Prognozy zbioru owoców – coraz ważniejsze narzędzie rynkowe

Profesor Eberhard Makosz zaprosił na 29 maja 2012 roku do Lublina przedstawicieli wielu środowisk: naukowców, sadowników, przetwórców i wszystkich zainteresowanych problematyką rynkową.

Przedsezonowe spotkanie miało na celu między innymi określić wielkość zbiorów w Polsce w 2012 roku. Prof. Makosz, jako jeden z nielicznych, docenia wagę prognoz w nowoczesnym sadownictwie oraz dystrybucji owoców i podejmuje ryzyko ich prezentowania.

Normą jest u naszych sąsiadów, że wkrótce po kwitnieniu zbierane są pierwsze informacje na temat spodziewanych plonów roślin sadowniczych, a następnie są one aktualizowane do czasu zbioru. Dane systematycznie uzyskiwane w regionach od lat w ten sam sposób charakteryzują się dużą dokładnością. Podobnie monitorowany jest stan zapasów magazynowych u naszych sąsiadów. Precyzyjne informacje na temat nadchodzących zbiorów, a później zasobów pozostających w chłodniach i przechowalniach, pozwala bardziej racjonalnie prognozować ceny i planować sprzedaż. Nasi konkurencji mają tę przewagę, że wiedzą z dużą dokładnością, czym dysponują w dowolnym momencie sezonu.

Profesor Makosz od wielu lat stara się wypracować metodę estymacji równie dokładną i często się to udaje, mimo że polscy ekonomiści nie dysponują tak precyzyjnymi narzędziami jak ich zachodni koledzy. Profesor opiera się na informacjach płynących z gospodarstw oraz od doradców w wielu rejonach Polski. Tomasz Solis ze Związku Sadowników RP zaproponował na przykład, że można byłoby włączyć ODR-y do szacowania plonów. Na pewno zaangażowanie wielu środowisk, także przetwórców, pozwoli wypracować metody standardowego, powtarzalnego w każdym roku, dokładnego modelu prognozowania zbiorów owoców.

Przybliżony charakter wszelkich danych dotyczących przyszłości jest sprawą oczywistą, ale ma również miejsce w przypadku danych podawanych przez GUS i odnoszących się do stanu już zaistniałego. Podczas konferencji niektórzy prelegenci odnosili się sceptycznie do liczb prezentowanych przez naszych statystyków, wykazując różnice. To naprawdę niepokoi, choć nie ma już wpływu na „ruchy” cenowe, i pokazuje jak trudnym zagadnieniem jest ocena produkcji post factum (nie wspominając o prognozowaniu) w dużym kraju takim jak Polska (wiele gospodarstw, duży potencjał produkcyjny rozproszony w wielu rejonach, zmienne warunki atmosferyczne).

Pierwsze prognozy obarczone są większym błędem, wynikającym chociażby z nieprzewidywalności pogody, są jednak oczekiwane i stanowią zapowiedź tego, co czeka nas latem i jesienią, a w konsekwencji cen owoców. Problematyką tą interesują się eksporterzy, importerzy i inni dystrybutorzy owoców w kraju i zagranicą, warto zatem podać oceny wstępne zbiorów na rok 2012 udostępnione przed prof. Eberharda Makosza podczas konferencji w Lublinie.

Zbiory 8 gatunków owoców w latach 2009 – 2011 wg Głównego Urzędu Statystycznego oraz prognoza na 2012 rok w tys. ton

Gatunek

Zbiory

Prognoza

 

2009

2010

2011

2012

Jabłka

2 626

1 859

2 500

2 500 - 2 700

Wiśnie

   189

   143

    175

140 - 150

Śliwki

   120

     91

     99

60 - 80

Gruszki

    83

    58

    65

50 - 60

Czereśnie

    51

    36

    40

25 - 30

Razem

3 069

2 187

2 819

2 775 – 3 020

Truskawka

199

177

159

90 - 110

Malina

 82

 88

105

90 - 100

Porzeczka czarna

145

146

115

90 - 100

Razem

426

411

379

270 - 310

Ogółem

3 495

2 598

3 198

3 045 – 3 330

 Tab. prof. E. Makosz, Przedsezonowa Konferencja w Lublinie

 

 

Komentarze  

0 #1 Michał 2012-06-01 11:12
Jestem sadownikiem z okolic Wandalina. Po sobie i po lustracji sadów u innych Prof. E. Makosz moim zdaniem ma zawyżone prognozy na rok 2012. Np. czereśni będzie 10% tego co w roku 2011, śliw będzie dobrze jak będzie 30%.
Cytować

Powiązane artykuły

X