Czyszczenie ran rakowych także latem

 

 Nasze sady coraz częściej wypełniają odmiany podatne na choroby kory i drewna. Wśród takich nasadzeń dominuje Gala, ostatnio modny jest Red Delicious. Z jednej strony owoce tych odmian łatwo sprzedać, dostajemy za nie dobre pieniądze, jednak z drugiej drzewa są silnie porażane przez  grzyby powodujące obumieranie drewna.  Nasadzeń jest coraz więcej, a mimo to wybór preparatów do ochrony przed rakiem i zgorzelami pozostawia wiele do życzenia.

W zapobieganiu infekcjom, najważniejsze są intensywne opryski miedzią w okresie chłodów i dużej wilgotności (jesień, ocieplenia zimowe, wiosna).  Niestety, nie zawsze uda nam się drzewa ochronić i wtedy trzeba interweniować stosując np.: tebukonazol. Czasem można to połączyć z zabiegami interwencyjnymi na parcha. Ograniczeniem jest jednak temperatura (preparaty z grupy IBE działają w temperaturze powyżej 12 stopni), która często jest za niska do wykonania zabiegu w okresie krytycznym. Konsekwencją są rozległe zgorzele i całe pnie porażone przez raka, które dalej zarodnikują, infekując kolejne miejsca uszkodzeń tkanki na drzewie. W takiej sytuacji pozostaje nam wyskrobanie miejsc zainfekowanych.

Najlepszym momentem do takich operacji jest okres przed kwitnieniem, kiedy ulistnienie jest małe i wszelkie zmiany na korze widać doskonale. Jest to przy tym to okres intensywnej ochrony chemicznej, sadzenia drzewek, a często też jeszcze końcówka sprzedaży jabłek. W takim natłoku zajęć umyka nam tak istotna czynność jak dezynfekcja ran.

Rak na drzewach dalej się rozwija i spokojnie możemy go usuwać aż do zbiorów, choć duża ilość owoców i liści nam to utrudnia, a i operując nożem czy sekatorem możemy niektóre uszkodzić.  Na plus letnich interwencji przemawia większa ilość czasu (mniej innych prac w gospodarstwie) oraz sucha i ciepła pogoda, kiedy to jest niższe ryzyko porażenia uszkodzonych podczas prac miejsc.  Latem widać też, które plamy rokują szansę na wyczyszczenie, a gdzie jest już za późno.

W miejscach, gdzie liście (oraz owoce) powyżej porażonej tkanki tracą wigor, przestają rosnąć lub wręcz żółkną, tam nie możemy już wiele pomóc. Zniszczone zostały wszystkie wiązki przewodzące prowadzące tego pędu i należy go usunąć. Czasem, podczas zimowego cięcia czy wczesnowiosennego czyszczenia ran, sadownicy mają tendencję do oszczędzania pędów, licząc, że niewielkie skrobanie go uratuje, latem widać jednak dokładnie, że pęd zatracił wigor i należy go usunąć, a na jakiekolwiek czyszczenie jest już za późno.

Korzystając z większej ilości wolnego czasu oraz słonecznej pogody warto iść do sadu, bo choroby kory i drewna mogą doprowadzić do znaczących wypadów, a  najczęściej odmiany podatne są również bardzo wartościowe, więc każde ocalone drzewko się liczy.

 

Powiązane artykuły

Wiosenna ochrona sadów przed chorobami grzybowymi

Zwalczanie mszyc po kwitnieniu

X