Co jeszcze dadzą sobie wmówić sadownicy?

Obserwując to wszystko co dzieje się od początku sezonu można mieć nieodparte wrażenie, że jest to wcześniej zaplanowana strategia, realizowana konsekwentnie krok po kroku. Od początku sezonu próbowano wmówić sadownikom, że tegoroczne zbiory będą rekordowe, rekordowe, czyli dokładnie takie jak w pamiętnym 2018 roku, tym samym motywując niska cenę, jaką obecnie proponuje się za jabłka deserowe, jednak jak niejednokrotnie pisaliśmy na łamach tego portalu nie ma podstaw, aby jabłka były sprzedawane tak tanio (Mniej emocji, więcej rozsądku!). 

Wysoka cena jabłek na początku marca 2020 roku zmotywowała sadowników do długiego przechowywania jabłek w roku 2021, niestety ci co tak zrobili się przeliczyli, stąd można było się spodziewać, że w tym sezonie wszyscy będą sprzedawać jabłko prosto z sadu… Do tego wystarczyło puścić w świat kilka historyjek o złej jakości polskich jabłek i rekordowych zbiorach i można było kupić jabłka w niezwykle korzystnej cenie… korzystnej oczywiście z punktu widzenia pośredników, bo niestety, jeśli chodzi o sadowników w żałośnie niskiej, zdecydowanie poniżej kosztów produkcji, ale kto by się przejmował sadownikiem, w końcu business is business, nie wy to przecież jest Iran, Turcja, oni wyprodukują jeszcze taniej.  

Zastanawia, że wszystko zdrożało, nawozy, środki ochrony roślin, stawki dla pracowników, prąd. Inflacja galopuje nieubłaganie, tylko ceny jabłek w Polsce się zatrzymały w miejscu. Fenomen na skalę światową. 

Abstrahując od tego ile jabłek rzeczywiście zbierzemy, zastanawia jaki ma cel udzielanie wywiadów dla zagranicznych portali, w których zawyża się zbiory i przedstawia nieprawdziwe informacje na temat polskich jabłek, np. że mają najgorszą jakość w Europie. Czemu mają służyć takie działania? Powinny być stanowczo piętnowane chociażby przez organizacje branżowe. Zajmujemy się kucharzem, który opowiada nieprawdziwe informacje na temat polskich jabłek, ale już wywiady udzialane zagranicznym mediom, które zwyczajnie szkodzą branży przemilczamy. Nie powinno być przyzwolenia na powielanie niesprawdzonych informacji, bo to naprawdę nikomu nie służy. Tak, papier przyjmie wszystko, ale są jakieś granice.

Komentarze  

+4 #4 Zenek 2021-10-04 19:57
Sami podajemy za parę groszy dopłat, szczegółowe informacje o strukturze upraw.
Cytować
+8 #3 Pietkow 2021-10-02 10:37
Choćbyśmy mieli rekordowe zbiory to nie powinno się o tym trąbić. To powinna być tajemnica handlowa. Niestety są tacy, którym na rękę takie biadolenie. Prezesi grup dodatkowo są "chorzy na jakość"- powinni prezesować fabrykom śrubek albo gwoździ bo tam mogli być mieć identyczne jednostki. Polska jako największy producent jabłek w Europie powinien rozdawać karty. Takie zadanie miały grupy-niestety poszło to w inną stronę. Dodatkowym wektorem jest "polskie piekiełko"-to nie pomaga w walce o swoje. Koszty produkcji sięgają zenitu a ceny naszych produktów ...
Cytować
+4 #2 Kuba 2021-10-02 05:58
Witam jabłek może i jest ale przemysłowych. Dobrych jest 40%
Cytować
-14 #1 Roman 2021-09-30 03:29
O żadnych rekordach mowy być nie może..
Ale 4 z przodu ...
Jabłka sporo więcej niż w poprzednim roku i potwierdza to duża liczba znajomych
Cytować

Powiązane artykuły

Związek między jakością a ceną

Sad, w którym można się zakochać

X