2 zł dla sadownika, 1 zł dla dostawcy i 1 zł dla marketu. To sprawiedliwa propozycja

Właśnie zakończyła się pikieta pod centralą Jeronimo Martins Polska. Polscy sadownicy mówią: STOP łobuzerce w handlu jabłkami! I domagają się utrzymania ceny na sklepowej półce w kwocie ok. 4 zł/ kg jabłek, na co składa się:

  • 2 zł dla sadownika na pokrycie kosztów produkcji i zysku dla jego pracy;
  • 1 zł dla dostawcy do marketu na pokrycie kosztów logistycznych związanych z przygotowaniem towaru do obrotu;
  • 1 zł dla supermarketu jako marża sklepu.

W naszej opinii jest to sprawiedliwa propozycja w stosunku do zaangażowania pracy przy produkcji jabłek i realna oferta biorąc pod uwagę popyt i podaż jabłek w nadchodzącym sezonie Połowa ceny ze sklepowej półki dla sadownika to uczciwy podział dający zarobić godziwe pieniądze wszystkim uczestnikom tego rynku! Do realizacji naszej propozycji potrzeba wyłącznie dobrej woli ostatniego ogniwa czyli supermarketów! Wszystkim w dniu dzisiejszym zadajemy pytania:

 1. Czy zgadzacie się na upadek tysięcy polskich gospodarstw sadowniczych zmuszanych do sprzedaży jabłek poniżej kosztów produkcji?

2. Czy zgadzacie się na upadek dziesiątek firm, które dziś są dostawcami do supermarketów, którzy zatrudniają tysiące osób i płacą w Polsce podatki?

3. Czy chcecie uzależnić się od taniej i niewiadomego pochodzenia importowanej żywności?

4. Czy jesteście za wykorzystywaniem patriotyzmu konsumenckiego do oszukiwania ludzi i osiągania dzięki temu ogromnych korzyści finansowych przez supermarkety? - pytał Mirosław Maliszewski podczas dzisiejszej pikiety. 

Komentarze  

0 #7 Tlumacz 2021-09-16 17:59
Cytuję Ja Błoń:
Uczepiliście się tych marketów, jak rzep psiego ogona. Nie pasuje? Nie handlować - niech sprowadzają jabłka z zagranicy. Ze względu na skalę, polskie jabłka są najtańsze w całej Europie, więc ze zbytem nikt problemu mieć nie powinien pod warunkiem, że zna język obcy i jest przytomny, co do europejskich cen jabłek. Jak nie zna języka, to niech układa się z pośrednikiem na zdrowe warunki biznesowe i niech nie psioczy na cenę, jaką dają markety, sortownie, czy przetwórnie.

Mając roaming w telefonie to telefon może być tłumaczem z aplikacją tłumacz googlee.
Cytować
+2 #6 Piotr 2021-09-16 06:58
A po chu. Się uczyć jezykow....po chu... szukać odbiorców za granica.....lepiej jeździć w kółko ciągnikiem po sadzie.....później rwac.....nie używać mózgu bo do tego nie potrzebny.....sielanka i swawole.....a później kur.a narzekać ze tanio .....
Bo sadownik ham grojecki to musi drogo sprzedać.. bo ja mum wydatki panie
Cytować
+1 #5 Mozi 2021-09-16 05:09
Sprzedajcie jak Włosi do AZJI to dostaniecie te 50 centów za jabłka...chyba że problem jest język i trzeba kogoś zatrudnić.
Cytować
-10 #4 Ual 2021-09-14 20:51
+ 1 zł dla tego co zbiera, rolnicy nie płacą nawet stawek minimalnych bo nie muszą. Ludzie obudzicie się i na front, na wieś strajkować. Poblokujcie im gospodarstwa!
Cytować
-16 #3 Ja Błoń 2021-09-14 17:01
Uczepiliście się tych marketów, jak rzep psiego ogona. Nie pasuje? Nie handlować - niech sprowadzają jabłka z zagranicy. Ze względu na skalę, polskie jabłka są najtańsze w całej Europie, więc ze zbytem nikt problemu mieć nie powinien pod warunkiem, że zna język obcy i jest przytomny, co do europejskich cen jabłek. Jak nie zna języka, to niech układa się z pośrednikiem na zdrowe warunki biznesowe i niech nie psioczy na cenę, jaką dają markety, sortownie, czy przetwórnie.
Cytować
+14 #2 Mietrek 2021-09-14 10:20
I tak wam to nic nie da. Dopóki nie wstrzymacie dostaw do 2tyg przymysłu czy deseru na sortowanie, to możecie sobie krzyczeć A decydenci dalej się śmiać.
Cytować
-24 #1 Roman 2021-09-14 09:59
Tylko 2??

Nie da się z tego kupić kolejnych mieszkan
Cytować

Powiązane artykuły

X