Tu buduję chlewnię! Tu rozlewam gnojowicę! – wywiesił transparenty, bo miał dość narzekań osób z miasta

 

Konflikt między miastem a wsią nasilił się w ostatnich dwudziestu latach. Ludzie, którzy przyjeżdżają z miast na wieś celem rekreacji bądź wykupują na terenach wiejskich działki z przeznaczeniem na budowę domu nie mogą zaakceptować faktu, że wieś rządzi się swoimi prawami. Nowobogackim przeszkadza na przykład zapach obornika, warkot ciągników, opryski, zbiory kombajnowe czy armatki hukowe sadowników. Kłócą się z rolnikami o wszystko, wysyłają pisma do urzędów, starają się blokować inwestycje oraz nasyłają policję. Czy wykupując grunty na terenach wiejskich nie wiedzieli na co się decydują?

Wieś jest to obszar produkcji rolniczej, którego celem jest wytwarzanie i zaopatrywanie kraju w żywność. Taka działalność musi się wiązać z pewnymi niedogodnościami, jednak z pracy rolnika czerpie każdy. Im szybciej przyjezdni z miasta pogodzą się z tym oczywistym faktem, tym lepiej dla wszystkich.

Wielkie problemy z sąsiadami miała rodzina Świderskich prowadząca w miejscowości Mściszewo gospodarstwo rolne. Planowali oni rozbudowę gospodarstwa, uzyskali pozytywną opinię środowiskową w sprawie budowy chlewni, jednak na skutek protestów właścicieli sąsiednich gruntów budowlanych, władze gminy chciały zablokować inwestycję. Rolnicy pozostali nieugięci, stawili bezzasadnym żądaniom żelazny opór.

Kilka dni temu zdecydowali się na bezprecedensową akcję – wykupili i rozwiesili w okolicy transparenty z informacją, że planują na tym terenie budowę chlewni i regularnie rozlewają na pola gnojowicę. Swoimi działaniami właściciel gospodarstwa, pan Adam Świderski, pochwalił się na facebookowym profilu gospodarstwa.

W poście możemy przeczytać:

"Uwaga. Odradzam zakup działek budowlanych w jakiejkolwiek części Mściszewa, gm. Murowana Goślina, pow. poznański! Mając na uwadze dobro mieszkańcow, planujących budowę wymarzonego domu na wsi informuję o zamiarze budowy dwóch chlewni na min. 1000 sztuk każda. Ponadto w wielu częściach wsi Mściszewo, posiadam pola, na które sumiennie wylewam gnojowicę - nazów naturalny!! Jeśli nie jesteś gotowy na akceptację walorów wsi - zostań w mieście"

 

Popieramy gospodarza, pana Adama Świderskiego, w walce o swoje interesy. Pytanie, czy akcja przyniesie spodziewany skutek?

 

Źródło: Strona facebookowa Gospodarstwa Rolnego Adam Świderski, https://www.facebook.com/Gospodarstwo-Rolne-Adam-%C5%9Awiderski-105689497850724/. fot./Adam Świderski.

Komentarze  

+5 #2 Michał 2020-06-16 13:23
Jest takie powiedzenie "najgorzej jak się z dziada zrobi pan!". Tacy ludzie najwięcej mają do powiedzenia swoich widzi mi się. Ja na szczęście mieszkam trochę na uboczu i mam póki co święty spokój i mam też nadzieję, że nikt mi się "nieproszony" i wredny pod nos nie sprowadzi. Jednak to co się wyrabia to przechodzi ludzkie pojęcie. Ludzie popierdzielili gospodraki i posprzedawali je, a miasto ciągnie na wieś jak te muchy do G... Na tą wieś co tam chłopki w gumofilcach, drelichach i z widłami w ręku baby gonią do roboty wg ich wyobrażenia. Kogut za głośno pieje, pies szczeka, traktor werczy, krowa muczy, obornik nie pachnie. No drodzy państwo sam Orwell ze swoim rozmachem by nam takiej przyszłości nie wymalował. Jest tyle nienormalnych pozwów przeciwko rolnikom, że wykonują swoja pracę, że to jest dramat. Jak nam na tym nerwy cierpią. Powinna obowiązywać jedna prosta zasada, sprowadzasz się na wieś to ty jestes gościem i masz obowiązek się dostosowac do realiów tutaj panujących, a nie że jakiś kmiotek sobie grilla zapali w południe i mu kogut przeszkadza. Jesli sami się nie obronimy to nikt nam nie pomoże.. także nie dajmy się!. A to co wspomina "kolega' Walenty to pół biedy, jak każą zerwać. Ci przyjezdni to po prostu wejdą ci na pole i zrywają sobie o popadnie, owoce, warzywa, bo przecież chłopu samo wszystko rośnie to i kradną na potęgę. pod Krakowem to jest prawdziwa plaga.. przydałoby się takie prawo jak w USA, wtedy żaden złodziej nie odważyłby się na takie rzeczy. Pozdrawiam rolników i rozsądnych miastowych.
Cytować
+17 #1 Walenty 2020-06-15 19:33
Jest w Polsce wielu takich, którym marzy się, aby polska wieś z której uciekli, pozostała skansenem...To przeważnie miastowi, którzy chcieliby żeby pod wiejskim sklepem czekała na nich wiejska baba oferująca tani, zdrowy, biały ser i mleko prosto od krowy...A ja, nawet w niedzielę pod wieczór pobiegnę do sadu, aby dla pana z miasta urwać kilogram czereśni, bo on przecież płaci i wymaga...
Cytować

Powiązane artykuły

X