Mieszać, nie mieszać

Mieszać, nie mieszać – oto jest pytanie. Sadownicy, chcąc zaoszczędzić czas i pieniądze, sporządzają ciecz roboczą złożoną z 7-8 komponentów bez utraty skuteczności poszczególnych składników. Mieszane bywają pestycydy między sobą, a także z nawozami w formie płynnej i stałej, regulatorami wzrostu, środkami poprawiającymi jakość zabiegu.
Niewiele jest nowych wiadomości w tym zakresie, ale producenci środków chemicznych i nawozów prowadzą badania nad możliwościami łącznego stosowania różnych składników. Na tej podstawie sformułowano kilka zasad.
Należy pamiętać, że mieszanie, czyli tank-miks, może powodować skutki, jakich nie wywołałyby agrochemikalia stosowane oddzielnie, np. zatykanie dysz opryskiwacza, fitotoksyczność, gorsze działanie. Mogą być one wywołane niezgodnością fizykochemiczną, złą kolejnością mieszania, warunkami pogodowymi i innymi czynnikami, o których niekiedy się zapomina, jak chociażby niską temperaturą wody (poniżej 10°C) lub jej nieodpowiednią, zbyt wysoką twardością. Mieszanie jest zatem trudne i obarczone pewnym ryzykiem, ale korzyści przeważają i skłaniają do łącznia różnych komponentów.
Adam Fura (ŚODR) przestrzega przed mieszaniem preparatów zawierających ditianon, takich jak Delan i Ventop, z nawozami fosforowymi. Sporządzenie takiej mieszaniny jest dozwolone, jeśli używamy schelatowanej formy fosforu.
Ważne jest, aby zabiegi przeciwko szkodnikom wykonywać solo, bez dodatku nawozów, bo mogą one obniżyć skuteczność cieczy roboczej. W tym wypadku należy stosować nie mniej niż 750 l/ha cieczy roboczej, a w niektórych przypadkach nawet więcej, a także wskazane są środki poprawiające jakość zabiegu (adiwanty). Mimo że kwitnienie ma się ku końcowi, to w rejonach narażonych na wystąpienie zarazy ogniowej dalej stosuje się preparaty miedziowe. Nie miesza się ich z nawozami azotowymi (mocznikiem), saletrą wapniową oraz nawozami z dodatkiem manganu - przypomina Adam Fura.
W przypadku mieszania różnych nawozów między sobą należy pamiętać o antagonizmie i tak: nie miesza się nawozów fosforowych z wapniowymi oraz potasowych z magnezowymi.
W przypadku jakichkolwiek wątpliwości należy w słoiku sporządzić próbną mieszaninę dwóch, trzech nawozów z fungicydem, dokładnie wymieszać składniki i odczekać godzinę. Jeśli nie powstaną osad, zmętnienie, kłaczki, pływające plamy, piana, nie wzrośnie temperatura, to znaczy, że możemy je mieszać. Niebagatelną rolę odgrywa forma składników. Najlepiej w mieszaninach stosować nawozy dolistne w formie schelatowanej, dającej mniejsze ryzyko wystąpienia ordzawień. Nie wolno łączyć siarczanu magnezu z manganem. Kolejność dodawania też składników ma ogromne znaczenie. Najpierw rozpuszcza się w wodzie nawozy, a następnie środki grzybobójcze. Konieczne jest też obniżenie dawek nawozów – dopowiada Adam Fura.
Przykładowa kolejność dodawania składników jest następująca: woda – rozpuszczony uprzednio mocznik – płynny lub rozpuszczony wcześniej nawóz mikroelementowy – fungicyd lub roztwór środków chemicznych – woda do pełnej objętości zbiornika opryskiwacza. Wskazane jest rozcieńczenie preparatów w oddzielnym naczyniu przed wlaniem do opryskiwacza. Należy też dobrze wymieszać zawartość przed dodaniem kolejnego składnika przy użyciu mieszadła w częściowo wypełnionym zbiorniku. Powstała ciecz robocza musi być natychmiast użyta, gdyż zwłoka może doprowadzić do wystąpienia niepożądanych reakcji chemicznych. Najlepiej zabieg wykonywać w temperaturze poniżej 20°C i wilgotności ponad 60%.
Mieszaniny wieloskładnikowe z większą intensywnością działają na elementy opryskiwacza, dlatego polecane są mosiężne wkładki i rozpylacze odporniejsze na korozję.
Źródło: Adam Fura, wypowiedź; Stobiecki S., Łączne stosowanie agrochemikaliów, „Sad Nowoczesny” 3/2009, s. 34-36.

 

Powiązane artykuły

X