Miłe słowo

Bardzo często krytykuję różne zachowania sadowników, ich sposób postrzegania rzeczywistości i realizowania swoich interesów. Dziś będzie krótko i pochwalnie. Otóż na Facebooku ukazł się post o chęci nawiązania współpracy z producentami jabłek eksportowych.

ogloszenie.jpg

Mamy 28 lipca, czyli jeszcze z górą miesiąc do zbiorów Gali Royal a tu już ktoś szuka dostawców! Oczywiście nikt na razie nie mówi o cenie, tę będzie się ustalać bliżej zbiorów. Jednak pod tym postem już wielu sadowników wyraziło chęć współpracy. No i tak trzymać Drodzy Sadownicy! Szukać odbiorców zanim zbierzecie jabłka. Dzwonić, pytać, ustalać szczegóły odnośnie oczekiwanych przez odbiorców parametrów. Jest jeszcze ponad miesiąc do zbiorów Gali a więc można zadziałać na rozmiar owoców, ich barwę i jędrność. Poprawić to czy owo, aby móc sprostać wymaganiom potencjalnych nabywców. Ten rynek tak powinien wyglądać. Wszędzie na świecie tak wygląda, wszędzie producenci szukają kontaktów przed zbiorami, tylko taka produkcja ma sens. Trzeba wiedzieć czego pragnie potencjalny kupiec i ewentualnie podjąć działania mające spełnić jego życzenia. Czyż nie byłoby nam o wiele łatwiej gdybyśmy wszyscy latem już wiedzieli czego od nas oczekują nabywcy? Tak trzymać autorze ogłoszenia, tak trzymać sadownicy, którzy odpowiedzieli na ten post. Normalność wkracza do polskiego piekiełka sadowniczego.

Nie znam, nie polecam firmy reprezentowanej przez autora postu. Nikt mi za to nic nie dał ani niczego nie oczekuję. Ewentualnie polecam wykupienie artykułu sponsorowanego przez potencjalnch nabywców, w tym celu polecam kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. :) 

Powiązane artykuły

X