Eksport mały i duży

Gdzie sprzedamy nasze jabłka? Eksport na Wschód może się obniżyć, jeśli nasz największy odbiorca zdoła przeforsować swoje postulaty. Kolejna runda rozmów toczy się na targach „Grune Woche” w Berlinie. Obowiązek badania wszystkich transportów z eksportowanymi jabłkami może doprowadzić do blokady ich wysyłki na tamtejszy rynek. Na ten temat mówi się już d kilku tygodni i temperatura sporów nie maleje.

W pewnym sensie nie jest to sytuacja nowa, choć przyczyny ograniczenia eksportu są nieco inne. Bardziej elastyczni lub mniejsi producenci częściej korzystali z alternatywnych sposobów dystrybucji. Jedną z wygodnych form sprzedaży w gospodarstwie jest tzw. mały eksport, polegający na bezpośrednich transakcjach z handlarzami zza wschodniej granicy, którzy przyjeżdżają bagażówkami. Jak wielki procent owoców udawało sprzedać się w ten sposób? Na pewno tym większy, im bardziej nasilały się problemy w bezpośrednim eksporcie. Nabywcy z Białorusi, Ukrainy, Mołdawii chętnie kupują owoce gorszej jakości, a zatem po niższej cenie i jednorazowo odbierają niewielkie partie owoców. Może zniesienie Białorusinom odpłat za wizy do Polski przyczyni się do zwiększenia tej formy sprzedaży? Czy to pomoże rozładować trudną sytuację w eksporcie jabłek? Zapraszam do dyskusji na forum.
 

Powiązane artykuły

X