Inspekcja na tropie tabletek grozy. Kto naprawdę zyska na tej aferze?

Tak jak za czasów słusznie minionej PRL, ruszała w teren Inspekcja Robotniczo-Chłopska, by rozwiązywać problemy społeczne ludowej ojczyzny, tak teraz w teren ruszył Sanepid z PIORiN-em aby toczyć zażarty bój z głównych wrogiem ludowym aktualnie, czyli zabójczymi tabletkami Quickphos. Tak jak Kronika Filmowa WFDiF kręciła filmiki propagandowe, które miały społeczeństwu tłumaczyć kto i co jest głównym wrogiem ludu aktualnie i najczęściej byli to spekulanci (cokolwiek miałoby to znaczyć), tak teraz dzielne telewizyjne programy interwencyjne wskazały ludowi pracującemu miast i wsi, że Quickphos to zło. Społeczne oburzenie na tabletki zostało dostrzeżone przez ojcowskie oko władzy, która pochyliła się nad problemem szarego ludu i wysłała groźne inspekcje do walki z zabójczym preparatem. Współczuję pracownikom Sanepidu i PIORINU uczestnictwa w tym cyrku.

Z informacji jakie płyną z tych instytutcji dowiadujemy się, że Inspekcja już dawno temu zwracała Ministerstwu Rolnictwa uwagę na masowe stosowanie tego preparatu. Gdzieś nawet pojawiały się jakieś ofiary (niekoniecznie zmarłe). Mimo tego urzędnicy w ministerswie nic nie robili z tym tematem. Naprawdę masowe i wieloletnie stosowanie tego produktu nawet przez ludzi nieuprawnionych nie prowadziło do jakichś nadzwyczajnych problemów. Ludzie trują się środkami do udrażniania rur, kaleczą nożami a siekiera naprawdę potrafi odrąbać sobie nogę. Nikt jednak nie nalega na delegalizację siekier i noży. Żadne przepisy nie wyeliminują z życia ludzkiej głupoty. Teraz jednak wajcha została przestawiona i pewnie dojdzie do jakiejś zmiany w sprzedaży takich środków. Rynek fumigacji jest wielki, dotyczy nie tylko prywatnych domów i działek, i zwalczania tam mysz czy kretów, ale też fumigacji magazynów ze zbożem i środków jego transportu. Tu idzie rzecz o naprawdę poważne pieniądze. Do tej pory zwyciężała opcja niedociskania kontroli stosowania Quickphosa. Zarabiał producent, importer i dystrybutorzy, bo produkt jest naprawdę skuteczny, klienci byli szczęśliwi, krety, myszy i wołek zbożowy trochę mniej. Teraz jednak radość zostanie pewnie przeniesiona na firmy zajmujące się fumigacją, które wręcz klaszczą w ręce na myśl o ograniczeniu sprzedaży tego preparatu. Wśród rolników, którzy mają produkcję zbóż już widać paniczne szukanie szkoleń z zakresu fumigacji. Dotychczas stosowali ten preparat latami i bezpiecznie, i problemu nie było. Teraz czują, że albo skończą takowe szkolenie za kilkaset złotych, albo będą płacić monstrualne pieniądze za usługową fumigację. Skontaktowałem się z dwoma firmami szkoleniowymi i wszyscy mówią o niespotykanym nigdy pędzie rolników do uzyskania tych zaświadczeń, wolnych terminów brakuje prawie w każdej firmie szkolącej. Najśmieszniejsze jest to, że władza nie słucha własnych, publicznych instytucji, które powołane są do tego by nad rynkiem tych preparatów czuwać (PIORIN), tylko ulega emocjom społecznym, nakręcanym przez dziennikarzy.

Na własnych oczach widzimy jak działają te wszystkie urzędy, które raz grają do bramki handlarzy Quickphosem i nie reagują na wnioski PIORINU a potem znów grają do bramki firm fumigujących, szukając pretekstu do ograniczenia handlu popularnym preparatem. Państwo z kartonu i kompradorskie elity.

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

0 #1 Jan 2024-11-29 18:12
Panie redaktorze po pierwsze: temat zastępczy a po drugie: wzbudzanie w ludziach paniki. Oczywiście z doświadczenia powiem co ta sytuacja spowoduje jakie będą konsekwencje w handlu tym środkiem itp. otóż uwaga ogłaszam: Nic się nie zmieni bo takie coś grzeje ludzi maks miesiąc
Cytować

Powiązane artykuły

X