Rekordowe zbiory jabłek na Podkarpaciu

I rekordowe ceny tych owoców w sklepach. Jedno z drugim nie powinno iść w parze. A jednak. Choć sadownicy sprzedają kilogram owoców za około złotówkę - w sklepach te same owoce są 3-4-krotnie droższe. Takie marże nie podobają się producentom. Dlatego zachęcają do kupowania jabłek bezpośrednio w swoich gospodarstwach. Tygodniowo potrafią bezpośrednio z sadu sprzedać ładunek wielkości tira.

Rekordowe zbiory jabłek w podkarpackich sadach sięgają nawet 90 ton z hektara. Podczas, gdy w poprzednich latach wyniosły jedną trzecią tegorocznych zbiorów. Ceny powinny więc być niewielkie i cieszyć klientów.

Jabłka z gospodarstwa w Żurawicy kosztują około złotówki za kilogram. W sklepach kilka razy więcej. Więc sadownicy namawiają do kupowania bezpośrednio z gospodarstw, w najprostszy sposób - od producenta do konsumenta. Tygodniowo z tego sadu wyjeżdża w ten sposób kilkadziesiąt ton jabłek, po które smakosze przyjeżdżają sami często z odległych miejscowości.

W sadach trwa również pełnia zbioru gruszek. Mimo to sadownicy z Podkarpacia i tak mają powody do radości. Takie zbiory trafiają się raz na dziesięć lat! Potrwają do listopada. A pełne chłodnie pozwolą snuć plany sprzedaży jabłek aż do wiosny. W tym roku sprzedaż kończyła się nawet w zimie. Tak słaby był urodzaj jabłek konsumpcyjnych. Teraz w sadach prawdziwie złota polska jesień.

Źródło: tvp.pl, Anna Tomczyk

Powiązane artykuły

X