Tylko interesy, bez polityki

Z zawodowego obowiązku czasem czytam komentarze ludzi pod różnymi artykułami branżowymi, w tym tymi mojego skromnego autorstwa. Nie będę teraz się wyzłośliwiał i pastwił nad problemami z czytaniem ze zrozumieniem, z właściwą percepcją słowa "prewencja", gdy pisałem o cieczy kalifornijskiej, itd. Natomiast ostatnio temat strajkowy dominuje w mediach branżowych i rzeczywiście, trzeba przyznać, że to słuszne podejście, bo dziś jest zagrożony nasz model funkcjonowania, zarówno przez ukraiński import, ale też politykę klimatyczną UE. To, co mnie szalenie niepokoi w tych komentarzach, to wojna plemienna między kibicami PO a PiS. Specjalnie nie nazywam ich wyborcami, bo większość tych ludzi nie dokonuje żadnego wyboru, mają zakodowane w głowach, że PiS (lub PO) to wróg i należy ich zwalczać. Żadne fakty ich nie przekonują do niczego, niezależnie co się dzieje, to oni dalej będą popierać "swoich". Co by PiS (lub PO) nie zrobiło, to robi to dobrze, a tamci robili (robią) wszystko źle. Ten problem dotyka całego społeczeństwa, choć widać, że już część młodych ludzi jest tym zniesmaczona i zmęczona, stąd takie poparcie ponad podziałami dla CPK i ta akcja #TAKdlaCPK, w której uczestniczą wspólnie wyborcy i politycy Konfederacji i Razem, dwóch, skrajnie odległych światopoglądowo partii i grup wyborców. Natomiast łączy ich pomysł na to lotnisko, widzą w nim jakiś sens i nie przeszkadza im, że pomysł ten popierają biegunowo odlegli światopoglądowo konkurenci, jeśli tylko go popierają, to mogą z nimi współpracować.

Teraz Klub Jagielloński wystąpił z inicjatywą wyłączenia z wojenki partyjnej i na apel24.pl jest lista osób popierających wyłączenie ważnych kwestii dla kraju (wojsko, atom, porty) z bieżącej młócki partyjnej, którą to popisują znani ludzie ze skrajnie różnych środowisk. Mamy tam Bartosiaka i Wojczla, Dymka i Warzechę, Kitę i Wróblewskiego, ludzi o tak skrajnie odległych od siebie poglądach, zaciekłych przeciwników ideowych ale wszyscy rozumieją, że są cele ponad partyjne, ponad ideologiczne. Czy my również nie możemy w rolnictwie zacząć mówić takim językiem? Wiadomo, że każdy ma jakieś poglądy etyczne, sympatie polityczne, ale łączy nas cel, jakim jest przetrwanie ekonomiczne naszych gospodarstw. Cieszę się, że mam 32 komentarze pod artykułem i przez tę głupią młóckę polityczną nabijacie nam wyświetlenia, ale bardziej bym się cieszył gdybyśmy zaczęli zarabiać na jabłkach czy pszenicy. Wyłączmy kwestie polityczne z dyskusji około strajkowej. Naszym celem nie jest zmiana rządu na PO na PiS lub odwrotnie. Chcemy stworzenia ram prawnych zabezpieczających nasze interesy a to czy wprowadzi je Tusk czy Kaczyński nie ma dla nas żadnego znaczenia. Jako ludzie rozumni zdajemy sobie sprawę, że zawsze obóz rządzący będzie podległa większej krytyce, bo taka jest natura polityki. Aktualnie los sprawił, że rząd tworzy PO, więc krytyka będzie się skupiała na nich ale tylko dlatego, że po prostu rządzą, więc mają jakiekolwiek moce sprawcze w administracji i to oni mogą cokolwiek zmienić. Nie dlatego, że są z PO, tylko dlatego, że po prostu rządzą.

Przestańmy rozmawiać o obietnicach polityków, nie operujmy hasłami, bo te nic nie dają. Żądajmy konkretów, zmiany poszczególnych przepisów, ustaw i rozporządzeń. Nie dawajmy się wciągnąć w dyskusje polityczne, bo te mogą nas tylko podzielić. Każdy z nas ma jakieś poglądy, każdy z nas ma jakąś etykę i te rzeczy nas dzielą ale łączy nas wspólny interes jakim jest zachowanie rentowności naszych gospodarstw.