Integracyjne spotkanie sadowników województwa kujawsko-pomorskiego, cz. III

Ponieważ na III Zjazd Sadowników zawsze przyjeżdża również grupa zajmujących się produkcją roślin jagodowych, omówione zostały również problemy w zwalczaniu szkodników na tych plantacjach. Na plantacjach porzeczki czarnej największym problemem jest oczywiście wielkopąkowiec  porzeczkowy. Ponieważ w ostatnich latach nie ma zarejestrowanych preparatów do walki z tym szpecielem , zasadne jest pytanie - jakie są obecnie możliwości  jego ograniczania?  Za 2-3 lata powinny być dostępne sadzonki polskiej odmiany Polares odpornej na wielkopąkowca, ponadto w czerwcu bieżącego roku staraniem Zrzeszenia Plantatorów Porzeczki, został zarejestrowany preparat Ortus 05 S.C. Może być użyty do 2-ch razy w sezonie, przed pełnią kwitnienia w polecanej dawce 1,5 l/ha. Zabieg tym akarycydem ograniczy  jednocześnie populację przędziorka chmielowca, drugiego ważnego szkodnika, odpowiedzialnego za przedwczesne żółknięcie (nawet już w maju i czerwcu)  i opadania liści porzeczek i innych jagodowych. Na plantacjach agrestu również są problemy z przędziorkami, jednak jak do tej pory nie ma żadnych dozwolonych akarycydów do stosowania w tym gatunku. Coraz częściej na plantacjach porzeczek i agrestu pojawiają się także mszyce, które muszą być zwalczane zwykle tuż po kwitnieniu. Lokalnie na plantacjach porzeczek ale i agrestu odnotowano również misecznika śliwowego.

Z kolei na plantacjach truskawek odnotowywano coraz częściej i liczniej występującego roztocza truskawkowego, który potrafił zniszczyć całkowicie rośliny z upraw pod osłonami (na jednym listku stwierdzano nawet ponad 100 roztoczy a jeszcze więcej jaj). Wzrost liczebności roztocza notuje się także na plantacjach produkcyjnych w gruncie. W przyszłym sezonie wiosną będzie można zastosować akarycyd Ortus 05 S.C. w dawce 1,25 l/ha (ograniczy jednocześnie populację przędziorka chmielowca), co według prelegentki poprawi sytuację, ale nie rozwiąże tego trudnego problemu całkowicie.
Warto również wspomnieć o nowym problemie odnotowywanym w ostatnim czasie na odmianie Glen Ample. Jest nim przebarwiacz malinowy (Phylloocoptes gracilis). Jest to szpeciel, który żeruje na dolnej stronie liści i powoduje charakterystyczne ich przebarwienia. Jednocześnie na zasiedlonych przez tego szkodnika roślinach stwierdzono obecność nowego wirusa. Te dwa czynniki mogą być  przyczyną likwidacji plantacji. Niestety obecnie brak jest zarejestrowanych akarycydów do walki z tym groźnym szpecielem.

Ąutorka: Barbara Błaszczyńska, KPODR

Powiązane artykuły

Skąd parch w sadzie?

Kluczowy moment sezonu

X