Solidarność?

fot. Oldtimers ZH

 

Po dwóch tygodniach przerwy holenderscy rolnicy wznowili akcję protestacyjną na wielką skalę. Władze w obawie ściągnęły do stolicy kraju wojsko. Jednostki miały by odciąć rolnikom dostęp do holenderskiego parlamentu. Sukces tkwił we frekwencji i solidarności niderlandzkich rolników, wśród których byli także sadownicy. Nie byłoby to możliwe bez silnych i niezależnych rolniczych związków zawodowych. U nas o sukces w akcjach protestacyjnych o wiele trudniej. Z czego to wynika?

Zawężając tematykę protestów rolniczych do naszego sadownictwa, widzimy odwrotność co do działań i zachowań zachodnich kolegów. Jak pokazują ostatnie lata, chociaż frekwencja jest daleka od oczekiwanej, wciąż największy odzew przynoszą protesty organizowane przez ZSRP.  Trudno jednak zmobilizować większą część producentów, choćby sytuacja była nawet nad wyraz zła. Większość sadowników powiela zasłyszane „a co to da?”.

Za powodzenie tego typu przedsięwzięć odpowiada jedność i solidarność. Bez niej nie mają one siły przebicia. Niezależnie czy jest się przeciwnikiem czy propagatorem akcji protestacyjnych, trzeba przyznać, że solidarnością można wiele zdziałać.

A o mobilizację trudno, o czym doskonale wie „druga strona barykady”. Nie trzeba tu wymieniać strajków czy blokad ulic Warszawy. Solidarności brakuje w działaniach, wydawałby się mogło, nie wymagających większego wysiłku, takich jak chociażby chwilowe wstrzymanie dostaw jabłek na skupu. Jak najbardziej, sytuacje nie są tylko zerojedynkowe, jednak to brak jedności sprawia, że łatwo przegrywamy.

Bardzo często jako przykład podaje się akcję wstrzymania dostaw jabłek przemysłowych sprzed kilku lat. Podczas gdy jedni blokowali zakłady, inni pod osłoną nocy wozili jabłka. Nie chodzi przecież o strach przed konsekwencjami czy oceną. Co jest zatem powodem?

Przyglądając się protestującym Francuzom czy Holendrom trzeba przyznać, że protesty mają siłę oddziaływania.  W większości przypadków władza ulega pod tak ogromną presją ze strony silnej grupy społecznej.

Warto wspomnieć w jakiej atmosferze przebiegały ostatnie protesty w Hadze. Przeglądając media społeczościowe w kontekście niedawnych protestów, nie sposób nie zauważyć, że przekaz medialny jest bardzo pozytywny. Uczestnicy relacjonują akcję jako ważną i potrzebną walkę o wspólne dobro i przyszłość. W dzień protestu rolnicy częstowali mieszkańców Hagi swoimi produktami. Akcja pod nazwą BoerBurger to zorganizowane przez protestujących śniadanie. Odbiór ze strony mieszkańców Hagi był jednoznacznie pozytywny. Sadownicy przywieźli jabłka odmiany Elstar i tłoczone soki, którymi częstowali przechodniów.

Niezgrana i podzielona grupa nadal będzie łatwo rozgrywana przez przemysł przetwórczy czy polityków…

 

Komentarze  

+2 #3 Guest 2019-10-21 17:43
Rozgrywanie... No właśnie nigdy i nigdzie nie byłoby protestów, gdyby ,,krowę dojono, a nie ,zarzynano". Niestety nasz branżowy związek popełnił błąd ubiegając się o utworzenie nazwijmy to ,,funduszu wycieczkowego"(taka nazwa funkcjonuje wśród sadowników). Być może wystarczyłby dodatkowy zapis w statucie owego, mówiący o możliwości przekazania środków finansowych na zdjęcie z rynku i utylizację nadwyżki plonów. Posadzenie ,,mężów zaufania" w każdej grupie i opłacania ich z tegoż funduszu. Zadaniem ich byłoby np. sprawdzanie rzetelności sortowania jabłek dostawców. Utworzenie biura prawnego reprezentującego rolników np. podczas odzyskiwania należnych, a nie wypłaconych pieniędzy za dostarczony towar. Co do solidarności, to wszyscy solidarnie płacimy na FPOiW, a co z tego mamy? Wielkie ..... Jak się mylę, to poproszę o konkretny przykład. Tylko błagam proszę mi nie świecić w oczy naszymi stoiskami na międzynarodowych targach, bo to ,,łał" i owszem, ale ja z tego chleba nie jadam.
Cytować
+1 #2 Roman 2019-10-21 10:29
Ci Holendrzy to janusze ekonomii ....skoro Polakom zostaje z 8 gr a im nie to oni muszą zbankrutować...my przetrzymamy wszystkich...w 2020 będzie po 5 i też zbierzemy...
Załatwimy ich cena. .

Tak trzymać i nie popuszczać...czuj duch
Cytować
+10 #1 Guest 2019-10-21 06:45
Bo nasi sadownicy to w większości frajerzy inaczej nie można nazwać zbioru i sprzedaży przemysłu po 8gr.W krajach takich jak Benelux już dawno tacy producenci upadli i zostali tylko tacy którzy po prostu umieją liczyć a my(większość) .... umiemy narzekać wymyślać teorie spiskowe i dawać się -ymać za 8gr.
A masowy protest jest skuteczny nawet przy tej władzy o czym mogliśmy się przekonać przy "czarnym proteście"kobiet.Jednak żeby nie było tak różowo i inne grupy społeczeństwa też dają się --- jak mały był protest przeciw niszczeniu polskiej edukacji(mimo dobrego przygotowania)a dziś, dziś płacze i lamenty , tylko dziś jest już po grzybkach.Polak zawsze przed i po szkodzie głupi... niestety.
Cytować

Powiązane artykuły

X