W Kujawskich sadach i szkółkach

grochowalskiGospodarstwo Piotra i Wojciecha Grochowalskich zajmuje powierzchnię ponad 100 ha. Na 80 ha prowadzona jest uprawa jabłoni i gruszy, na pozostałej części prowadzona jest produkcja szkółkarska (na 15 ha) i roślin umożliwiających płodozmian. Profil i wielkość produkcji: jabłonie na podkładkach M.9, M.26, P 60, M.7, grusze na gruszy kaukaskiej, pigwie, wiśnie na antypce, śliwy na ałyczy, czereśnie na czereśni ptasiej, morele na ałyczy, krzewy leszczyny, orzech włoski, a także podkładki wegetatywne jabłoni: M.9, M.26, P 60, M.7.
Owoce sprzedają w kraju (poprzez sieć sklepów i na rynkach hurtowych), a także eksportują — do Niemiec oraz Rosji. Gospodarstwo wyposażone jest w chłodnie zwykłe oraz z kontrolowaną atmosferą, a sady spełniają wymagania integrowanej produkcji owoców (IP). Corocznie ze szkółek w Zdunach na rynek trafia ponad 150 000 drzewek - jednorocznych okulantów — jabłoni, grusz, śliw i czereśni oraz wiśni, moreli, brzoskwiń, czereśni, leszczyny, orzecha włoskiego, a także sporo szkółkarskiego materiału ozdobnego.
W chwili gdy przyjechałem do gospodarstwa Grochowalskich, pracownicy przeprowadzali okulizację drzewek w sadzie.
- Okulizację przeprowadzamy latem metodą na przystawkę - mówi Piotr Grochowalski. Produkujemy drzewka kilku odmian jabłoni, m.in. ‘Gala’, ‘Golden Delicious’, ‘Szampion’, ‘Empire’, ‘Lobo’, Najdared®, sporty ‘Jonagolda’ oraz zapylacze ‘Profesor Springer’ i ‘Evereste’. Oferujemy je na różnych podkładkach (‘M.9’, ‘M.26’, ‘M.7’, ‘P 60’), zatem każdy sadownik może wybrać sobie takie rozwiązanie, które jest dla niego najlepsze. Prowadzimy własne mateczniki podkładek dla jabłoni. Produkujemy drzewka takich odmian gruszy jak: ‘Konferencja’, ‘Faworytka’ i ‘Bonkreta Williamsa’ na gruszy kaukaskiej i na ‘Pigwie S1’. W przypadku wiśni w naszej szkółce można nabyć ‘Łutówkę’ i ‘Groniastą z Ujfehertoi’ na antypce. Oferujemy też śliwy – ‘Węgierkę Zwykłą’, ‘Węgierkę Dąbrowicką’, ‘Valor’ i ‘Amers’ na ałyczy. Produkujemy też drzewka pod konkretne zamówienia sadowników, co ułatwia nam pracę, a sadownikom zapewnia określony materiał szkółkarski gotowy do odbioru w dogodnym dla nich terminie.

szkolkaPrzed kilkoma laty sadownicy ze Zdun w powiecie brodnickim produkowali drzewka dwuletnie typu knip-boom, ale z uwagi na potrzeby sadowników, co roku ich produkcja się zmniejszała. Pomimo że cena okulantów nie jest zbyt niska dla sadowników, to jednak Grochowalscy nie mają problemów ze zbytem.
- Na razie sadownicy nie rezygnują z zamówień - twierdzi sadownik. Do wykopywania materiału szkółkarskiego przygotowujemy się zatem jak w każdym sezonie. Drzewka po wykopaniu trafiają do naszych chłodni i będą tam tak długo, jak będzie konieczne. Część gruntów we własnym gospodarstwie mamy przeznaczoną pod nasadzenia jabłoni wiosną 2017 r.
Podkładki do okulizacji letniej są sadzone na stanowisku, na którym dotychczas nie uprawiano drzew owocowych.
- Zawsze przed wysadzeniem podkładek na danym stanowisku uprawiana jest gorczyca lub kukurydza na ziarno, przyorywany jest obornik (40 t/ha) oraz w oparciu o wyniki analizy gleby dostarczane są składniki pokarmowe, niezbędne drzewkom w okresie dwuletniego wzrostu.
Obornik w tym regionie jest łatwo dostępny z uwagi na powszechny chów bydła. Jego zastosowanie sprawia, że gleba nie tylko jest wzbogacona w materię organiczną, lecz także dłużej utrzymuje wilgoć.
- Nasi klienci (sadownicy z północnej Polski) poszukiwali raczej okulantów niż drzewek typu knip-boom, z uwagi na uwarunkowania glebowo-klimatyczne i często brak możliwości nawadniania drzewek tuż po posadzeniu – dodał Piotr Grochowalski.
grochowalski sadSadownik pokazuje plantację drzewek dwuletnich.
- To drzewka posadzone na powierzchni około 2 ha. Jak widać, dobrze się rozwijają i ani na pędach ani na liściach nie obserwuje się żadnych oznak działania grzybów czy nagłych zmian temperatury.
W regionie Rypina i Górzna sadownicy nie ucierpieli ani z powodu opadów gradu ani na skutek ulewnych deszczy. Jak twierdzi sadownik w zimie nie było również gwałtownych spadków temperatur powietrza zagrażających młodym drzewkom. Jedynym problemem, jaki dotknął sadowników, to niska cena jabłek wiosną.
- Tegoroczne drzewka przezimowały bardzo dobrze - pokazuje dwuletnie drzewka sadownik. Nie można także powiedzieć by oczka przemarzły. W zeszłym roku była duża susza, ale my mamy prawie 30 ha sadów nawadniane więc drzewka dawały sobie radę. Problem był z ceną, bo ta jesienią ubiegłego roku była lepsza niż na wiosnę tego roku. Pod koniec jesieni dostawaliśmy od 1,20 do 1,40/kg, a na wiosnę cena oscylowała w granicach 60- 70 gr/kg za jabłko na eksport. Odbija się brak eksportu jabłek do Rosji. Kiedyś do Rosji wysyłaliśmy duże ilości, a teraz tylko około 100 tys. ton i to nie bezpośrednio tylko przez Kazachstan, Białoruś czy inne kraje post-sowieckie.
Grochowalscy planowali również sprzedaż jabłek Chińczykom, ale szybko zniechęcili się do tego pomysłu.
- Była nadzieja, że będziemy mogli sprzedawać jabłka do Chin, jednak żąda się od nas 56 zł od hektara za zgłoszenie, że jesteśmy chętni by do naszych sadów przyjechała chińska inspekcja. Poza tym trzeba by wygrabiać liście i nie mogłoby być żadnego złamanego pędu czy gałęzi. Przy takich obostrzeniach zrezygnowaliśmy z tego.
Gospodarstwo rozwija się dynamicznie pomimo ciągłych problemów ze zbytem jabłek na rynku wewnętrznym i rynkach zagranicznych.
- Jeżeli ta sytuacja się nie zmieni to sadownicy nawet produkujący duży wolumen jabłek zaczną wkrótce odczuwać problemy. Na pewno nikt w naszym środowisku nie chce kryzysu - podsumowuje sadownik.

Powiązane artykuły

X