
Polskie jabłka są skazane na najtańsze rynki?
Musimy zmienić charakter produkcji, dobór odmian, podnieść jakość, dopracować logistykę, wprowadzić odmiany klubowe, zwiększyć udział produkcji ekologicznej, produkcji bez pozostałości i preferować produkcję lokalną. Bez przeprowadzenia rewolucji jesteśmy skazani na najtańsze rynki na świecie… – to wnioski z badań rynkowych dotyczących spożycia wybranych odmian i gatunków owoców przeprowadzonych przez Związek Sadowników RP.
-Być może to już jest ten moment, kiedy powinniśmy wspólnie jako branża pomyśleć, że trzeba dokonać pewnych zmian, bo tylko szukanie nowych miejsc sprzedaży nie różnicując produktu i tego produktu nie specyfikując czy nie podnosząc jego jakości, mamy szanse trafić tylko na najtańsze rynki na świecie a rynki, a te które chcą płacić wysokie pieniądze będą dla nas niedostępne. – powiedział Mirosław Maliszewski prezentując dane.
- Polscy konsumenci chcą kupować polskie produkty. Takie zjawisko widzimy. Natomiast jeżeli w jakiejś kategorii tego produktu nie ma albo produkt importowany spełnia oczekiwania, a polski nie spełnia pod względem opakowania, pozostałości, mody to konsument sięga po ten produkt importowany. To badanie rynkowe, które było notabene przeprowadzone również w Polsce taką tezę postawiło. Musimy zadbać o konsumenta, poszerzyć ofertę skierowaną do niego, wyspecyfikować ofertę na poszczególne grupy tych konsumentów, inne odmiany i inne walory jabłek dla osób starszych i młodych, które preferują jabłka tryskające, strzelające w zębach, chrupkie a inne odmiany skierowane dla konsumentów, którzy są tradycyjnymi, którzy z dzieciństwa pamiętają stare odmiany, co nie stoi w przeszkodzie z tym, że te stare odmiany mogą być produktem innowacyjnym i mogą być swego rodzaju odmianami klubowymi, trzeba je tylko wyraźnie do tej grupy konsumentów skierować, a nie unifikować mówiąc, jedzmy tylko i wyłącznie jabłka, najlepiej wszystkie.
– Jest sporo do zrobienia, z analizy wynika, że jesteśmy pod tym względem niekonkurencyjni, nie posiadamy odmian klubowych, w pewnym momencie zachłysnęliśmy się tym co mieliśmy, a wydarzenia nam pokazują i to wydarzenie z 2014 roku jak embargo rosyjskie i to wydarzenie które prawdopodobnie będzie miało miejsce 1 stycznie, czyli zakaz importu owoców przez Białoruś pokazuje, ze powinniśmy skierować produkcje do krajów, rynków bardziej stabilnych pod względem gospodarczym, pod względem konsumenckim, ale te rynki wymagają rewolucji jeżeli chodzi o polska produkcję sadowniczą, co potwierdziły te badania. – podsumował Prezes Związku Sadowników RP.
Poniżej zapis konferencji:
Sadownicy polują
-
Uszkodził kilkanaście ambon myśliwskich. Usłyszał zarzuty
Siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia i narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty...
-
Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji?
Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza...
-
Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów?
Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to...
Najnowsze artykuły
- Ile wyniosą składki KRUS w IV kwartale 2025 r.?
- 22 tony egipskich truskawek mrożonych zatrzymane w Gdańsku
- Nie daj się oszukać – ARiMR nie wysyła linków do logowania w SMS-ach
- Przymrozki, deszcz i porywisty wiatr. Po słonecznym weekendzie nadejdzie ochłodzenie
- „Poparzony” Golden - Komunikat sadowniczy - Piotr Gościło
- Miliony dla rolników oraz dodatkowe środki z KPO dla samorządów
- Nadzwyczajne wsparcie dla sadowników poszkodowanych przez przymrozki