Co mówią przeciwnicy dopłat do karczowania sadów jabłoniowych?

Od dłuższego czas podnoszą się głosy o konieczności redukcji ilości sadów w Polsce oraz niezbędnej roli administracji w tym procesie. Wielu wskazuje na dopłaty do karczowanych sadów jako rozwiązanie problemu, podając przykład Katalonii, która postanowiła tak właśnie poradzić sobie z nadmiarem sadów brzoskwiniowych. Czy jednak rozwiązanie to jest tak proste, jak wydaje się na pierwszy rzut oka? Są przeciwnicy. Jakie mają argumenty?

Kataloński rząd oferuje po 5000 euro za każdy usunięty hektar drzew, a jaka rekompensata interesowałaby naszych sadowników? Pewnie taka, która pozwoliłaby na rozpoczęcie nowego, biznesu – alternatywy dla sadownictwa. Dla dwuzawodowców suma 20 000 zł/ha z pewnością mogłaby być atrakcyjna, ale czy dla sadownika, który całe życie utrzymuje się z pracy w polu, będzie to zachęcająca alternatywa?

Z pewnością w pierwszej kolejności pod piłę poszłyby sady stare, niefektywne, założone z odmian nieatrakcyjnych rynkowo (Gloster, Ligol). Zatem z rynku zniknęłoby niewiele z rzekomych 4,5 mln ton. Zmniejszyłaby się raczej powierzchnia sadów nastawionych na produkcję przemysłu, należących do dwuzawodowców, z doskoku zajmujących się sadownictwem. Jednak o ile? Przy założeniu, że taki sad produkuje 25 ton z hektara, to koszt zdjęcia z rynku tej produkcji wyniósłby 0,80 zł/kg.

Aby w polskim sadownictwie zmieniły się ceny jabłek deserowych, z rynku powinno zniknąć 1 mln ton, co oznacza, że koszt takiej operacji wyniósłby 800 mln złotych, nie licząc kosztów administracyjnych (wynagrodzenie osób przyznających wypłaty, kontroloujacych, itd.). Suma ogromna, bez gwarancji, że za kilka lat problem nie wróci, bo przecież ceny jabłek wzrosną, a zakazu sadzenia drzewek w Polsce nie ma.

Czy przyjęte 20 000 zł/ha przekona sadowników utrzymujących się tylko z sadownictwa? Trudno w to uwierzyć, bo sad dający 40 t/ha sprzedawanych nawet po 0,25 zł/kg przynosi 10 000 zł przychodów rocznie, przy kosztach 2000-3000 zł na hektar, czyli rekompensata równałaby plony z 2-3 lat. Niewiele. O wiele za mało, aby wyrywać masowo sady.

Producent zajmujący się sadem na cały etat, raczej nie będzie szukał drugiej pracy, z tego względu, że wyrwał 3 hektary starego Glostera na M26 czy A2, bo na drugim polu rośnie 7 hektarów Gali/Goldena/Red Jonaprinca i nie będzie miał czasu na drugą pracę. Ażeby mogło być to opłacalne, musiałby zainwestować rekompensatę, w jakieś źródło dochodu pasywnego (nieruchomości) – to jedyna logiczna dywersyfikacja w  takim przypadku. Jednak jaką nieruchomość można kupić za 60 000 zł, aby przynosiła zyski?

Poza tym, trzeba pamiętać, że pieniądze, które „daje” rząd, pochodzą z podatków nakładanych na społeczeństwo, w tym rolników. Każdy z nas musiałby „zrzucić się” na te miliardy rekompensat, np.: w cenie paliwa, prądu, itd. Być może ceny jabłek poszłyby w górę, ale wzrosłyby też koszty ich produkcji. W Polsce paliwo kosztuje 5,00 zł/l, a w Niemczech teoretycznie niewiele więcej, czyli 6,00 zł, jednak jabłka polskie kosztują w skupie 0,50 zł/kg, a niemieckie 0,50 eur/kg. Ratują nas jedynie koszty robocizny, które jednak ostatnio ciągle rośną.

A co pojawi się na miejscu wyrwanych sadów? Ostatnim hitem nasadzeń jest borówka i jagoda kamczacka. Jeśli chodzi o borówkę to według ekspertów w ciągu kilku następnych lat może okazać się jej o wiele za dużo, aby móc uzyskiwać ceny adekwatne do kosztów produkcji i założenia plantacji. Dla tej drugiej rynek jest bardzo ograniczony. Nisz jest niewiele, na pewno też nie ma w nich tyle miejsca, aby tam masowo lokować sadowników z wycinanych sadów.

Oczywiście jest też aspekt moralny, czyli nieetyczność rozwiązywania problemów sadowników z pieniędzy całego społeczeństwa (budżetu państwa)...

 

Komentarze  

0 #34 Roman 2019-03-28 17:37
Następny co mu mało...
Zapłać najpierw ZUS i podatki potem czegokolwiek oczekuj ...bo na razie to mamy ulgi na kilkadziesiąt tysięcy rocznie plus dopłaty ....
Proponuję zobaczyć coś więcej niż czubek własnego nosa
Cytować
-2 #33 Fruity81 2019-03-28 10:48
Przysłu********ę się dyskusji tych zagorzałych przeciwników pomysłu " dopłat do karczowania".Otóż mam wrażenie że albo nie jesteście sadownikami tylko "otoczką" handlu i przemysłu przetwórczego gdzie w jakiś sposób obawiacie się zachwiania waszej pozycji, albo jesteście ignorantami...Ten wspomniany program karczowania to nie jest idealny pomysł,ale przy odrobinie dobrej woli i doprecyzowania warunków i uszczelnienia jakąś rolę by spełnił i jestem przekonany że znikło by sporo nie potrzebnych jabłek z rynku, stosunkowo szybko.Powiecie że to nie potrzebne bo nie handlowe odmiany usuną się samoistnie bo ludzie zlikwidują te kwatery mimo wszystko...Życzę powodzenia w takim rozumowaniu ,ludzie będą trzymali te sady przez lata...co najwyżej będą chronione "po minimum" i jeszcze więcej jabłek trafi do przemysłu.Kiedyś w końcu pewnie rynek faktycznie sam się ustabilizuje ,ale gwarantuje Wam że dużo wody jeszcze upłynie w Wiśle nim takie gospodarstwa całkowicie zbankrutują i znikną. Jeszcze raz powtarzam że bez tzw. "kijka i marchewki" ludzie z własnej woli nie zlikwidują takich sadów bo będą liczyli że przyjdzie rok że przemysł będzie "płacił" a może Rosja się otworzy kiedyś?.Tym sposobem ta gehenna naszej nadprodukcji będzie się jeszcze ciągnęła latami...Będąc roztropnym sadownikiem przyklaskiwał bym takiej inicjatywie jak "dopłata do karczowania" bo jest jakieś światełko w tunelu że coś by to pomogło , na pewno nie jest to idealne rozwiązanie ,ale coś się przynajmniej w ten sposób działa aby zapobiec katastrofie w sadownictwie która dopiero nadchodzi...
Cytować
0 #32 Maciek2003 2019-03-22 19:00
Cytuję Paweł:
Zatrudniam legalnie płacąc Zus ,pryskam płacę Vat ,serwisuje sprzęty ,wszystko co kupuje daje komuś pracę wypłatę podatki nakręca konsumpcję i chandel ... a z niektórych wpisów wyszło że jestem pasożytem...

Chandel???? - biznesmen po 6 klasach :)
Cytować
+4 #31 Dawid 2019-03-14 13:01
Każdy sadzi i marudzi
Zobaczcie co dzieje się na rynkach. Każdy kupuje drzewka i sadzi a potem do państwa o pomoc. A gdzie jest pomoc dla płacących ZUS tylko rolnik dostaje i to duży.Wprowadzić podatek od działalność powyżej 10 ha i będzie spokój
Cytować
0 #30 Guest 2019-03-05 19:17
Nie mamy się panowie o co martwić bo Jarek już wszystko rozdał i jakoś nikt się nie martwi czy to etyczne sprawiedliwe ect.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Tylko my tu na tym portalu nie potrafimy spkojnie merytorycznie wyazić swoich argumentów tym bardziej dojść do wspólnego zdania to jak ktokolwiek inny może nam pomuc.
Cytować
+2 #29 Roman 2019-03-05 16:41
Cytuję Spartan300:
A gdzie jest moralność konsumentów kupujących jabłka i ich przetwory w cenach detalicznych nie gwarantujących, po odliczeniu marż pośredników i przetwórców, sadownikom nawet zwrotu kosztów produkcji, zbioru, transportu, sortowania, opakowania i zwrotów zniszczonych przez tychże konsumentów owoców ?.


A gdzie rozum producentów i prawa ekonomii ???

Produkować i sprzedawać poniżej. Kosztów potrafią tylko wybitni polscy ekonommisci
Cytować
0 #28 Tom 2019-03-05 05:43
Cytuję Roman:
Cytuję Marek:
Cytuję Tom:
Usuniemy nasze sądy i zrobimy tym sposobem miejsce na jabłko z zagranicy, rynek nie cierpi pustki.

Popieram w 100%


I właśnie przez takich geniuszy mamy jak mamy i dlatego będzie gorzej....

Zesrać się a nie dać się. ..wyzbierać po 8 gr i deser oddać pieniądze 35...

Podziwiam tak myślących Januszy

Albo się zebrać albo... Podpisać kontrakt. Ja się nie martwię cena ani odbiorem. Gdy był na to odpowiedni czas podpisałem umowy i teraz śpię spokojnie.
Cytować
-1 #27 Spartan300 2019-03-04 22:10
A gdzie jest moralność konsumentów kupujących jabłka i ich przetwory w cenach detalicznych nie gwarantujących, po odliczeniu marż pośredników i przetwórców, sadownikom nawet zwrotu kosztów produkcji, zbioru, transportu, sortowania, opakowania i zwrotów zniszczonych przez tychże konsumentów owoców ?.
Cytować
-2 #26 Roman 2019-03-04 21:09
No nie ...łatwiej byłoby gdyby zamiast religii ekonomia od przedszkola była...wtedy nie trzeba by tłumaczyć jak chłop krowie ....

A tak janusze muszą dostać dopłaty bo im się nie opłaci i już...
Cytować
+4 #25 Marcin 2019-03-04 07:25
Cytuję Artur:
@Marcin...Poznałem kiedyś pewną starszą panią, która przeżyła wojnę i trudny czas po wojnie...Powiedziała mi, że zawsze kierowała się zasadą : Kiedy dają - brać...Kiedy biją - uciekać...Ale warto też chyba pamiętać o zasadzie, że kiedy dają, to pewnikiem będą wnet zabierać...


No właśnie, dadzą dotację na karczowanie ale podwyższą podatki na paliwie, prądzie, zus/krus, etc. Niby cena jabłek nam podskoczy ale wzrosną też koszty. Rząd nie ma żadnych innych pieniędzy niż te, które nam zabierze. Poza tym musi zatrudnić człowieka do ich pobierania oraz do rozdawania dotacji, również dać im biurowiec do urzędowania, w dobrej lokalizacji, komputery, biurka, szafki i samochody do jeżdżenia i kontrolowania tych 40 000 wyciętych hektarów. Dla przykładu: na każde "500+" państwo pobiera 672 zł w podatkach. A nie łatwiej by było po prostu nie zabierać?
Cytować
0 #24 Roman 2019-03-04 05:04
Każdy płaci podatki pośrednie i konsumpcja daje komuś pracę..
Nie czuj się wyjątkowy...
Tylko Ty możesz zostać vatowcem i nie płacić tego podatku a nauczyciel lub kasjerka z Biedry musi...
Cytować
+3 #23 Paweł 2019-03-03 18:21
Zatrudniam legalnie płacąc Zus ,pryskam płacę Vat ,serwisuje sprzęty ,wszystko co kupuje daje komuś pracę wypłatę podatki nakręca konsumpcję i chandel ... a z niektórych wpisów wyszło że jestem pasożytem...
Cytować
+5 #22 Artur 2019-03-03 17:53
@Marcin...Poznałem kiedyś pewną starszą panią, która przeżyła wojnę i trudny czas po wojnie...Powiedziała mi, że zawsze kierowała się zasadą : Kiedy dają - brać...Kiedy biją - uciekać...Ale warto też chyba pamiętać o zasadzie, że kiedy dają, to pewnikiem będą wnet zabierać...
Cytować
+3 #21 Marcin 2019-03-03 15:38
Cytuję Artur:
Wiadomym jest że w całej Europie prowadzona jest taka polityka, że rolnik nie zarobi...Stąd prawie do wszystkiego, dopłaty...Weżmy na przykład paliwo i pytanie, kto ustala jego cenę ?... Więc to chyba oczywiste, że ten kto tą cenę ustala / państwo ! / i ustala na takim poziomie że chłop na to paliwo nie zarobi, to to państwo łaski nie robi, gdy daje chłopu do tego paliwa dopłatę... I moje słowo na temat pazerności, którą niektórzy tu sadownikom i rolnikom, wypominają... A Ford / ten który uruchomił pierwszą taśmę do montowania samochodów / to czym się kierował ?...Więc nie narzekajmy na pazerność ludzi, bo jest to najsilniejszy motor rozwoju, bez którego chodzilibyśmy jeszcze boso i kosili kosą...


Jest różnica w pazerności na zarabiania a w pazerności na dostawanie. Ta pierwsza motywuje do działa, ta druga nie
„...gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je! Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, WŁASNY chleb jedli” (2 Tes 3, 10-12).
Cytować
+1 #20 Artur 2019-03-03 15:17
Wiadomym jest że w całej Europie prowadzona jest taka polityka, że rolnik nie zarobi...Stąd prawie do wszystkiego, dopłaty...Weżmy na przykład paliwo i pytanie, kto ustala jego cenę ?... Więc to chyba oczywiste, że ten kto tą cenę ustala / państwo ! / i ustala na takim poziomie że chłop na to paliwo nie zarobi, to to państwo łaski nie robi, gdy daje chłopu do tego paliwa dopłatę... I moje słowo na temat pazerności, którą niektórzy tu sadownikom i rolnikom, wypominają... A Ford / ten który uruchomił pierwszą taśmę do montowania samochodów / to czym się kierował ?...Więc nie narzekajmy na pazerność ludzi, bo jest to najsilniejszy motor rozwoju, bez którego chodzilibyśmy jeszcze boso i kosili kosą...
Cytować
+3 #19 Marcin 2019-03-03 15:13
Cytuję Michał:
Do Marcina,
Zgadzam się z tobą w 100 % że problemem w sadownictwie jest mentalność. Myślę ze najlepiej widać to było jesienią gdy jeden przez drugiego woził przemysł na skup, po 8 groszy, wygłaszając stwierdzenie "dobrze że nie przestali brać". W dużej mierze takie myślenie jest typowe dla tych sadowników, którzy mało dbają o produkcję, maja stare sady, głownie z jabłkiem przemysłowym. I tak jak pisałem warto było by w taki czy inny sposób pozbyć się ich z rynku. Dodatkowo zgadzam się że wszelkie dotacje, pomoce suszowe czy gradowe w szerszej perspektywie przynoszą więcej szkody niż pożytku.


Tak, w naszym interesie leży wypchnięcie tych producentów z rynku. Jednak na ich dalszej obecności tutaj zależy podmiotom skupującym, bo na takich się nieźle zarabia (mogą im na sortowaniu odrzucić po 50%, oni nie zajękną, bo wiedzą co mają a sortownie im zapłacą po 15 gr/kg, przycinając 20 groszy z każdego kilograma przemysłu - bajkowy biznes). Naszym celem powinna być zmiana modelu handlu a nie rządowe dotacje na karczowanie sadów, bo to problemów nie rozwiąże a poza tym nie jest etyczne.
Cytować
+2 #18 Romero 2019-03-03 15:09
Potrzeba w maju -10,i nie będzie tematu
Cytować
0 #17 Michał 2019-03-03 14:58
Do Marcina,
Zgadzam się z tobą w 100 % że problemem w sadownictwie jest mentalność. Myślę ze najlepiej widać to było jesienią gdy jeden przez drugiego woził przemysł na skup, po 8 groszy, wygłaszając stwierdzenie "dobrze że nie przestali brać". W dużej mierze takie myślenie jest typowe dla tych sadowników, którzy mało dbają o produkcję, maja stare sady, głownie z jabłkiem przemysłowym. I tak jak pisałem warto było by w taki czy inny sposób pozbyć się ich z rynku. Dodatkowo zgadzam się że wszelkie dotacje, pomoce suszowe czy gradowe w szerszej perspektywie przynoszą więcej szkody niż pożytku.
Cytować
0 #16 Michał 2019-03-03 14:46
Jakby ten Minister zaczął chodzić z d..pą na wierzchu to też byś przestał nosić gacie?

To, że ludzie żyją według złych wzorców etycznych, nie oznacza, że my też mamy swoją etykę porzucić. Inni kradną więc my też kradnijmy?
Marcinie
Myślę, że nie ma tutaj mowy o kradzieży czy też zawłaszczaniu pieniędzy. Chodzi raczej o oczyszczenie środowiska sadowniczego z grupy osób nie zajmujących się tylko i wyłącznie sadownictwem, takich którzy mają dochód z pracy a z sadu dodatkowe pieniądze. Z mojej perspektywy takie osoby nie ponoszą większych kosztów na produkcje sadowniczą i potem sprzedają jabłka po każdej cenie przemysłu, bo produkują tylko i wyłącznie przemysł, bo niby co innego można wyprodukować z 30 letniego sadu opryskanego siarką kilka razy w roku. Takie sady psują rynek i o to chodzi żeby się ich pozbyć przy pomocy programu likwidacji.
Cytować
+1 #15 Marcin 2019-03-03 14:36
Cytuję Roman:
Aspekt moralny trzeba poruszyć...

Nie płacimy podatku dochodowego,zusu,doplaty,paliwo rolnicze,klęskowe,prowy....

A ciągle nam mało...ile by nie dali mało i już. .

Moze powinni nam jeszcze co miesiąc 5k wypłacać pensji????


Słyszałem taka opowieść ...niestety prawdziwa....

Jeden pan mówi do drugiego...co to za opłacalność produkcji??nic z tych jabłek nie zostaje....za 5tys na rękę to by to rzucił i poszedł na etat..

Wiecie co zrobił?????


Kupił w Grójcu 8 mieszkań za gotówkę....



Apetyt rośnie w miarę jedzenia i - jak widać po wpisach - fali roszczeń nie da się zatrzymać. Przed komuną w Polsce było olbrzymie zaludnienie na wsi, lecz większość gospodarstw produkowała na swoje potrzeby, na rynek produkowała garstka. W efekcie z rolnictwa zarobkowo żyła garstka ludzi, głównie potomkowie szlachty, obszarnicy, "kułacy" itp. Komuna z każdego mieszkańca wsi zrobiła gospodarza, każdemu dając po kilka hektarów. Ci "gospodarze" z łaski komuny robić potrafią, nawet ciężko ale gospodarzyć już nie. Wołają więc aby znowu Państwo rozwiązywało kolejne ich problemy. Jaki by problem nie przyszedł, ktoś musi im pomóc i za nich znaleźć rozwiązanie: grad, susza, przymrozki, embargo czy nadprodukcja. Problemem sadownictwa jest mentalność, nie 4,5 mln ton jabłek.
Cytować
-3 #14 Marcin 2019-03-03 14:11
Cytuję Michał:
Panowie, głowa boli mnie od czytania tych waszych wypocin. Aspekt oralny bo sadownicy biorą pieniądze. Że niby szkoda wydać z budżetu państwa 800 mln zł na ratowanie sadownictwa z którego utrzymuje się kilkaset tysięcy osób. W takim razie zestawcie to sobie z nagrodami rozdanymi swoim ludziom przez Ardanowskiego w 2018 roku. Pan minister rozdał 264 miliony złotych, tak w ramach swojego widzi mi się. I nikt z pracowników ministerstwa czy agencji raczej takich bzdur o moralności nie wypisywał po internecie.


Jakby ten Minister zaczął chodzić z d..pą na wierzchu to też byś przestał nosić gacie?

To, że ludzie żyją według złych wzorców etycznych, nie oznacza, że my też mamy swoją etykę porzucić. Inni kradną więc my też kradnijmy?
Cytować
+4 #13 Michał 2019-03-03 13:39
Panowie, głowa boli mnie od czytania tych waszych wypocin. Aspekt oralny bo sadownicy biorą pieniądze. Że niby szkoda wydać z budżetu państwa 800 mln zł na ratowanie sadownictwa z którego utrzymuje się kilkaset tysięcy osób. W takim razie zestawcie to sobie z nagrodami rozdanymi swoim ludziom przez Ardanowskiego w 2018 roku. Pan minister rozdał 264 miliony złotych, tak w ramach swojego widzi mi się. I nikt z pracowników ministerstwa czy agencji raczej takich bzdur o moralności nie wypisywał po internecie.
Cytować
-6 #12 Roman 2019-03-03 11:37
Aspekt moralny trzeba poruszyć...

Nie płacimy podatku dochodowego,zusu,doplaty,paliw o rolnicze,klęskowe,prowy....


A ciągle nam mało...ile by nie dali mało i już. .

Moze powinni nam jeszcze co miesiąc 5k wypłacać pensji????


Słyszałem taka opowieść ...niestety prawdziwa....

Jeden pan mówi do drugiego...co to za opłacalność produkcji??nic z tych jabłek nie zostaje....za 5tys na rękę to by to rzucił i poszedł na etat..

Wiecie co zrobił?????


Kupił w Grójcu 8 mieszkań za gotówkę....
Cytować
-2 #11 Roman 2019-03-03 11:33
Przypomnę tylko,że nie było obowiązku sadzić z prow kilka ha bo punkty za drzewka były...
Można było wziąć 500 sztuk na 2 rządki i też punktowali....

Nie byli przymusu ale chłopska pazerność wygrała...

Więc proszę winy na UE lub ARiMR nie zrzucac
Cytować
+1 #10 Roman 2019-03-03 11:30
Cytuję Marek:
Cytuję Tom:
Usuniemy nasze sądy i zrobimy tym sposobem miejsce na jabłko z zagranicy, rynek nie cierpi pustki.

Popieram w 100%


I właśnie przez takich geniuszy mamy jak mamy i dlatego będzie gorzej....

Zesrać się a nie dać się. ..wyzbierać po 8 gr i deser oddać pieniądze 35...

Podziwiam tak myślących Januszy
Cytować
+1 #9 Carmenere 2019-03-03 10:29
Aspektu moralnego bym nie poruszał, bo to samo tyczy każdego programu rządowego związanego z rozdawnictwem, choćby "pincet" na każde dziecko bez względu na dochody , czy tysiąc na emeryta także tego co "trójkę" co miesiąc przytuli , a górnicy .... czy to jest moralne że wszyscy się na to zrzucają ?
Natomiast w całym artykule jest bardzo rzeczowa analiza.
Pierwszą przyczynę zwiększania nasadzeń-dopłaty z UE do tego procederu które wprowadziła poprzednia ekipa a której nie zmienili nieomylni należałoby usunąć natychmiast i nazwać ludzi z imienia i nazwiska którzy nam ten bigos zrobili.Nie tylko gloster i ligol są do "odstrzału" ale też wiele jonagoldów czy sporo idareda.Tak na prawdę nie wiemy jaka byłaby skala karczowania i jaki to przyniesie efekt , bo będzie to działanie dobrowolne.Natomiast kwestia "nasadzeń po" , a przepraszam po co sadzić cokolwiek ? Jak kto ma powiedzmy 15 ha , z których dziś ma problemy : aby to właściwie ochronić(wciąż są sadownicy którzy nie "wyrabiają się na czas " z ochroną ) ; aby zebrać owoce we właściwym terminie(odpowiednia ilość pracowników i logistyka=koszty) ; i wreszcie aby je sprzedać za cenę dającą zysk.To przepraszam , w czym mu się pogorszy jak wytnie 3 ha ? i po co ma to obsadzać , obsiewać , czymkolwiek ?
Miliard to niby sporo kasy , ale miłościwie nam panujący szastają naszą kasą na prawo i lewo i nie wiem czy to byłyby gorzej spożytkowane pieniądze jak choćby przekop mierzei czy pincet na dziecko dla ludzi co tyle wydają w tydzień na kosmetyczkę.Co zrobi chłoporobotnik z tą kasą nie wiem , ale zapewne większość sadowników utopi te kasę w swych gospodarstwach czy to w sprzęt czy infrastrukturę , co może poprawiać ich dochodowość.
Przy czym na koniec , przypomnę, że nie wierzę w takie rozwiązania na dużą skalę, dla nas dedykowane.Partie typu PO czy N nie mają zielonego pojęcia o rolnictwie mają nas ... gdzieś ; miłościwie nam panujący wiedzę o rolnictwie mają podobną(sukcesy poprzedniego ministra znamy a i obecny stara się mu dorównać ) nie muszą nic robić bo i tak większość sadowników ich popiera , to po co przepłacać.
Cytować
-1 #8 Marek 2019-03-03 08:54
Cytuję Tom:
Usuniemy nasze sądy i zrobimy tym sposobem miejsce na jabłko z zagranicy, rynek nie cierpi pustki.

Popieram w 100%
Cytować
+4 #7 Sadownik. 2019-03-03 08:23
Żadne zabiegi nie pomogą jak z drugiej strony państwo pompuje pieniądze na rozwój gospodarstw PROW drzewka, i inne . Najpierw to powinno być zlikwidowane. Wierzcie mi że to główna przyczyna. Te pieniądze powinny byc pod warunkiem nie zwiększania produkcji przez 10 lat, a jeśli nie zachowa warunków to zwrot wszystkiego. Punktem odniesienia ilości powinien być rok 3 lata wstecz.
Cytować
-1 #6 Tom 2019-03-03 03:57
Usuniemy nasze sądy i zrobimy tym sposobem miejsce na jabłko z zagranicy, rynek nie cierpi pustki.
Cytować
+2 #5 Artur 2019-03-02 22:53
A ja myślę że należałoby może spytać sadowników, czy zarobili na wykarczowanie najmniej dochodowych kwater...Bo jeśli zarobili tylko na chleb dla swoich rodzin, to w gospodarstwach nie będzie się nic działo, a powierzchnia kwater do likwidacji będzie tylko się zwiększać...Pytanie, na co sadownicy zarobili przy cenach, które prawdopodobnie przejdą do historii, jako odbierające godność...Kiedy ja zakładałem i rozwijałem swoje małe gospodarstwo sadownicze, to zakupy wszystkich środków do produkcji a nawet karczowania, robiłem za WŁASNE ZAROBIONE PIENIĄDZE...Ale wszystko to było w czasach, które dziś określamy jako... słusznie minione...
Cytować
+4 #4 Guest 2019-03-02 21:25
Zaproponuj jej pracę u siebie w sadzie. I koniecznie napisz co Ci odpowiedziała.
Cytować
-4 #3 Roman 2019-03-02 20:20
Tiaaa...wszystko mamy i generujemy...

Tylko kasa Z prow prawie całą poszła skąd przyszła....

Tyle mamy swojego i generujemy....koń by się uśmiał

Kasjerka z biedronki też płaci podatki...i nie widzę powodów by dokładała do mojego prywatnego sadu
Cytować
0 #2 vunki 2019-03-02 16:56
To jest bardzo dobry pomysł oby wszedł w życie!
Cytować
+6 #1 Guest 2019-03-02 15:01
Przestańmy więc rozwiązywać kogokolwiek problemy, pieniędzmi z budżetu państwa. Nie mamy realnego wpływu, jako sadownicy, na wysokość jakichkolwiek podatków. Należałoby się pokusić o wyliczenie ilości miejsc pracy generowanych bezpośrednio w sadownictwie, ilości miejsc pracy w firmach produkujących np. opryskiwacze, kosiarki, sklepach ogrodniczych, grupach producenckich. Przychód małych gmin wiejskich, uzyskiwany z podatków gruntowych, od firm skupujących; podatków, które i my płacimy w benzynie i oleju napędowym, środkach ochrony roślin. I oczywiście przypomnieć, że gospodarka krajowa, to nic innego jak zespół naczyń połączonych. Chłop nie ma, inni też na nim nie zarobią. I dopiero wówczas zdecydować, pamiętając, że psuć jest łatwo i tu mądrych nie trzeba, ale budować można, tylko z mądrymi i pracowitymi.
Cytować

Powiązane artykuły

X