Limit pomocy de minimis na ten rok wyczerpany

7 listopada br. nastąpiło wykorzystanie 100% limitu krajowej pomocy de minimis w rolnictwie. Oznacza to, że dalsza pomoc rządu dla tej branży, w tym sadowników, nie może polegać na przekazywaniu środków lub zaniechaniu poboru opłat bądź podatków.

– Ta informacja, to kolejna zła wiadomość dla polskich sadowników. Po dotychczasowym fiasku akcji „Eskimos” okazuje się, że niektórzy sadownicy nie otrzymają też pomocy suszowej. Ograniczona będzie też dostępność do kredytów klęskowych i innych z dopłatami z budżetu państwa. Gminy nie będą też mogły stosować ulg podatkowych i zwolnień dla tych, którzy są w najtrudniejszej sytuacji finansowej. Tragedia polskich sadowników nadal trwa – komentuje Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Pomoc de minimis to najszybciej odczuwalna forma pomocy, jaką może zaoferować rolnikom państwo. Najczęściej polega na prostych transferach niewielkich sum pieniędzy bądź umorzeniu należności podatkowych. Doświadczyliśmy jej na przykład w 2014 roku, gdy wszyscy sadownicy otrzymali sumę 1000 złotych na hektar sadu z powodu wprowadzenia embarga rosyjskiego.

Również tegoroczna pomoc suszowa to forma pomocy de minimis. Jednak są unijne limity tej pomocy, zarówno per capita, jak i ogólnokrajowe. Do końca br. nie mógł zostać przekroczony limit pomocy de minimis w rolnictwie w kwocie 225 700 tys. euro. Po osiągnięciu tego limitu dalsza pomoc nie może być kontynuowana.

Oznacza to dla sadowników, że w bieżącym roku kalendarzowym nie powinniśmy się spodziewać większej pomocy ze strony organów państwowych. Jeśli do tej pory nie dostaliśmy pomocy suszowej to ewentualne jej otrzymanie będzie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Tym samym oznacza to, że rząd wyasygnował całą możliwą pulę na pomoc branży.

 

Powiązane artykuły

X