Jabłka stoją w skrzyniach i czekają

"Jabłka z certyfikatem ekologicznym stoją w skrzyniach i czekają... Taka jest rzeczywistość polskiego sadownika ekologicznego". Zdaniem Daniela Roszczyka (Ekologiczne Gospodarstwo Sadownicze „Zielone Jabłuszko”) Polska nie jest jeszcze gotowa na rozwój rolnictwa ekologicznego.

„Jak wiemy dużo się mówi o zdrowym żywieniu i ekologii i dla nas rolników/sadowników ekologicznych i biodynamicznych jest to bardzo ważne i priorytetowe, ale niestety nie mówi się o tym jak wyprodukowane w trudzie i znoju płody rolne są zagospodarowywane. Chodzi tu nie o sprzedaż detaliczną czy RHD, ale o sprzedaż większych partii owoców, przetwórstwo i handel hurtowy, który w Polsce poza małymi wyjątkami nie istnieje i rozwój ekologii w sadownictwie nie ma w praktyce sensu. Polska nie jest gotowa na rozwój ekologii, nie mamy rozwiniętego przetwórstwa ekologicznego, gdzie można by zagospodarować duże partie owoców. Jabłka zdrowe, z certyfikatem ekologicznym stoją w skrzyniach i czekają..." – mówi pan Daniel Roszczyk prowadzący ekologiczne gospodarstwo sadownicze.

Stawka za ekologiczne jabłka przemysłowe wynosi obecnie 0,40 zł/kg, za jabłka z uprawy konwencjonalnej około 0,35 zł/kg. Jednak, jak zwraca uwagę sadownik, poziom produkcji jabłek ekologicznych do przetwórstwa jest o 30-40% niższy, niż ma to miejsce w przypadku owoców z konwencjonalnych upraw.

„Największa bolączką sadowników jest brak w Polsce przetwórstwa owoców ekologicznych na większą skalę co zmusza producenta do niszowości lub szukania zbytu za granicą.” – mówi nam pan Daniel.

Jeśli chodzi o ekologiczne jabłka deserowe sadownik nie ma większych problemów ze zbytem. Owoce sprzedaje na targach i jarmarkach. „Niestety rynki hurtowe takie jak Bronisze nie mają oferty dla sadownictwa ekologicznego.” – mówi producent.