Ulewne deszcze niszczą zbiory czereśni w Nowej Zelandii

 

Producenci czereśni z Nowej Zelandii twierdzą, że ulewne deszcze zniszczyły ponad połowę tegorocznych zbiorów.

Generuje to ogromne koszty, nie tylko dla producentów, ale także dla pracowników, którzy zajmują się zbieraniem i pakowaniem owoców.

Szacuje się, że aż 50% czereśni w tym sezonie nie zostanie wyeksportowanych, co oznacza stratę 50 milionów dolarów.

-To są bardzo nietypowe opady, na niektórych obszarach spadło 100 mm deszczu. Możemy poradzić sobie z odrobiną deszczu, ale w tym wypadku jesteśmy bezsilni. – powiedział Richard Palmer, dyrektor wykonawczy Summerfruit Nowa Zelandia.

Podaż moreli również została tymczasowo ograniczona.

Jednak ulewne deszcze to nie jedyny problem sadowników w Nowej Zelandii, deficyt pracowników do zbiorów ze względu na ograniczenia spowodowane pandemią Covid-19, to obecnie problem, który spędza sen z powiek producentom śliwek, brzoskwiń, nektaryn i jabłek.

Źródło: rnz.co.nz

Komentarze  

-2 #8 Roman 2021-02-07 17:50
Cytuję janusz:
n.z. 90% kraju nie ma zasiegu. zasieg tylko w miastach i na glównych drogach. czasem trzeba przejechac 100 km zeby miec zasieg. leje. nie mozna WOGÓLE wysiadac z auta bo meszki. zawsze i wszedzie. leje. nazi department of tourism zabrania wszystkiego, wszedzie. spanie na dziko to bullshit – albo masa niemców, albo o 6tej rano przychodzi nazi i daje mandat. leje. depresja. kilo baraniny w sklepie 40 dolarów. surowej. gotowej do jedzenia nie ma. kilo czeresni 40 dolarów. leje. benzyna w cenie europy, dwa razy wiecej niz w australii. 4 razy wiecej niz US. leje. meszki. cale fjordy nie maja dróg, sa niedostepne. meszki. leje. komary i baki w arktyce to zero w porównaniu do meszek. leje. zeby znalezc miejsce na noc, trzeba pojezdzic ze 2-3 godziny, wszedzie ploty i zakazy. wszedzie!!!!! aplikacje z miejscami do spania wysylyja wzystkich niemców na malutkie parkingi na 5 aut, stoi sie drzwi w drzwi, jak przed supermarketem. jak sie stanie z boku, to mandat. leje. meszki. nie mozna zagotowac wody bo meszki. i leje. trzeba przeskakiwac wyspe z poludnia na pólnoc, albo wschód zachód zeby nie lalo. n.z. jablka po 5 dolarów za kilo. te same jablka wszedzie indziej na swiecie po 1.50 dolara. aftershave za 50 dolarów w normalnym swiecie tam kosztuje 180.
wszystkie mosty sa na jedno auto, poza Auckland. miasteczka wygladaja tak: bank, china takeout, empty store, second hand ze starymi smieciami, empty store, china takeout, second hand, bank and so on – kompletny upadek i depresja. pierwszy raz w zyciu kupowalem w second handzie. wejscie na gorace kapiele 100 dolarów. dwa razy psychopaci zagrazali mojemu zyciu (wyspa pólnocna, srodek-wschód), jeden z shotgunem. policja to ignoruje.
co by tu jeszcze? jest pare dobrych rzeczy, wymieniam zle, bo NIKT tego nie mówi. bardzo latwo zarejestrowac auto, ubezpieczenia nieobowiazkowe i tanie. przeglad co 6 miesiecy. w morzu sie nikt nie kapie, poza surferami, zimno, prady. meszki doprowadzaja do obledu.nie ma na nie sposobu. wszedzie mlodociane adolfki. tysiacami. supermarkety, maja ich 3, sa tak zle,ze nie ma co jesc. marzy sie o powrocie do swiata i normalnym jedzeniu. ogólnie marzy sie o normalnym swiecie, caly czas odlicza dni do wyjazdu . w goracych wodach maja amebe co wchodzi do mózgu. no chyba ze sie zaplaci 100 dolarów za wstep, to mówia ze nie ma ameby


Jedz do Radomia...mają pomnik Kaczyńskiego i nie mają meszek...będziesz zadowolony
Cytować
+1 #7 janusz 2021-02-07 16:03
n.z. 90% kraju nie ma zasiegu. zasieg tylko w miastach i na glównych drogach. czasem trzeba przejechac 100 km zeby miec zasieg. leje. nie mozna WOGÓLE wysiadac z auta bo meszki. zawsze i wszedzie. leje. nazi department of tourism zabrania wszystkiego, wszedzie. spanie na dziko to bullshit – albo masa niemców, albo o 6tej rano przychodzi nazi i daje mandat. leje. depresja. kilo baraniny w sklepie 40 dolarów. surowej. gotowej do jedzenia nie ma. kilo czeresni 40 dolarów. leje. benzyna w cenie europy, dwa razy wiecej niz w australii. 4 razy wiecej niz US. leje. meszki. cale fjordy nie maja dróg, sa niedostepne. meszki. leje. komary i baki w arktyce to zero w porównaniu do meszek. leje. zeby znalezc miejsce na noc, trzeba pojezdzic ze 2-3 godziny, wszedzie ploty i zakazy. wszedzie!!!!! aplikacje z miejscami do spania wysylyja wzystkich niemców na malutkie parkingi na 5 aut, stoi sie drzwi w drzwi, jak przed supermarketem. jak sie stanie z boku, to mandat. leje. meszki. nie mozna zagotowac wody bo meszki. i leje. trzeba przeskakiwac wyspe z poludnia na pólnoc, albo wschód zachód zeby nie lalo. n.z. jablka po 5 dolarów za kilo. te same jablka wszedzie indziej na swiecie po 1.50 dolara. aftershave za 50 dolarów w normalnym swiecie tam kosztuje 180.
wszystkie mosty sa na jedno auto, poza Auckland. miasteczka wygladaja tak: bank, china takeout, empty store, second hand ze starymi smieciami, empty store, china takeout, second hand, bank and so on – kompletny upadek i depresja. pierwszy raz w zyciu kupowalem w second handzie. wejscie na gorace kapiele 100 dolarów. dwa razy psychopaci zagrazali mojemu zyciu (wyspa pólnocna, srodek-wschód), jeden z shotgunem. policja to ignoruje.
co by tu jeszcze? jest pare dobrych rzeczy, wymieniam zle, bo NIKT tego nie mówi. bardzo latwo zarejestrowac auto, ubezpieczenia nieobowiazkowe i tanie. przeglad co 6 miesiecy. w morzu sie nikt nie kapie, poza surferami, zimno, prady. meszki doprowadzaja do obledu.nie ma na nie sposobu. wszedzie mlodociane adolfki. tysiacami. supermarkety, maja ich 3, sa tak zle,ze nie ma co jesc. marzy sie o powrocie do swiata i normalnym jedzeniu. ogólnie marzy sie o normalnym swiecie, caly czas odlicza dni do wyjazdu . w goracych wodach maja amebe co wchodzi do mózgu. no chyba ze sie zaplaci 100 dolarów za wstep, to mówia ze nie ma ameby
Cytować
0 #6 Roman 2021-01-13 19:39
Cytuję Cichocki:
Cytuję Roman:
Cytuję Cichocki:
Do wyrażenia opinii o sadach przyszłości jak poniżej skłoniło mnie to, co od pewnego czasu oglądam na youtubie w innych krajach...Tam, ciągle z pełnym szacunkiem i sukcesem uprawia się jabłka czy choćby pomarańcze w dużych rozstawach i koronach typu " sinołęckiego "... I co ciekawe choćby Amerykanie dość opornie wchodzą w nasadzenia typu 3 x 1, choć przecież w Europie widzą je na każdym kroku...Za gęstymi nasadzeniami w Europie przemawia choćby mała ilość ziemi uprawnej...Tylko po co aż tak intensyfikujemy sadownictwo żeby potem nakłaniać do ekologii, która jak wiadomo ce********e się mniejszymi plonami ?


Amerykanie mają ziemi po horyzont i nieprzebrane ilości latynoskich nielegalow.
Mogą sie bawić w ekstensywne sady z Macintosh en,którego jeszcze całkiem sporo produkują.
W Europie jest inny model produkcji z powodów ekonomicznych.
Bez sensu jest porównywać nieporównywalne .
Tym niemniej p. Romanie taki latynoski nielegał, podobnie jak ukraiński za darmo pracował nie będzie...A najniższą stawkę, jaką można takiemu Latynosowi zapłacić, reguluje prawo...


Mhy...reguluje prawo...pod warunkiem,że ma zieloną kartę ...
Gdy przyszedł tunelem z Meksyku to zarabia tyle ile mu zapłacą.zreszta tam w większości jest akord od zbiorow
Cytować
0 #5 Cichocki 2021-01-13 19:12
Cytuję Roman:
Cytuję Cichocki:
Do wyrażenia opinii o sadach przyszłości jak poniżej skłoniło mnie to, co od pewnego czasu oglądam na youtubie w innych krajach...Tam, ciągle z pełnym szacunkiem i sukcesem uprawia się jabłka czy choćby pomarańcze w dużych rozstawach i koronach typu " sinołęckiego "... I co ciekawe choćby Amerykanie dość opornie wchodzą w nasadzenia typu 3 x 1, choć przecież w Europie widzą je na każdym kroku...Za gęstymi nasadzeniami w Europie przemawia choćby mała ilość ziemi uprawnej...Tylko po co aż tak intensyfikujemy sadownictwo żeby potem nakłaniać do ekologii, która jak wiadomo ce********e się mniejszymi plonami ?


Amerykanie mają ziemi po horyzont i nieprzebrane ilości latynoskich nielegalow.
Mogą sie bawić w ekstensywne sady z Macintosh en,którego jeszcze całkiem sporo produkują.
W Europie jest inny model produkcji z powodów ekonomicznych.
Bez sensu jest porównywać nieporównywalne .
Tym niemniej p. Romanie taki latynoski nielegał, podobnie jak ukraiński za darmo pracował nie będzie...A najniższą stawkę, jaką można takiemu Latynosowi zapłacić, reguluje prawo...
Cytować
-1 #4 Cichocki 2021-01-13 17:08
Przepraszam ale mój komentarz z godz. 13:05 miał być zamieszczony pod tematem o przyszłości sadów jabłoniowych....
Cytować
-3 #3 Roman 2021-01-13 13:19
Cytuję Cichocki:
Do wyrażenia opinii o sadach przyszłości jak poniżej skłoniło mnie to, co od pewnego czasu oglądam na youtubie w innych krajach...Tam, ciągle z pełnym szacunkiem i sukcesem uprawia się jabłka czy choćby pomarańcze w dużych rozstawach i koronach typu " sinołęckiego "... I co ciekawe choćby Amerykanie dość opornie wchodzą w nasadzenia typu 3 x 1, choć przecież w Europie widzą je na każdym kroku...Za gęstymi nasadzeniami w Europie przemawia choćby mała ilość ziemi uprawnej...Tylko po co aż tak intensyfikujemy sadownictwo żeby potem nakłaniać do ekologii, która jak wiadomo ce********e się mniejszymi plonami ?


Amerykanie mają ziemi po horyzont i nieprzebrane ilości latynoskich nielegalow.
Mogą sie bawić w ekstensywne sady z Macintosh en,którego jeszcze całkiem sporo produkują.
W Europie jest inny model produkcji z powodów ekonomicznych.
Bez sensu jest porównywać nieporównywalne .
Cytować
0 #2 Cichocki 2021-01-13 13:05
Do wyrażenia opinii o sadach przyszłości jak poniżej skłoniło mnie to, co od pewnego czasu oglądam na youtubie w innych krajach...Tam, ciągle z pełnym szacunkiem i sukcesem uprawia się jabłka czy choćby pomarańcze w dużych rozstawach i koronach typu " sinołęckiego "... I co ciekawe choćby Amerykanie dość opornie wchodzą w nasadzenia typu 3 x 1, choć przecież w Europie widzą je na każdym kroku...Za gęstymi nasadzeniami w Europie przemawia choćby mała ilość ziemi uprawnej...Tylko po co aż tak intensyfikujemy sadownictwo żeby potem nakłaniać do ekologii, która jak wiadomo ce********e się mniejszymi plonami ?
Cytować
-5 #1 Roman 2021-01-13 12:31
Czereśnia to zabawa dla bogatych...albo masz kasę na zadaszenia i maszyny przeciwprzymrozkowe albo masz kasę by przeżyć gdy wszystko zmarznie lub pęknie...

Podziwiam golodupcow,którzy sądzą i juz liczą kasę za czeresnie
Cytować

Powiązane artykuły

X