Idared – 0,30 zł/kg. Taniej chyba być nie może?

Sadownicy żyją w ostatnich kilkunastu dniach tematem interwencyjnego skupu jabłek przemysłowych. Problemy z towarem deserowym zeszły na dalszy plan i mówi się o nich zdecydowanie mniej. A niestety, sytuacja na pewno nie wygląda lepiej, niż w przypadku przemysłu.

W bieżacym tygodniu za Idareda na sortowanie pośrednicy oferowali 30 groszy za rozmiar 70-80. Za już posortowane jabłka 35 groszy. Sadownicy podają, że zdarzają się również pośrednicy, którzy oferują 25 groszy za jabłka w skrzyniach. Biorąc pod uwagę, że w Elizówce działa już interwencyjny skup jabłek przemysłowych po 25 groszy za kilogram, różnica między rwanym Idaredem kierowanym na rynek deserowy, a przemysłem spod drzew wynosi w najlepszym przypadku 5 groszy. Albo jeszcze mniej, jeśli sadownicy przetrzymają towar dłużej na swoim podwórku.

Sadownicy, którzy mają możliwość towar zamknąć w chłodni, nie mają wątpliwości, co należy zrobić. W kiepskiej sytuacji są natomiast ci producenci, którzy zmuszeni są sprzedać jabłka, ponieważ potrzebują pieniędzy na pokrycie kosztów zbioru lub ci, którzy nie dysponują zapleczem przechowalniczym.

Chociaż cena rynkowa na Idareda to 30 groszy, sprzedać jest bardzo trudno. Wiele film handlowych działających na rynku bierze towar tylko od stałych dostawców i to w dodatku najczęściej partiami. Dlatego coraz większa liczba sadowników decyduje się sprzedać czy to Idareda, czy Glostera jako jabłko przemysłowe.

 

W niedawnym artykule przytoczyliśmy dane analityków EastFruit, według których Polska jest obecnie liderem pod względem niskich cen jabłek deserowych.

–  Polska wciąż nie jest w stanie poradzić sobie z nadmiarem jabłek na rynku. Może rząd wykupi deserowe jabłko? Ale zbiór jabłek trwa – informuje portal EastFruit i dodaje, Polska jest liderem pod względem niskich cen jabłek deserowych. Z podanych przez portal analiz rynku wynika, że nawet w Mołdawii ceny są wyższe.

EastFruit podaje, że pierwszym tygodniu października w Polsce, Ukrainie, Rosji, Tadżykistanie, Gruzji i Mołdawii utrzymywała się tendencja spadkowa cen jabłek. Liderem pod względem niskich cen jabłek deserowych była  jednak Polska, gdzie sadownicy w ww. okresie otrzymywali średnio o 30,2% mniej za sprzedane jabłko niż w poprzednim tygodniu. Portal dodaje, że w tym czasie sprzedaż jabłek była dość trudna ze względu na wyjątkowo niski popyt.

Więcej: Polska – lider pod względem niskich cen jabłek deserowych. Tańszych jabłek nie ma

Komentarze  

+5 #2 Roman 2018-10-13 03:18
Może i będzie

Dobrze już było....najbliższe lata to katastrofalna nadprodukcja chyba że wystąpią dramatyczne klęski żywiołowe


Przypomnę co mówi lud...

Zwiększać produkcję bo inni wejdą na nasze miejsce...
Jest masa jest kasa ...
Odmiana nie płaci,czas płaci


I mamy co mamy bo większość z nas to janusze
Cytować
-5 #1 Myślący 2018-10-11 17:06
Sadźmy więcej, produkujmy gorzej oto nasza dewiza.
Cytować

Powiązane artykuły

X