Karczowanie starych sadów: Nowe zastąpi stare?

Wielu sadowników niedawno skończyło zbiory, pozostała część jest w trakcie zbiorów Idareda. Jak co roku, wielu sadowników podejmie się zaraz karczowania starych, niedochodowych kwater. I owszem, chociaż każdej jesieni jest to nierzadki widok, produkcja rośnie. Bo to co stare, zastępowane jest przez młode.

O małej opłacalności prowadzenia kwater złożonych z Idareda, Glostera, Conela  czy podstawowego Jonagolda na silnie rosnącej podkładce, przekonywać raczej nie trzeba. Nowe nasadzenia są znacznie wydajniejsze. Warto chociażby przywołać szybsze i mniej pracowite zimowe cięcie, łatwość zbiorów z platformy sadowniczej, a także znacznie mniejszy odsetek jabłek przemysłowych.

Przed wymianą wstrzymuje bariera ekonomiczna. Chociaż dochodowość takich kwater nie jest zadowalająca, na założenie nowego sadu potrzebne są znaczne środki. No właśnie…

Bo trzeba chyba powiedzieć, że druga strona medalu jest taka, że w miejscu każdej, starej niewydajnej kwatery za rok albo dwa będzie rosło wydajne, nowe nasadzenie na podkładce M9. Możliwe również, że truskawka albo borówka amerykańska.

Tu pojawia się coroczna dyskusja na temat konieczności ograniczania produkcji. I chociaż jest to niepodważalnie prawda, realnie patrząc na stan rzeczy, trudno uwierzyć, że producent będzie ograniczał nasadzenia dla wyższego dobra. Jeśli utrzymuje się tylko z pracy w gospodarstwie, o takiej decyzji przesądzi jedynie zmiana profilu produkcji lub kalkulacja, że dana droga nie jest już dla niego opłacalna.

Niestety, prawdopodobnie to mechanizmy rynkowe powoli wszystko ustabilizują. Już teraz pojawia się wiele ogłoszeń o sprzedaży gospodarstw. Po kolejnym niezwykle urodzajnym roku, jakiś odsetek zrezygnuje z sadownictwa.

Co trzeba przyznać, nie można natomiast rezygnować z rozwoju. Nowe technologie, nowe nasadzenia, nowe odmiany. Jeśli przyszłość wiążemy tylko z pracą w gospodarstwie, nie uda się dogonić konkurencji Glosterem na A2 i jabłkami przemysłowymi…

Jakie macie zdanie na ten temat?

 

Komentarze  

+3 #16 kolo 2019-10-15 17:06
Cytuję Guest:
Karczowanie, to normalny zabieg w sadzie o tej porze. Jeżeli posiada się ziemię i jest się gospodarzem, to wskazana jest dbałość o drzewostan. Tak myślę, że wszyscy tu szukamy lekarstwa na zapaść rolnictwa jako takiego. Problem traktowany branżowo, nie jest do rozwiązania. Bo czy rybak dostający 1.20 zł za kg śledzia, gdy ty za płat śledzia w sklepie płacisz 18 zł czuje się zwycięzcą? Oni już przeszli restrukturyzację branży i co,


lepiej im? A czy jak nas zostanie garstka, to będzie to gwarancja satysfakcjonujących cen? Nie! Bo tu kluczem do wszystkiego jest marża pośrednika i jego nietykalność. I co dalej? Ciemność, nie przepraszam ,,ciemnota" wykształconych i wyzysk, do końca świata, albo jeszcze dłużej...

I cały czas szukanie winnych poza środowiskiem sadowników a prawda jest taka iż jak trafi się rok jak ten lub dwa lata temu gdy produkcja była ograniczona przymrozkami to cena jest dobra i morał jeden za dużo koledzy nasadiliście bo każdy myślał iż jak dosadzę ha to będę bogatszy a jak wychodzi ? Pracy i kosztów dwa razy więcej a przychód ten sam i problemy ze zbytem. I żadne czarowanie i obwinianie wszystkich w koło nie pomoże bo tylko wasza, przepraszam nasza pazerność wychodzi
Cytować
+1 #15 Gannis 2019-10-13 11:55
Cytuję Guest:
Karczowanie, to normalny zabieg w sadzie o tej porze. Jeżeli posiada się ziemię i jest się gospodarzem, to wskazana jest dbałość o drzewostan. Tak myślę, że wszyscy tu szukamy lekarstwa na zapaść rolnictwa jako takiego. Problem traktowany branżowo, nie jest do rozwiązania. Bo czy rybak dostający 1.20 zł za kg śledzia, gdy ty za płat śledzia w sklepie płacisz 18 zł czuje się zwycięzcą? Oni już przeszli restrukturyzację branży i co, lepiej im? A czy jak nas zostanie garstka, to będzie to gwarancja satysfakcjonujących cen? Nie! Bo tu kluczem do wszystkiego jest marża pośrednika i jego nietykalność. I co dalej? Ciemność, nie przepraszam ,,ciemnota" wykształconych i wyzysk, do końca świata, albo jeszcze dłużej...


Pośrednik jak nie ma marży, nie będzie się trudnił pośrednictwem (po za skrajnymi przypadkami, gdy na rynku trzeba/chce się utrzymać, mimo działalności na skraju opłacalności). Proste jak drut.

Sadownikowi jeśli się nie opłaca to ogranicza produkcję. Proste jak drut. Niby logiczne, niby proste, ale z praktyką mało ma związane.
Cytować
+3 #14 Guest 2019-10-13 02:41
Karczowanie, to normalny zabieg w sadzie o tej porze. Jeżeli posiada się ziemię i jest się gospodarzem, to wskazana jest dbałość o drzewostan. Tak myślę, że wszyscy tu szukamy lekarstwa na zapaść rolnictwa jako takiego. Problem traktowany branżowo, nie jest do rozwiązania. Bo czy rybak dostający 1.20 zł za kg śledzia, gdy ty za płat śledzia w sklepie płacisz 18 zł czuje się zwycięzcą? Oni już przeszli restrukturyzację branży i co, lepiej im? A czy jak nas zostanie garstka, to będzie to gwarancja satysfakcjonujących cen? Nie! Bo tu kluczem do wszystkiego jest marża pośrednika i jego nietykalność. I co dalej? Ciemność, nie przepraszam ,,ciemnota" wykształconych i wyzysk, do końca świata, albo jeszcze dłużej...
Cytować
+1 #13 holland 2019-10-12 19:45
Cytuję Kargól:
Niesty sami jesteśmy sobie winni. W rejonie sadowniczy ziemia jest 2 a nawet 3 razy drozsza niż w innej części kraju. Ludziom ciągle mało, wieczne narzekanie Ci moi koledzy sadownicy mnie odbijają. Pierszwe co trzeba zrobić to zabrać wszystkie dofinansowania zero dopłat sapardów i innych.
A weż to wytłumacz rolnikom holenderskim, którzy znów będą blokować
Cytować
+8 #12 Kargól 2019-10-12 13:49
Niesty sami jesteśmy sobie winni. W rejonie sadowniczy ziemia jest 2 a nawet 3 razy drozsza niż w innej części kraju. Ludziom ciągle mało, wieczne narzekanie Ci moi koledzy sadownicy mnie odbijają. Pierszwe co trzeba zrobić to zabrać wszystkie dofinansowania zero dopłat sapardów i innych.
Cytować
+3 #11 Piotr 2019-10-12 07:40
Prow i doplaty na nasadzenia kazdy bierze ile sie da to po co pierdzielic te dyrdymaly sami pogrążamy tą branżę
Cytować
-1 #10 Roman 2019-10-12 05:39
Cytuję pizzzz !:
Cytuję Guest:
Kolega ma pizzerie i kiedyś rozmowa zeszła na moją profesję czyli sadownictwo i mówi co wy ciągle płaczecie że za tanio, że państwo ma wam pomagać a co roku jak jeździ po okolicy to nowe sady powstają a on też by chciał nalepić pizzy i aby państwo zapewniło mu zbyt, dopłaty . On produkuje tyle ile może sprzedać z zyskiem i nikomu się nie użala jak są słabe miesiące a też ma duże opłaty itp. A i tak pomyślałem iż ma rację bo u nas każdy sadzi byle więcej a nik nie myśli gdzie to sprzeda z zyskim a później żale bo do Rosji nie idzie bo zakłady za mało płacą a wogule to państwo powinno płacić bo mi się należy
Porównanie pizzerii z gospodarstwem sadowniczym ? Lepiej mnie nie denerwuj :-x


A jak fabryka wyprodukuje za dużo samochodów to oddaje za darmo czy stawia na plac??czy ktoś im płaci za zaprzestanie produkcji?zwalniają załogę albo wysyłają na urlop i przestają produkować....

Gospodarstwo to biznes taki jak każdy inny....

Pizzeria ma gorzej....płaci ZUS,nie ma dopłat,nie ma prowu....
Cytować
-1 #9 pizzzz ! 2019-10-11 20:21
Cytuję Guest:
Kolega ma pizzerie i kiedyś rozmowa zeszła na moją profesję czyli sadownictwo i mówi co wy ciągle płaczecie że za tanio, że państwo ma wam pomagać a co roku jak jeździ po okolicy to nowe sady powstają a on też by chciał nalepić pizzy i aby państwo zapewniło mu zbyt, dopłaty . On produkuje tyle ile może sprzedać z zyskiem i nikomu się nie użala jak są słabe miesiące a też ma duże opłaty itp. A i tak pomyślałem iż ma rację bo u nas każdy sadzi byle więcej a nik nie myśli gdzie to sprzeda z zyskim a później żale bo do Rosji nie idzie bo zakłady za mało płacą a wogule to państwo powinno płacić bo mi się należy
Porównanie pizzerii z gospodarstwem sadowniczym ? Lepiej mnie nie denerwuj :-x
Cytować
+5 #8 Guest 2019-10-11 20:06
Dopóki towar nie będzie zalegał po rowach ludziska nie
przestaną sadzić.
W tej chwili najbardziej dziwię się tym co nie mają nic
a sądzą. Brak sprzętu infrastruktury i sądzą jak szaleni.
Cytować
+3 #7 Kolo 2019-10-11 18:21
To jest mentalność ludzi sadowników jak w danym sezonie coś zapłaci do trzeba dosadzić więcej a i sąsiad jak zauważy iż ktoś na czymś zarobił to też sadzi to samo. Nik nie zastanawia się gdzie i za ile to później sprzeda . A później jest płacz i żądania iż to państwo ma mi zapewnić zbyt i cene bo mi straszna bieda, bo do ruskich nie idzie mi się należy i już. A mam kolegę który ma pizzerie i też ponosi koszty, też ma słabe okresy ale lepiej tyle pizzy ile może sprzedać opłacalnie
Cytować
0 #6 cywil 2019-10-11 17:46
Cytuję gościu:
A takie zdanie, że powinni dawać dopłaty do karczowania i w zamian zakaz nowych nasadzeń sadów i innych upraw grożących nadprodukcją. Pierwszy w kolejce się ustawię.
Tak jest w krajach, które w Polsce uznajemy za cywilizowane
Cytować
+4 #5 Guest 2019-10-11 16:09
Kolega ma pizzerie i kiedyś rozmowa zeszła na moją profesję czyli sadownictwo i mówi co wy ciągle płaczecie że za tanio, że państwo ma wam pomagać a co roku jak jeździ po okolicy to nowe sady powstają a on też by chciał nalepić pizzy i aby państwo zapewniło mu zbyt, dopłaty . On produkuje tyle ile może sprzedać z zyskiem i nikomu się nie użala jak są słabe miesiące a też ma duże opłaty itp. A i tak pomyślałem iż ma rację bo u nas każdy sadzi byle więcej a nik nie myśli gdzie to sprzeda z zyskim a później żale bo do Rosji nie idzie bo zakłady za mało płacą a wogule to państwo powinno płacić bo mi się należy
Cytować
-3 #4 Luigi 2019-10-11 14:37
Zmniejszenie powierzchni nasadzeń wydaje się sensowne jeśli ta powierzchnia odbiegła zbyt daleko od posiadanej infrastruktury. Tam jednak gdzie obie te rzeczy są na styk, dokonanie nowych nasadzeń w miejsce starych wydaje się logiczne. Bo w przeciwnym wypadku, co robić ? Postawić traktory i opryskiwacze na klockach i zadowalać się skrzyniami i komorami wypełnionymi tylko w połowie ?
Cytować
-7 #3 Roman 2019-10-11 12:06
Żadnych dopłat,cen minimalnych....

Rynek Sam ustali ilość jabłka ....


Sadzta chłopy bo inni wejdą na nasze miejsce :)
Cytować
+7 #2 gościu 2019-10-11 11:26
A takie zdanie, że powinni dawać dopłaty do karczowania i w zamian zakaz nowych nasadzeń sadów i innych upraw grożących nadprodukcją. Pierwszy w kolejce się ustawię.
Cytować
+7 #1 Guest 2019-10-11 11:16
Zdanie jest proste i powtarzane od lat przez mądrych ludzi...'najpierw sprzedaj swe jabłka potem sadź nowe kwatery'.Jeśli X ma 10ha i co roku buja się ze sprzedażą na 10 sposobów , skacze od GP do innego podmiotu , albo z giełdy na giełdę ... to nie ma najmniejszego sensu odnawiać nasadzenia.Zostaw tyle ile na pewno sprzedasz z zyskiem.Jak masz 15ha i w zeszłym sezonie sprzedawałeś po 20-30gr, takie ceny za deser wyszło wielu sadownikom po odliczeniu kosztów GP, to NA PRAWDĘ POMYŚL , po cholerę ci taka powierzchnia.Wypada 1-2ha, to zostaw łąkę, zboże cokolwiek bez nakładów.Przecież sadownicy którzy produkują jabłko o wysokim udziale jabłka ekstra, nie mają problemów jak w artykule, temat tyczy tej całej naszej większości , która zasuwa od świtu do zmierzchu , bez czasu na chwilę refleksji...po kiego grzyba?U mnie z 10ha, zostanie około 6, bo z takiej powierzchni jestem w stanie sprzedać owoce za dobre pieniądze, pracując dużo mniej jak przy obsadzonych 10ha i sprzedaży dużej części towaru za bezcen.Ale to każdy musi sam rozeznać...tylko musi poświęcić trochę czasu na refleksję.
Cytować

Powiązane artykuły

Jesienne cięcie korzeni

W tym roku karczujemy więcej?

X