Tylko 200 gospodarstw w Polsce zgłosiło się o pomoc na nawadnianie!

 

Tylko 200 gospodarstw w Polsce zgłosiło się o pomoc na nawadnianie. W sumie wnioski opiewają na 17 milionów złotych (informacja podana dziś przez Agrobiznes). Chociaż początkowo wiadomość o możliwości uzyskania wsparcia nawadniania wywołała duże poruszenie, okazuje się, że tak naprawdę zainteresowanych nie jest zbyt wielu. – To labirynt biurokracji – mówią rolnicy.

Okazuje się, że wielu z nich zrezygnowało ze względu na dużą ilość administracyjnych przeszkód, które trzeba przebrnąć, po to, aby uzyskać konieczne pozwolenia i zaświadczenia, a także projekty, które kosztują niemało i na wstępie trzeba mieć fundusze na ich opłacenie (jest to między innymi ostateczne pozwolenie wodnoprawne wraz z kopią operatu wodnoprawnego, na podstawie którego wydano to pozwolenie, ostateczna decyzja zatwierdzająca projekt robót geologicznych na wykonanie ujęcia wód podziemnych wraz z kopią tego projektu, zgłoszenie wodnoprawne wraz z zaświadczeniem o niezgłoszeniu sprzeciwu do zgłoszenia wodnoprawnego).

Zarówno rolników jak i sadowników, odstraszyła także konieczność założenia licznika przy studni. Okazało się bowiem, że każdy rolnik, aby otrzymać wsparcie musi instalacje wyposażyć w licznik pomiaru zużycia wody. To z kolei niesie za sobą konieczność płacenia za polską wodę, co dla większości rolników jest niezrozumiałe. Poza tym, koszty stale rosną, a dochody maleją. Mało kto zdecyduje się na kolejne obciążenie.

Podobna sytuacja jest z programem wsparcia wapnowania gleb. W trakcie ogłaszania ich do informacji publicznej oba programy budziły wiele emocji i zainteresowania. Niestety, w praktyce oba okazują się biurokratycznymi labiryntami. Zaraz po zapoznaniu się z procedurą i wymaganiami, zdecydowana większość rolników rezygnuje.

Komentarze  

+8 #1 rab 2019-11-27 21:43
Zgłoszenie wodnoprawne wraz z zaświadczeniem o niezgłoszeniu sprzeciwu do zgłoszenia wodnoprawnego...To brzmi jak jakiś kiepski kabaret...
Cytować

Powiązane artykuły

X