Gibereliny w kryzysowych sytuacjach. Ratunek po przymrozku?
Stosowanie preparatów bazujących na giberelinach oficjalnie zaleca się po kwitnieniu, co ma na celu poprawę jakości plonu, przede wszystkim ochronę zawiązków przed ordzawieniem – bardzo niekorzystnym zjawiskiem obniżającym wartość handlową plonu. Jednak wielu polskich sadowników, nauczonych doświadczeniami swoich kolegów po fachu z Europy Zachodniej, stosuje gibereliny w trakcie kwitnienia, co ma służyć ochronie plonu po nadmarznięciu kwiatów…
Szkodliwość przymrozków zawiera się w tym, że ciepły dzień pobudza rośliny do rozwoju, stymuluje ich metabolizm, po czym pogoda gwałtownie zmienia się w nocy i naraża młode, wydelikacone tkanki na działanie mrozowych temperatur. Starty są bardzo dotkliwe w czasie kwitnienia, kiedy na skutek przymrozków dochodzi do uszkodzenia kwiatów i ich opadania. Zmniejsza się wówczas plon owoców, a sadownik traci.
Prawda – opadanie zawiązków jest zjawiskiem naturalnym. Dochodzi do niego bezpośrednio po kwitnieniu, później jeszcze czeka nas opad świętojański. Roślina zachowuje przeważnie najsilniejsze zawiązki utworzone z pąków centralnych, wiele słabszych zawiązków z kwiatów bocznych opada. To korzystne zjawisko, gdyż drzewo chroni się w ten sposób przed produkcją nadmiaru owoców, których nie byłoby w stanie wykarmić. Zawiązanie i utrzymanie 10% zawiązków powinno zapewnić przyzwoity zysk. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wszelkie stresy (z mrozami na czele) są impulsem do nadmiernego zrzucania zawiązków.
Co w sytuacji, kiedy przymrozki były na tyle silne, że pomimo ochrony przeciwprzymrozkowej (albo przy jej braku), lustracja sadu wskazuje na niemal 100-procentowy stopień uszkodzeń? Jak poprawić owocowanie po przymrozkach?
Właśnie wtedy można poratować się giberelinami. Nie będzie to z pewnością „cudowny środek”, który ochroni sad przed stratami, jednak jest to działanie racjonalne. Lepiej zadziałać w porę, aby nie mieć sobie później do zarzucenia, że nie zrobiło się nic.
Gibereliny to zbiorcza nazwa dla różnorodnej grupy hormonów roślinnych regulujących procesy wzrostu i dojrzewania. Odpowiadają m. in. za indukcję kwitnienia (GA4 u jabłoni), zapłodnienie czy wzrost wydłużeniowy organów. Są wydzielane przez wierzchołki korzeni, pręciki kwiatów, młode liście czy rozwijające się nasiona. Ich synteza w poszczególnych miejscach oraz ich stosunek do innych fitohormonów wywołuje określone reakcje u rośliny.
Dostarczając gibereliny z zewnątrz, możemy wywoływać u rośliny procesy pożądane z naszego punktu widzenia.
Ma to szczególne znaczenie, kiedy na skutek mrozowej temperatury dochodzi do uszkodzenia elementów budujących kwiat – pylników, znamienia słupka, częściowo także zalążni. Wówczas nie ma szans, aby doszło do naturalnego zapylenia nadmrożonego kwiatu. Jednak u jabłoni i gruszy dostarczenie giberelin na maksymalnie kilkanaście godzin (a mówi się, że optymalnie na 8 h) po wystąpieniu przymrozku połączone z odpowiednią regeneracją pobudzi uszkodzone kwiaty do wytworzenia owoców. Będą to co prawda owoce partenokarpiczne, czyli powstałe bez zapylenia i zapłodnienia. Nie znajdziemy w nich nasion, które – jak wyżej wspomniano – wydzielają hormony regulujące rozwój owocu. Stąd zaburzenia ich wzrostu, mniejsze rozmiary, nieforemny kształt, nierównomierne dojrzewanie, gorsze przechowywanie – ogólnie: znacznie gorsza wartość handlowa. Wydaje się jednak, że w sytuacjach kryzysowych „lepszy rydz niż nic”.
Pewnym problemem jest to, że nie zawsze trafią się optymalne warunki do wykonania zabiegu – wysoka wilgotność powietrza (min. 50%), a przede wszystkim temperatura minimum 16 stopni C.
Trzeba również pamiętać, że zabiegi giberelinami są wyższą koniecznością i należy je stosować odpowiedzialnie, w przypadku uzasadnionego ryzyka wystąpienia ordzawień owoców bądź znacznego spadku liczby zawiązków (przymrozek, przemienne owocowanie, słabe kwitnienie). Nie jest to standardowy zabieg, jak np. preparatami o działaniu regeneracyjnym. Znacznie bezpieczniejszym środkiem do redukcji ordzawień będzie glinka kaolinowa (która jednak bieli drzewa i ogranicza asymilację oraz wzrost). Zastosowanie giberelin powinno być poprzedzone wnikliwą analizą ewentualnych korzyści i strat.
Sadownicy polują
-
Uszkodził kilkanaście ambon myśliwskich. Usłyszał zarzuty
Siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia i narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty...
-
Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji?
Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza...
-
Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów?
Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to...
Najnowsze artykuły
- ABC wyznaczania terminu zbioru jabłek
- Ile wyniosą składki KRUS w IV kwartale 2025 r.?
- 22 tony egipskich truskawek mrożonych zatrzymane w Gdańsku
- Nie daj się oszukać – ARiMR nie wysyła linków do logowania w SMS-ach
- Przymrozki, deszcz i porywisty wiatr. Po słonecznym weekendzie nadejdzie ochłodzenie
- „Poparzony” Golden - Komunikat sadowniczy - Piotr Gościło
- Miliony dla rolników oraz dodatkowe środki z KPO dla samorządów
Komentarze