Sadownicy podzieleni: jedni krytykują, drudzy chwalą nowe zasady wsparcia
Po opublikowaniu projektu rozporządzenia dotyczącego nadzwyczajnego wsparcia finansowego dla sadowników poszkodowanych przez wiosenne przymrozki, branża sadownicza jest wyraźnie podzielona. Część sadowników nie kryje rozgoryczenia, wskazując, że zastosowane kryteria praktycznie wykluczają znaczną część gospodarstw z realnego wsparcia, podczas gdy inni chwalą nowe przepisy za ukierunkowanie pomocy na tych, którzy rzeczywiście ponieśli największe straty.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami większość rolników może ubiegać się o pomoc, jeśli w całym gospodarstwie wystąpiło ponad 30% szkód w średniej rocznej produkcji roślinnej (z wyłączeniem upraw drzew i krzewów owocowych, truskawek i warzyw). Sadownicy natomiast kwalifikują się dopiero w sytuacji, gdy konkretna uprawa poniosła około 70% strat.
W przeciwieństwie do większości rolników, u których straty liczy się w skali całego gospodarstwa i wystarczy przekroczyć próg 30%, sadownicy muszą wykazać aż 70-procentowe straty w jednej, konkretnej uprawie. W praktyce wyklucza to ogromną część gospodarstw, które poniosły dotkliwe, choć niższe niż 70%, szkody i dlatego czują się potraktowane niesprawiedliwie.
To właśnie ta różnica staje się głównym punktem zapalnym. Wielu sadowników wskazuje, że typowe straty w 2025 roku wynosiły 50-60%, co wciąż oznacza duże straty finansowe, jednak formalnie nie pozwala na uzyskanie pomocy.
W mediach społecznościowych nie brakuje rozgoryczenia i komentarzy, że pomoc została skonstruowana w sposób, który „z góry ogranicza liczbę kwalifikujących się gospodarstw”. Pojawiają się również opinie, że państwo „robi medialny rozgłos, a potem wprowadza takie kryteria, że prawie nikt nie spełnia wymogów”. Sadownicy podkreślają poczucie dzielenia rolników na lepszych i gorszych oraz brak spójnej polityki wspierania produkcji owoców.
Warto jednak zauważyć, że pojawiają się również głosy popierające nowe rozwiązania. Część sadowników podkreśla, że w przeciwieństwie do ubiegłorocznych działań, kiedy pomoc trafiała do wszystkich mających co najmniej 30% strat w gospodarstwie, obecny projekt jest bardziej racjonalny i ukierunkowany na tych, którzy rzeczywiście ucierpieli najbardziej. Ich zdaniem próg 30% to często niewielkie uszkodzenia, natomiast wymóg 70% strat w konkretnej uprawie pozwala odróżnić gospodarstwa dotknięte faktyczną klęską. Zwolennicy podkreślają, że tegoroczne przepisy są znacznie lepiej przemyślane niż ubiegłoroczna pomoc i kierują środki do najbardziej poszkodowanych.
Więcej na temat pomocy w artykule: Pomoc tylko dla najbardziej poszkodowanych! 70% strat to granica decydująca o wsparciu
Sadownicy polują
- Uszkodził kilkanaście ambon myśliwskich. Usłyszał zarzuty
Siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia i narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty...
- Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji?
Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza...
- Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów?
Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to...
Najnowsze artykuły
- Zabójczy wyścig cenowy
- Sadownicy podzieleni: jedni krytykują, drudzy chwalą nowe zasady wsparcia
- Polskie jabłka zdobywają Indonezję
- Wzrost produkcji borówek w UE zwalnia przez rosnące koszty i brak zasobów
- Pomoc tylko dla najbardziej poszkodowanych! 70% strat to granica decydująca o wsparciu
- Rolnicy wyjeżdżają na drogi. Dziś startuje ogólnokrajowy protest
- Rolnik zginął przygnieciony przez ciągnik


Komentarze
A to jest bardzo duża różnica
Kto dostanie pomoc?
Zgodnie z projektem rozporządzenia wsparcie zostanie przyznane tylko tym sadownikom, którzy ponieśli co najmniej 70% strat PRODUKJI na uprawach owoców.