Śliwki wylądowały na polu. Producenci mają dość

Tegoroczna kampania śliwkowa nabiera tempa, niestety sytuacja cenowa śliwek na rynku jest fatalna. Ceny hurtowe śliwek nie gwarantują producentom zwrotu poniesionych kosztów produkcji.

Obecny sezon handlu śliwką jest fatalny, ceny utrzymują się na niskim poziomie w zasadzie od początku sezonu, aktualnie na rynkach hurtowych za kilogram śliwek sadownicy otrzymują od 1 zł do 2 zł. Biorąc pod uwagę koszty zbioru, paliwo, bilet wstępu na giełdę i swój czas, wielu producentów zadaje sobie pytanie, czy jest sens jechać i próbować szczęścia, czy może lepiej zostawić owoce pod drzewem?

Wielu już zadecydowało, że zostawią owoce na drzewie, inni zdecydowali się na bardziej dramatyczny gesty, pan Arkadiusz miał dość wysypał na pole 2,5 t śliwki odmiany Lepotica z chłodni.

„Lepotica z chłodni. Ilość 2,5 tony. Trafia się miękka. Zapraszam wybawicieli, którzy oferują 0,50 zł/kg. Role kiedyś się odwrócą” – napisał producent.

„U mnie 50 t zostaje na drzewie, nawet nie podejmuję próby zbioru” – napisał inny sadownik.

Zdaniem producentów przy cenie na poziomie 1,00-2,00 zł śliwek nie opłaca się zbierać.

Pan Arkadiusz nie chce komentować sytuacji, zrezygnowany mówi, że „to całe sadownictwo jest do przysłowiowego zaorania”.

Komentarze  

+4 #4 Szpieg 2022-09-10 15:48
Cytuję Sadownik2:
I jeszcze jedno , na portalach ogłoszeniowych , pojawiły się oferty na sprzedaż Presidenta i Tophita ... Sytuacja dramatyczna , a geniusze już chcą rwać Presidenta - spoko może czekać , pewnie ze dwa tygodnie , a Tophita można rwać nawet pod koniec paździerza . Po kiego grzyba przyspieszać zbiory przy nadpodaży ... tylko geniusze marketingu tak robią .Tophita na dziś jest po prostu nie jadalny - głąby !!!

Niektórzy sadownicy są od s*******a, robią świństwa że cierpi spożycie w całej Polsce. W sierpniu rwią Boskopa , z samą skrobią bo żeby nie urósł za duży i karmią nim konsumenta ale troszkę później. Ten syf skrobiowy konsument wywala i więcej nie kupuje. Powinny być kary 50 tys za handel zielenizny i wyrywkowe kontrole na rynkach przez odpowiednie służby. To samo z rwaniem śliwki na zielono i podawanie handlarzowi.
Cytować
+2 #3 Sadownik2 2022-09-09 19:28
I jeszcze jedno , na portalach ogłoszeniowych , pojawiły się oferty na sprzedaż Presidenta i Tophita ... Sytuacja dramatyczna , a geniusze już chcą rwać Presidenta - spoko może czekać , pewnie ze dwa tygodnie , a Tophita można rwać nawet pod koniec paździerza . Po kiego grzyba przyspieszać zbiory przy nadpodaży ... tylko geniusze marketingu tak robią .Tophita na dziś jest po prostu nie jadalny - głąby !!!
Cytować
-3 #2 ***** *** 2022-09-09 07:32
Cytuję Sadownik2:
Co za fantasta kładł lepoticę czyAmersa do chłodni ??? Aneta miał cenę , póki zbiór polegał na pogoni za tą w miarę dojrzałą , gdy zaczął się normalny cena spadła do dna . Byłem raz na Broniach w okresie przejściowym , sprzedałem a raczej wyfulczyłem po 1,5 i było dla mnie jasne , że więcej takich prób nie podejmę. A śliwka , " do rowu " nie pierwszy i nie ostatni raz .Minusem ßliwek jest to , że większośç naleźy zdjąć z drzew bo moniliza przeżre gałęzie . Ja u siebie nie , detalicznie , sprzedaję po 3 zł , na szczęście nie mam w pobliźu jakiegoś sadownika frajera który by zaraz oferował swoje owoce taniej . Z resztą klienta detalicznego , zdobywa się latami .Zawsze robiliśmy śliwki tylko na deser , eksport to był margines .Mieliśmy w szczytowym okresie 3 ha intensywnego sadu , obecnie mamy 0,4 ha i na pewno nie jest to za mało .


Dosadz śliwy bo masz za mało i inni wejdą na twoje
Jest Masa jest kasa
Cytować
+2 #1 Sadownik2 2022-09-08 22:08
Co za fantasta kładł lepoticę czyAmersa do chłodni ??? Aneta miał cenę , póki zbiór polegał na pogoni za tą w miarę dojrzałą , gdy zaczął się normalny cena spadła do dna . Byłem raz na Broniach w okresie przejściowym , sprzedałem a raczej wyfulczyłem po 1,5 i było dla mnie jasne , że więcej takich prób nie podejmę. A śliwka , " do rowu " nie pierwszy i nie ostatni raz .Minusem ßliwek jest to , że większośç naleźy zdjąć z drzew bo moniliza przeżre gałęzie . Ja u siebie nie , detalicznie , sprzedaję po 3 zł , na szczęście nie mam w pobliźu jakiegoś sadownika frajera który by zaraz oferował swoje owoce taniej . Z resztą klienta detalicznego , zdobywa się latami .Zawsze robiliśmy śliwki tylko na deser , eksport to był margines .Mieliśmy w szczytowym okresie 3 ha intensywnego sadu , obecnie mamy 0,4 ha i na pewno nie jest to za mało .
Cytować

Powiązane artykuły

X