Mydło potasowe – zapomniany środek na choroby i szkodniki w sadzie
Sposoby, którymi za króla Ćwieczka chroniono rośliny przed chorobami i szkodnikami oraz wspomagano ich wzrost wracają do łask w dobie rolnictwa ekologicznego. Słowo „oprysk” jest dziś przez spożywców odbierane bardzo negatywnie. Konsumenci chcą owoców zdrowych, najlepiej nie pryskanych, pozbawionych pozostałości. Podoba im się to, co naturalne, niekonwencjonalne. Wyciągi roślinne, olejki – takie rzeczy działają jak wabik. Niektórzy producenci już wyczuli te niuanse i uzmysłowili sobie, że ludzie za taką żywność gotowi są zapłacić nawet więcej niż jest ona warta… Może w Polsce tak wyraźnie tego jeszcze nie widać, ale na zachodzie, jak najbardziej.
Wydawało się, że w erze chemizacji rolnictwa metody naturalne stracą rację bytu i zostaną całkowicie wyparte przez skuteczniejsze środki syntetyczne. Tak na przykład nawozy mineralne miały w zamyśle całkowicie uniezależnić produkcję roślinną od obornika. Okazało się jednak, że bez nawożenia organicznego stosowanie nawozów sztucznych mija się z celem. Natomiast na nowoczesne fungicydy i insektycydy, które miały uwolnić rolnictwo od chorób i szkodników, agrofagi zaczęły się szybko uodparniać.
Producenci ekologiczni mają w walce z agrofagami mocno związane ręce. Dostarczane przez firmy środki do takiej produkcji są bardzo drogie, choć analiza składu niektórych z nich wcale by na to nie wskazywała. A jednak dysponują oni całkiem szerokim wachlarzem niedrogich środków, którymi mogą się posługiwać i wytwarzać je samodzielnie. W Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach testowane są różne warianty.
Koszty samodzielnie sporządzanych przez rolników preparatów dotyczą wyłącznie zakupu składników (np. roślin, wapna, siarki) będących podstawą wytwarzania preparatu. Należy do nich na przykład ciecz kalifornijska. Innym, bardzo uniwersalnym środkiem, który przed wojną stosowano powszechnie, jest mydło potasowe. Czy warto rozważyć jego stosowanie? A może niektórzy producenci mają już jakieś doświadczenia?
Mydło potasowe różni się od popularnych obecnie sodowych mydeł kosmetycznych konsystencją – jest maziste. Jego skuteczność potwierdza nie tylko tradycyjne stosowanie, ale także praktyka wielu ogrodników oraz publikacje naukowe. Przeciwko szkodnikom roślin (w szczególności mszycom) działa zawarta w mydle mieszanina soli potasowych kwasów tłuszczowych (kapronowego, kaprylowego, oleinowego i innych). Działanie to objawia się nawet w dużych rozcieńczeniach. Mydło potasowe działa typowo kontaktowo, gdyż pokrywa szkodniki warstwą odcinającą im dopływ tlenu. Pisze się również o skuteczności mydła potasowego w profilaktyce chorób roślin, jednak najlepiej działają połączenia tego specyfiku z naturalnymi wyciągami roślinnymi – ze skrzypu, pokrzywy albo czosnku (np. preparat Bioczos).
Sadownicy polują
-
Uszkodził kilkanaście ambon myśliwskich. Usłyszał zarzuty
Siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia i narażenia osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty...
-
Sadownicy polują: Polscy myśliwi padają ofiarą agresji?
Taka teza pojawia się w artykule pt. „O agresji wobec myśliwych” autorstwa prof. dr hab. Dariusza...
-
Sadownicy polują: Czy godzi się zabijać zwierzęta dla trofeów?
Stosunek większości Polaków do zabijania dzikich zwierząt przez myśliwych jest taki, że działanie to...
Najnowsze artykuły
- Ile wyniosą składki KRUS w IV kwartale 2025 r.?
- 22 tony egipskich truskawek mrożonych zatrzymane w Gdańsku
- Nie daj się oszukać – ARiMR nie wysyła linków do logowania w SMS-ach
- Przymrozki, deszcz i porywisty wiatr. Po słonecznym weekendzie nadejdzie ochłodzenie
- „Poparzony” Golden - Komunikat sadowniczy - Piotr Gościło
- Miliony dla rolników oraz dodatkowe środki z KPO dla samorządów
- Nadzwyczajne wsparcie dla sadowników poszkodowanych przez przymrozki
Komentarze
Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG)
Hahaha A co to jest JUNG w Poznaniu? A może Karol Jung, szwajcarski psychiatra?
Uwielbiam takie mądrości jak spod budki z piwem
Tak trzymaj ;)))