Jabłka z Chile w drodze na rynki

applebicoW naszych chłodniach wciąż zalega jeszcze wiele ton jabłek. Sadownicy niepokoją się, co będzie dalej z ich jakością, minione lato nie było bowiem łaskawe dla naszych producentów... Czy znów Chilijczycy dołożą swoje trzy grosze na światowym rynku?

Obecnie trwają zbiory jabłek na Półkuli Południowej. Przebieg pogody wiosną i latem był korzystny dla produkcji sadowniczej, a obecnie, podczas zbiorów odmian Fuji i Pink Lady, padają obfite deszcze w wielu rejonach uprawy. Polskie owoce są raczej drobne wskutek suszy, chilijskie natomiast wyrastają nadzwyczaj dobrze. Konieczne jest jedynie ich dobre zabezpieczenie przez zbiorem, aby nie ulegały chorobom podczas przechowywania.

Ważnym odbiorcą drobniejszych jabłek z Chile tradycyjnie była Ameryka Łacińska - kosztują mniej w zakupie. Wiele wskazuje na to, że warunki pogodowe zwiększą udział owoców dużych, więc zostaną one sprzedane do Ameryki Północnej i Azji. Przewidywany jest 20-procentowy wzrost eksportu na te rynki.

Dla polskich eksporterów, którzy też próbują sprzedawać tam jabłka, to hiobowa wieść, jabłka po przechowywaniu nie mogą bowiem równać się z chilijskimi prosto z drzewa.

Chilijczycy narzekają, podobnie jak my, na kryzys gospodarczy, wzrost oczekiwań odbiorców, ale są dobrej myśli mimo rosnącej konkurencji ze strony Nowej Zelandii i Republiki Południowej Afryki, gdzie zakładane są nowe sady. Liczą też, że utrzyma się rosnący popyt w Azji, zwłaszcza w Indiach i Chinach.

www.agricolasanclemente.cl, www.fresplaza.com

Powiązane artykuły

X