
Co się dzieje, "przemysł" drożeje
Zapewne już Państwo wiedzą, że "przemysł" podrożał? Jednak to nie koniec szału na jabłka przemysłowe. "Suchy" aktualnie można sprzedać, na większości skupów, po 0,50 zł/kg, choć już widziałem oferty po 0,54. Pod facebookowymi ogłoszeniami zaczyna się nerwowa wymiana zdań między skupującymi.
Zainteresowanie jest wręcz ogromne, więc śmiało można obstawiać, że cena szybko nie spadnie, a wręcz przeciwnie.
Do tego całkiem dobrą cenę trzymają owoce na inne rodzaje przetwórstwa niż soki. Oferty na przeciery już dawno przekroczyły 55 groszy, a nawet są przetwórnie, które dają 70 groszy, choć tutaj w grę wchodzą tylko nieliczne odmiany (Szampion, Jonagoldy, Ligol). Gdzieś tuż nad tym krążą ceny obierki, które obecnie wynoszą powyżej 65 groszy i wszystko wskazuje na to, że za chwilę się podniosą. Natomiast jak ktoś ma dość grube jabłka (co jest w tym roku rzadkością), to może poszukać ofert z suszarni, które też nieźle płacą za dostarczone owoce. Wszystko wskazuje na to, że zapotrzebowanie przemysłu przetwórczego na nasze jabłka jest duże i zaczęło mieć przełożenie na ceny rynkowe. Sadownicy narzekają, że średnia ważona cena po sortowaniu deseru nie przekracza wartości obierki czy jabłek na musy. To jeszcze bardziej uzmysławia branży, że naprawdę nie każdy musi produkować deser i czas przemyśleć swoje miejsce na rynku. Dawno nie mieliśmy sytuacji, gdy pod ogłoszeniem o sprzedaży jabłek przemysłowych mielibyśmy licytację potencjalnych nabywców a tu proszę:
Nie wiem czy sadowników satysfakcjonuje aktualna cena tych jabłek do różnych rodzajów przetwórstwa, pewnie tych, co nastawiali się na produkcję deseru raczej nie. Jednak uczciwie sobie powiedzmy, że nie było szansy, aby rynek deserowy wchłonął tegoroczne plony po utracie zbytu do Egiptu i na Białoruś. Także silny popyt ze strony różnorakiego przetwórstwa jest dla nas miłym zaskoczeniem. To będzie także argument przed rozpoczynającym się za chwilę sezonem 2023. Naprawdę, niekoniecznie trzeba uparcie produkować deser. Można z góry założyć niższe koszty produkcji i przyjąć, że jej efektem będzie towar do przetwórstwa. Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?