Nie wygramy z przetwórcami?

 

Wczoraj, 26 czerwca, w Sali Kolumnowej budynku sejmowego miała miejsce Komisja Rolnictwa. Obok głównego tematu, czyli tuczu nakładczego, pojawił się także temat umów kontraktacyjnych. Wniosek o pilne procedowanie tejże ustawy przez Komisję złożył przewodniczący, poseł Jarosław Sachajko.

Niestety, wniosek ten odrzucono. W obronie firm przetwórczych stanął poseł Robert Telus. Większość sadowników poddałaby w wątpliwość jego argumentację.

Smutne realia naszej biurokracji niemalże nie pozostawiają wątpliwości, że ten sezon jest już stracony. Sejm na najbliższym posiedzeniu nie będzie pracował nad tą ustawą. Nawet, jeśli znajdzie się ona w porządku obrad następnego posiedzenia 17, 18 i 19 lipca, będziemy już po zbiorach wiśni, porzeczek i dużej części malin. Najbardziej pozytywny scenariusz daje nadzieję na objęcie kontraktacją jabłek.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że status quo w temacie owoców miękkich pozostanie niezmienny. Przetwórcy górą?

 

Komentarze  

-3 #13 Marcin 2019-06-30 14:22
Cytuję Guest:
Nie zapominajcie, że ten super jakości deser będziecie musieli sprzedać świetnie zorganizowanym grupom przestępczym za grosze na kredyt.



Wydaje mi się, że ci, którzy mają zamiar produkować jabłka wysokiej jakości, to raczej nie liczą na sprzedaż ich do grup. Grupy nie lubią takich jabłek.
Cytować
+4 #12 Guest 2019-06-30 10:30
Nie zapominajcie, że ten super jakości deser będziecie musieli sprzedać świetnie zorganizowanym grupom przestępczym za grosze na kredyt.
Cytować
+12 #11 Gucio 2019-06-29 12:45
Ale pislamska obłuda. Robią projekt ustawy A ich poseł już w komisji ja up ierdala . Głosujcie na te szumowiny dalej a nasze rolnictwo będzie...... ale na ukrainie.
Cytować
0 #10 Roman 2019-06-29 08:45
Cytuję Marcin:
Cytuję Roman:
No dobrze....róbmy tylko deser.....powiedzmy 3 mln...

Gdzie go sprzedamy????
Połowa deseru nie zostanie zagospodarowana po opłacalnych cenach....to mówią cyfry...

Trzeba sadzic bo wejdą na nasze miejsce


A dlaczego akurat 3 mln ton? Dziś mamy 2 mln ton deseru o cechach jakościowych niewiele wyższych od przemysłu a jeśli jeszcze zaostrzymy normy produkcyjne to będziemy mieli jakieś 1,5 mln. Jestem sadownikiem i widzę po swoich sąsiadach, że 2/3 nie będzie w stanie sprostać podniesieniu poprzeczki jakościowej, bo się po prostu na tym nie zna.



Oj tak od czapy te 3 bo to połowa przyszłorocznej produkcji;)

500 tys może wyeksportuje my
700 tys może rynek wewnętrzny pochłonie...

Co z resztą????

Tylko przemysł....
Cytować
+3 #9 Marcin 2019-06-29 05:23
Cytuję Roman:
No dobrze....róbmy tylko deser.....powiedzmy 3 mln...

Gdzie go sprzedamy????
Połowa deseru nie zostanie zagospodarowana po opłacalnych cenach....to mówią cyfry...

Trzeba sadzic bo wejdą na nasze miejsce


A dlaczego akurat 3 mln ton? Dziś mamy 2 mln ton deseru o cechach jakościowych niewiele wyższych od przemysłu a jeśli jeszcze zaostrzymy normy produkcyjne to będziemy mieli jakieś 1,5 mln. Jestem sadownikiem i widzę po swoich sąsiadach, że 2/3 nie będzie w stanie sprostać podniesieniu poprzeczki jakościowej, bo się po prostu na tym nie zna.
Cytować
-2 #8 Roman 2019-06-28 17:38
No dobrze....róbmy tylko deser.....powiedzmy 3 mln...

Gdzie go sprzedamy????
Połowa deseru nie zostanie zagospodarowana po opłacalnych cenach....to mówią cyfry...

Trzeba sadzic bo wejdą na nasze miejsce
Cytować
+6 #7 Marcin 2019-06-28 15:34
Nie warto w ogóle podejmować z nimi współpracy inaczej niż na kontrakcie. Odpuśćmy sobie produkcję przemysłu w jabłkach. Róbmy tak, aby odsetek jabłek niedeserowych był jak najmniejszy, tak mały aby nie opłacało się ich zbierać. A swoją stroną, to władze powinny rynek przetwórczy zliberalizować na tyle, żeby założenie przetwórni była łatwe, szybkie i tanie. Wówczas może by się pojawiła jakaś konkurencja dla niemieckich koncernów. Każdy kto ma pojęcie o tym jak działa niemiecka polityka zagraniczna, wie jaką rolę odgrywają w niej koncerny.
Cytować
+2 #6 sasza 2019-06-28 10:35
Zgadzam się ekonomia bardzo ważna .Ale ktoś możne podjąć takie decyzje polityczne , że zostawione jabłka w sadzie , będą tylko zostawionymi jabłkami w sadzie nic poza tym , a cena będzie i tak bez zmian. Wystarczy nie zbierać napisałeś -to wymaga tej dyscypliny i konsekwencji i jest chyba mało prawdopodobne bo jesteśmy jednak nie tak bogaci.
Cytować
+3 #5 Roman 2019-06-28 09:55
Nie potrzeba reprezentacji....

Wystarczy nie zbierać i zostawić a sadzie

Ekonomi lepiej uczy niż polityka
Cytować
+4 #4 sasza 2019-06-28 08:28
Nie wygramy bo nikt nas nie reprezentuje w rządzie. Jesteśmy potrzebni, a raczej nasze głosy -w czym jesteśmy bardzo zdyscyplinowani. Jeżeli taką dyscyplinę zastosujemy w walce o własne interesy będziemy wygrani ktokolwiek rządzi. Regulacje ludzi , którzy nie mieli styczności z rolnictwem też są często gorsze niż ich brak.
Cytować
+8 #3 Roman 2019-06-27 17:00
System jest chory...od początku nastawiony na walke...każda walka to porażka...czas to zrozumieć,że musimy współpracować na partnerskich zasadach...

Jeśliby wszystkie owoce przemysłowe zostaly w tym roku w miejscu produkcji w następnym sezonie byśmy normalnie rozmawiali...
Zawsze znajdą się Janusze co dopłaca by zebrać bo nie moze na krzaku zostać i mamy jak mamy...

Dobrze już bylo
Cytować
+6 #2 Artur 2019-06-27 15:44
Kolejny mój znajomy oświadczył że rezygnuje ze zbiorów wiśni...Jako powód podaje kiepski urodzaj, ale też ostatnią rozmowę ze swoim odbiorcą-przetwórcą...Ten oświadczył że ma duże zapasy wiśni z roku ubiegłego, ale nie wykluczył że mógłby tegoroczną wiśnię przyjąć po... 1,20 zł za kilogram...
Cytować
+13 #1 Artur 2019-06-27 15:37
" Ten sezon jest już stracony "... I tak co roku...
Cytować

Powiązane artykuły

X