Parch jabłoni zimą

Bilans ubiegłorocznej ochrony przed parchem jabłoni nie jest korzystny dla sadowników  – dużo porażonych liści, a na nich wiele niewyniszczonych plam. Potencjał chorobowy jest zatem ogromny.  Sadownicy wpisują już na stałe do kanonu koniecznych zabiegów jesienne opryskiwanie mocznikiem (po pierwszych mrozach). Po nim organizmy nitryfikujące rozpoczynają powolny rozkład liści ze strzępkami grzybni, a później otoczniami parcha jabłoni. W sprzyjających warunkach można zmniejszyć nawet o 2/3 ich liczebność na liściach. Wiele jednak zależy od przebiegu pogody. Jeśli śnieg spadnie na wilgotną niezamarzniętą glebę, wówczas proces rozkładu trwać będzie nieprzerwanie do czasu topnienia śniegu, może nawet do wiosny. Jeśli jednak na początek przyjdą mrozy, a dopiero później opady śniegu, proces ten zostanie zahamowany i pozytywny efekt będzie mniej widoczny.


Ci sadownicy, którzy nie wykonali zabiegu mocznikiem, mogą obawiać się presji choroby w następnym roku. Ich wiosenną ochronę przed parchem jabłoni można porównać do walki z armią chińską, a w sadach, gdzie opryskiwano tym nawozem – do walki z armią litewską – mówił Adam Fura, dyrektor ŚODR w Sandomierzu. Wciąż jeszcze można wykonać zabieg mocznikiem (cieczą roboczą w stężeniu 4–5% trzeba opryskać powierzchnię gleby i zalegające na niej liście). Aby uniknąć problemów z rozpuszczaniem mocznika w niskiej temperaturze, należałoby użyć ciepłej wody.


Źródło: Adam Fura (nieautoryzowana wypowiedź), ŚODR



Komentarze  

0 #1 Rafał 2010-12-04 16:14
Poza tym, że można opryskać drzewa mocznikiem można również skosić opadłe liście za pomocą rozdrabniacza bijakowego lub kosiarko-rozdrabniacza, po przez to liście te szybciej się rozkładają. wielkie dzięki za te bardzo pożyteczne i pouczające informacje :)
Cytować

Powiązane artykuły

Bezpieczne przechowywanie środków ochrony roślin

Jak szybko spisać sad?

X