Czy wiosna będzie należała do "obierki"?

Czytaliście już Państwo najnowszy raport WAPA na temat stanu zapasów jabłek? Jak ktoś ma wolną chwilę, to proszę zerknąć, można wyciągnąć ciekawe wnioski. Jeśli dane są bliskie prawdy, to możemy mieć ciekawą sytuację na rynku późną wiosną.

W całej Europie drastycznie spadły zapasy grupy odmian Jonagold, w Polsce natomiast tylko Red Jonaprince'a z tej grupy mamy dużo więcej. Także bzdury pisali komentujący moje artykuły, którzy twierdzili, że sadownicy masowo wyrzucali tę odmianę na przemysł. Dane WAPA mówią po prostu co innego. Czyli my mamy Jonagoldy w chłodniach a reszta Europy raczej nie. Dlaczego więc zachodnie przetwórnie nie chłoną masowo naszych jabłek do obierania? Pewnie dlatego, że Zachód wszedł w nowy sezon z gigantycznymi zapasami Jonagoldów ze zbiorów 2021 i to właśnie te jabłka są do dziś przerabiane w przetwórniach, co z reszta potwierdzaj wprost rozmowy z firmami z Holandii, Niemiec czy Włoch. Oprócz tego mają również dużo świeżego Elstara, który chętnie jest obierany w Niemczech i Holandii a Włosi jeszcze obierają Granny Smith, który zaplonował bardzo dobrze w tym roku (+40% r/r we Włoszech). Jednak te zapasy zeszłoroczne kiedyś się skończą i wtedy.... trzeba będzie to owoce przywieźć z Polski. Kiedy to będzie? Czy przetwórnie zapełnią magazyny przerabiając Jonagolda ze zbiorów 2021? Ciężko powiedzieć. Jednak nie da się ukryć, że późną wiosną tylko w naszych chłodniach zostaną jabłka z grupy Jonagold. Osobiście bym nie wyciągał wniosków odnośnie dobrych perspektyw dla odmian deserowych, ponieważ nawet ich niewielki deficyt nie skłoni Europy Zachodniej do większego importu z Polski. Najwięksi importerzy, tacy jak Niemcy, mają w tym roku sporo więcej swoich owoców (+10%  r/r) a do tego ich najwięksi dostawcy zanotowali bardzo niewielkie spadki (Włochy -2,3% r/r). Duży spadek jest we Francji (-8% r/r) i Belgii (-29% r/r), natomiast wzrost w Austrii (+24 r/r). Domniemam, że przepływ jabłka deserowego będzie odbywał się intensywnie między tymi krajami i postarają się między sobą wyrównać braki a do tego od marca wejdzie import z południowej półkuli (Chile, RPA, Nowa Zelandia). Toteż nie można liczyć na jakiś istotny wzrost zainteresowania naszymi owocami, tym bardziej, że rynek egipski ograniczył import, więc ewentualne spadki produkcji zostaną wyrównane spadkami zamówień. Może się okazać, że wiosną obierka ponownie będzie w cenie i będzie dość sporym kanałem sprzedaży jabłek na Zachód. Śmiem przypuszczać, że nie tylko dla naszych Jonagoldów będzie to istotna droga ale także Idareda i Ligola. Z niecierpliwością czekamy na kolejny raport WAPA i będziemy obserwowali przesunięcia na poszczególnych odmianach. Widzieliście ten dopisek grubą czcionką pod tabelą dla Polski?

dopisek

"Wartości dla poszczególnych odmian są szacunkowe. Dużo problemów w chłodniach, wysoki procent jabłek trafia do przetwórstwa".

fot. freepik

Komentarze  

+4 #1 Ekonom 2023-01-04 05:38
Ta wiosna jest nasza
Wreszcie
Cytować

Powiązane artykuły

X