Podłoże popieczarkowe – lepsza alternatywa dla obornika?

 

Obornik jest w sadzie niezastąpiony i zawsze mile widziany. Znajduje się jednak poza zasięgiem większości sadowników, gdyż produkcja owoców prowadzona jest dziś niezależnie od chowu zwierząt.

Rolnicy, którzy prowadzą produkcję zwierzęcą coraz mniej chętnie pozbywają się tego cennego nawozu naturalnego. Zdają sobie sprawę z plonotwórczego znaczenia glebowej materii organicznej oraz konsekwencji jej nieuzupełniania. W przypadku gospodarstw specjalizujących się w produkcji roślinnej, na polu zostawia się słomę na przyoranie. Jeżeli ktoś prowadzi produkcję zwierzęcą, to słomę zbiera i wykorzystuje jako ściółkę dla bydła czy trzody chlewnej, ale wówczas obornik musi wrócić na pole. Właśnie dlatego jest tak trudno dostępny.

Niemniej również w sadach zachodzi potrzeba uzupełniania materii organicznej w rzędach drzew. W tradycyjnym systemie utrzymania gleby z murawą w międzyrzędziach i ugorem herbicydowym w pasach drzew, gleba pod drzewami narażona jest na straty substancji organicznej. Jest nie pokryta roślinnością, wolna od zachwaszczenia, podlega zatem erozji wietrznej i wodnej.

Nawet jeżeli gleba została zasilona przed założeniem sadu obornikiem, kompostem czy zieloną materią z przyorania roślin, wytworzona w ten sposób próchnica nie jest wieczna i w przeciągu kilku lat ulega w środowisku mineralizacji (odpowiadają za to mikroorganizmy). Później w rzędy dostaje się już niewiele materii organicznej – są to opadłe owoce oraz liście. Warto zwrócić uwagę, że główna masa koszonej trawy pozostaje w międzyrzędziu, gdyż kosiarka wyrzuca w rzędy niewielkie jej ilości. Po kilkunastu latach produkcji sadowniczej może (choć próbki z badań pokazują, że wcale nie musi) pojawić się potrzeba podniesienia zawartości próchnicy.

Dlatego zwraca się uwagę na korzystny wpływ ściółkowania gleby w sadach materiałami pochodzenia naturalnego na poprawę zasobności podłoża w materię organiczną. Przekłada się to na wzrost aktywności życia biologicznego w glebie oraz lepszą sorpcję pierwiastków chemicznych, a zatem mniejsze straty składników nawozów posypowych.

Ściółkowanie poprawia strukturę gleby i długotrwale zwiększa jej zdolność do retencjonowania wody, co ma szczególne znaczenia w latach suszowych. Ściółka chroni zasoby wodne również typowo mechanicznie - jest pokrywą, która ogranicza parowanie z gleby (wystarczy podnieść warstwę obornika rozłożoną pod drzewem i sprawdzić palcem, aby przekonać się, że jest pod nią wilgoć). Ponadto zabezpiecza glebę przed wzrostem chwastów, przyczyniając się do zmniejszenia zużycia herbicydów. Wiąże metale ciężkie oraz substancje aktywne pestycydów.

Glebę w rzędach drzew można wyłożyć obornikiem lub słomą, jednak z przyczyn powyżej wspomnianych, surowce te nie są w zasięgu sadowników.

Jest jeszcze inna ciekawa alternatywa, która mogłaby stać się typowa dla polskiej produkcji owoców  – podłoże popieczarkowe. Wielu z nas, zapytanych, w jakich uprawach nasz kraj przoduje w rankingach światowych, w pierwszej chwili wymieni jabłka, zastanowi się może nad zbożami  - żytem, ewentualnie owsem? Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę, że już od lat Polska zajmuje pozycję niekwestionowanego lidera w produkcji pieczarek.  Polska branża pieczarkarska bardzo prężnie się rozwija, z roku na rok zwiększając produkcję oraz eksport. Produktem ubocznym tej działalności są znaczne ilości podłoża, którego plantatorzy pieczarek chętnie się pozbywają. Właśnie ten materiał może zostać wykorzystany przez sadowników do ściółkowania gleby w rzędach drzew, nad czym prowadzono już liczne badania.

Podłoże popieczarkowe powstaje jako mieszanina substratów strukturotwórczych (słoma zbożowa, odtłuszczona śruta sojowa, włókna kokosowe, torf), odpadów mineralnych, obornika końskiego, pomiotu kurzego, ewentualnie dodatków nawozowych (np. mocznika). Posiada pH na poziomie 6,2 – 6,5. Warto przyjżeć się poniższej tabeli, w której podaje się jego zasobność w składniki mineralne na tle obornika.

Tab. 1. Zawartość procentowa czystego składnika mineralnego w świeżej masie ściółki.

Rodzaj ściółki

N

P

K

Ca

Mg

Na

podłoże popieczarkowe

2,3

0,33

0,6

3,98

0,17

0,06

obornik świński

0,51

0,19

0,56

0,31

0,18

0,11

obornik bydlęcy

0,47

0,12

0,54

0,31

0,15

0,1

Źródło: Wyliczenia własne na podstawie: Maćkowiak i Żebrowski, 2000 (za IUNG Puławy); Becher, 2013.

Podłoże popieczarkowe pod względem zasobności w składniki mineralne wypada lepiej niż oborniki. Ma od nich ok. 4,5 raza więcej azotu, co zawdzięcza zastosowaniu do jego produkcji pomiotu kurzego. Warto jednak wziąć pod uwagę, że dostępny dla roślin azot w formie amonowej i saletrzanej stanowi w podłożu zaledwie 1,24% azotu całkowitego. Reszta tego pierwiastka zawarta jest w związkach organicznych, które muszą dopiero ulec mineralizacji z udziałem mikroorganizmów. Odbywa się to w ciągu 5 lat od wprowadzenia do gleby.

Podłoże zawiera ok. 2 razy więcej fosforu oraz podobną ilość potasu, wapnia i magnezu co oborniki. W mniejszym stopniu niż obornik prowadzi do zasolenia gleby. Imponująca jest zawartośc wapnia w podłożu popieczarkowym – 13 razy wyższa niż w obornikach. Wynika to bezpośrednio ze wzbogacania podłoża w komponenty wapniowe (dolomit, wapno defekacyjne, kreda łąkowa).

Oczywiście rozwiązanie z podłożem popieczarkowym ma także swoje wady, których należy być świadomym. Stanowi dobre środowisko dla wzrostu chwastów, pojawiają się problemy z zachwaszczeniem wtórnym, czego nie ma w przypadku ściółkowania słomą. Jest również schronieniem dla gryzoni.

Nie można z podłożem popieczarkowym przesadzić! Wysoka koncentracja składników mineralnych powoduje, że musi być ono wykorzystywane w ograniczonych ilościach, gdyż w przeciwnym razie, jak dowodzą badania prowadzone w SGGW, ogranicza wzrost i plonowanie drzew. Optymalne okazało się pokrycie rzędów drzew warstwą ściółki o grubości 7,5 cm; przy grubości 15 cm obserwowano już negatywny wpływ na rośliny.

Komentarze  

-1 #1 Sadownik. 2020-07-04 12:26
Niestety u mnie po podłożu pieczarkowym nie widzę efektu wigoru drzew w porównaniu z obornikiem. I te myszy, walczę z nimi a one siedzą sobie w tych norach nie myślą jeść tych trutek. To w tych saszetkach na kilkaset sztuk rozłożonych nie ruszyły ani jednego.
Cytować

Powiązane artykuły

X