Włosi wciąż liczą straty

 

Włoskie stowarzyszenie rolników Coldiiretti liczy straty po majowym załamaniu pogody. Na tę chwilę szacuje się ja na 10 milionów euro. Intensywne opady deszczu i niskie temperatury sprawiły, że jest to najzimniejszy maj od 15 lat.

„Szalona” jak określa Coldiretti wiosnę w swoim komunikacie spowodowała ogromne szkody w uprawach warzyw, zbożach, sadach, winnicach, gajach oliwnych, a także czereśniach i i owocach cytrusowych. Straty są również w infrastrukturze: zawalone stajnie, zniszczone szklarnie i rozmyte drogi wiejskie. 

–  W ciągu dwóch pierwszych tygodni maja w  regionie Apulia, gdzie produkowane jest 40% ogółu włoskich czereśni, ulewny deszcz, grad i silne wiatry według pierwszych prognoz zniszczyły 50% czereśni – informuje włoski portal ItaliaFruitNews. Negatywny wpływ pogody objawia się przede wszystkim pod postacią pęknięć od nadmiaru wody.

Bardzo poważna sytuacja jest w prowincji Emilia-Romania z powodu wylania rzek. W okolicach Bolonii zalane są sady brzoskwiniowe i winnice, a w rejonie Cesenate na plantacjach truskawek i w sadach morelowych stanęła woda o wysokości 1 metra.

Natomiast w Piemoncie gradziny o średnicy trzech centymetrów uderzyły w obszary Turynu i Asti, niszcząc uprawy jęczmienia i pszenicy oraz uszkodziły winnice. Zwłaszcza w rejonie Monferrato utracono nawet 70% plonów. 

Włosi analizują straty i wciąż aktualne są rozważania nad wprowadzeniem stanu klęski żywiołowej w rolnictwie.

 

Źródło: Coldiretti, ItaliaFruitNews

Powiązane artykuły

X