Na co zwrócić uwagę przy wyborze opryskiwacza? Poradnik praktyka

 

Opryskiwacz to podstawowe narzędzie pracy w gospodarstwie sadowniczym. Kupując nowy sprzęt musimy zwrócić uwagę na kilka podstawowych kwestii oraz rozstrzygnąć pewne dylematy. Jakie? Zapraszamy do artykułu. 

Pojemność beczki: Rynek proponuje szeroki wachlarz możliwości, jednak większość zamyka się między 1000 a 2000 litrów. Im większa beczka, tym rzadziej będziemy musieli zjeżdżać na tankowanie wody. Jednak musimy mieć świadomość, że jej masa zmusi ciągnik do większego wysiłku (spalanie, moc) oraz będzie powodowała głębsze koleiny. Jeśli sad zlokalizowany jest niedaleko domu, to górne pojemności beczki nie wydają się aż tak istotne.

Liczba wentylatorów: Drugi wentylator daje nam większą gwarancję dopryskania górnych partii drzewa. Na rynku jest jednak wiele opryskiwaczy z jednym wentylatorem, aczkolwiek pryskających równomiernie na całej wysokości kolumny. Zamiast drugiego wentylatora stosuje się kierownice powietrza i efekt jest podobny.

Kierunek zaciągania powietrza:  Tradycyjne opryskiwacze zaciągają powietrze zza opryskiwacza, co może powodować odchylenia cieczy roboczej pod wpływem tego ciągu, jak również zaciąganie liści. Powietrze w maszynach z odwróconym ciągiem zaciągane jest z przestrzeni między wentylatorem, a beczką. Im większa jest ta przestrzeń, tym łatwiej maszynie je zaciągnąć, jednak efektem jest wydłużenie opryskiwacza. Otymalną byłaby konstrukcja, w której wentylator zaciągałby powietrze z tyłu maszyny, jednocześnie nie odkształcając strumienia cieczy, ani nie zaciągając liści.

Komputer: Ułatwia pracę i wykonuje za nas potrzebne obliczenia, dobierając ciśnienie do prędkości, tak, aby zagwarantować stały, zadany wydatek cieczy. O ile schodzimy do bardzo małych ilości cieczy (200 l/ha), to każde odchylenie prędkości może powodować znaczne niedopryskanie drzew. Wówczas urządzenie wydaje się wskazane – bo potrafi skorygować ludzkie błędy. Natomiast, jeśli jesteśmy posiadaczami sadów o stałej rozstawie, kontrolujemy prędkość lub sami zajmiemy się obliczeniami, wówczas możemy zrezygnować z tego zakupu.

Koła: Im szersze tym lepsze. Wyższa ich szerokość zredukuje problem kolein. Masa opryskiwacza będzie rozkładała się na większej powierzchni styku opony z gruntem. Jednak to kosztuje i jeśli sięgamy po małe opryskiwacze (do 1000 l), to nie zawsze jest to zakup uzasadniony ekonomicznie.

Wydajność powietrza: Im wyższa tym lepsza. Oznacza ona ilość powietrza, jaką wentylator jest w stanie przepompować i będzie miała znaczenie przy bocznych podmuchach wiatru. Im większy wydatek powietrza wentylatora, tym lepiej poradzi sobie z przedmuchaniem cieczy roboczej do drzewa.

Dodatkowe mieszadło hydrauliczne: stosujemy coraz więcej mieszanin zbiornikowych, często o dużej ilości składników. Im częściej z nich korzystamy, tym bardziej powinniśmy się zastanowić nam tym rozwiązaniem. Opryski i nawozy są drogie i nie warto ryzykować ich niedostatecznego rozpuszczenia. Dodatkowe mieszadło zminimalizuje to ryzyko.

Rozwadniacz oprysków: Proste rozwiązanie dające większą pewność rozpuszczenia oprysków. 

Trójgłowicowe korpusy rozpylaczy: Jest kilka zabiegów w sezonie, kiedy musimy wypryskać niestandardowe ilości cieczy (np.: oleje na przędziorka). Wówczas możemy zmniejszyć prędkość i pryskać standardowym rozpylaczami albo przekręcić korpus na rozpylacze o dużej wydajności, jeśli się na nie zdecydowaliśmy. Przy dużych areałach, gdy nie możemy sobie pozwolić na zbytnią redukcję prędkości albo okienko pogodowe jest tak małe, że musimy jeździć szybko, takie korpusy mają wyraźne uzasadnienie.

Pompa: Najważniejszy element opryskiwacza. Przestój podczas infekcji parcha może kosztować dużo, dlatego powinniśmy wybierać te bezawaryjne (z dobrymi opiniami). Powinna być wykonana z trwałych materiałów o długiej żywotności.  Pompy o dużej wydajności mają również duże zapotrzebowanie na moc, więc będą generowały większe spalanie w ciągnikach. Jednak pompa musi mieć taką wydajność, aby zagwarantować ciśnienie robocze w różnych zakresach, potrzebnych w opryskiwaniu. Oczywiście pojemność beczki też powinna być odpowiednio skorelowana z wydajnością pompy.

 

Komentarze  

-2 #1 praktyk 2018-02-08 21:08
na cene...wszystko powyzej 50 tys trzeba ignorowac
Cytować

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X