Czy inwestycja w sad sokowy to dobry pomysł?

 

Podczas VI Sadowniczego Forum Ekonomicznego na TSW 2020, mogliśmy wysłuchać wykładu na temat jabłek przemysłowych i rozważań o ich rentowności. Głównie w kontekście promowania osobnej produkcji jabłek sokowych. Wykład wygłosił Mathias Ebert.

Na samym wstępie prelegent zwrócił uwagę na rozróżnienie jabłka przemysłowego od jabłka sokowego. Pierwszy to odpad od produkcji deserowej, niekoniecznie poszukiwany towar z punktu widzenia przetwórni. Drugi to wprost przeciwnie, pożądany i dobrej jakości surowiec, potrzebny do produkcji najlepszego produktu. Obecnie przeważającą część zaopatrzenia  w przetwórniach pracujących na terenie Polski stanowi jabłko odpad od produkcji deserowej.

W związku z powyższym, do przetwórstwa trafiają jabłka słodkie – odmiany przeznaczone do konsumpcji, a nie do tłoczenia. Spada zatem wydajność, gdyż w przypadku odmian deserowych potrzeba większej masy owoców do uzyskania tej samej masy koncentratu.

Bardziej znaczący w kwestii globalnego handlu jest średni spadek kwasowości. Jest to trend wyraźny i znaczny. Klienci na całym świecie poszukują produktu o wyższej kwasowości i są w stanie za niego zapłacić więcej.

Średni odsetek całkowitej polskiej produkcji jabłek przeznaczony do przetwórstwa w latach 2015-2019 wynosi 67,5%

Globalny popyt na koncentrat owocowy jest stały, natomiast maleje podaż jabłek przeznaczanych dla przetwórstwa, szczególnie w Chinach. Wydawać by się mogło, że ceny muszą rosnąć. Zdaniem prelegenta nie jest to jednak oczywiste. Przetwórcy chcą kupić jabłko o najlepszych parametrach, w cenach dostosowanych do rynku. Sadownicy natomiast chcą wyższych cen za towar wyprodukowany po wyższych kosztach (odpad z deseru). Tu rodzi się konflikt między sadownictwem, a przetwórstwem. Według Mathiasa Eberta co najmniej 500 000 ton jabłek przeznaczonych do przetwórstwa jest w Polsce produkowanych zbyt drogo i wbrew potrzebom rynku.

Według prelegenta rozwiązaniem jest produkowanie odmian sokowych w osobnych sadach. (Więcej o opłacalności jabłek sokowych w filmie). Głównym i najbardziej pożądanym efektem z punktu widzenia sadowników będzie stworzenie dwóch osobnych, niezależnych od siebie rynków. Oczywiście, jeśli scenariusz proponowany przez przetwórców się ziści.

Ciężko jednoznacznie stwierdzić, jaka jest realna rentowność takiego modelu sadu w perspektywie 15 czy 20 lat, jednak faktem jest, że od wielu lat koncerny promują idee sadów sokowych, co nie cieszy się  zainteresowaniem ze strony sadowników. Pomimo gwarantowanych minimalnych cen zbytu.

Trudno nie zgodzić się z tezą, że duża ilość sadów sokowych stworzy dwa osobne rynki. Efektem byłyby ponadto dwie ceny. Cena za jabłko sokowe i cena za jabłko przemysłowe. Z punktu widzenia producentów jabłka deserowego zjawisko pożądane, przekreślające zależność cen jabłek deserowych od przemysłowych. Czas pokaże, czy idea ta będzie zdobywać kolejnych zwolenników wśród sadowników.

Poniżej fragment wystąpienia Mathiasa Eberta podczas TSW 2020 dotyczący opłacalności sadów sokowych. 

Komentarze  

+1 #1 Zenek1 2021-10-15 12:48
A więc, to wszystko co dziś, to pośredni sposób na stworzenie sobie bazy sadowników do spełniania życzeń? Oczywiście już widać, że będzie, to działać w jedną stronę? Proste, to może nawet prostackie w swojej formie? Ile, to można próbować ugrać dla siebie. Chyba bym nazwał, tą demokratyczną myśl przedsiębiorczą: wampiryzmem ekonomicznym.
Cytować

Powiązane artykuły

Sady sokowe pomysłem na nadwyżkę jabłek

X