Nasza zima zła

Przyszła zima i to na całego! Dobrze, że śnieg przykrył plantacje truskawek i niższe partie pni drzew owocowych w młodych sadach. Jest nadzieja, że jeśli przemarzną, to tylko wierzchołki i uda się odbudować koronkę w przyszłym roku. Oby tylko mrozy nie były zbyt silne...
Wydawałoby się, że sprzedaż będzie przyjemnością – mało jabłek, ceny znacznie wyższe niż roku temu, a tu wcale nie jest tak różowo… Struktura handlu owocami zmieniła się w tym roku – eksport jest mniejszy, ale wzrosła sprzedaż na rynkach hurtowych. Sadownicy, którzy dotychczas chętnie eksportowali, teraz w większym procencie wywożą jabłka we własnym zakresie lub przez pośredników na czasami odległe rynki. Poza tym siarczyste mrozy nie sprzyjają sprzedaży.
Przyjdzie chyba zapaść w sen. Prognozy mówią, że zima będzie krótka, ale chwilami mroźna. Na szczęście, to co podają synoptycy nie zawsze się sprawdza i dobrze (jak chociażby prognoza o zimie rozpoczynającej się w połowie października). Mróz, jak i powódź, i inne zjawiska niekorzystne nie zależą przecież od nas i jeśli zrobiliśmy, co można było (drzewka zostały zabezpieczone przed zającami, ogrodzenia uszczelnione, także wyżej, aby gryzonie nie mogły przejść po śniegu), to można chyba w końcu spokojnie odpocząć. Trochę szkoda, że w niepamięć odeszły słomiane chochoły w młodych sadach, które chroniły przed zającami i mrozem. Ale przecież mamy XXI wiek i nowoczesne sadownictwo… [BPS]
 

Powiązane artykuły

X