Po pierwszym dniu przymrozków...

Wstępne szacunki strat trwają. Co szykuje nam pogoda na najbliższe dni? Z oceną wielkości strat w wyniku majowych przymrozków przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale już po pierwszym dniu wiadomo, że najbardziej ucierpiały czarne porzeczki, nieco mniej wiśnie, czereśnie i śliwy. Może też być mniej truskawek.
W przypadku kwiatów wystarczy, że temperatura spadnie do poniżej 3-4 stopni Celsjusza, by zostały zniszczone. Jeszcze krócej wytrzymuje znamię słupka, w tym przypadku wystarczy, że temperatura spadnie do minus 3 stopni na dwie godziny, a z nich owoców już nie będzie - powiedział PAP prof. Kazimierz Tomala ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Dodał, że w koronie drzewa znajdują się kwiaty w różnym stadium i nawet w przypadku ujemnej temperatury, nie oznacza to, że wszystkie zostały zniszczone. Tym bardziej, że różne odmiany np. jabłek nie kwitną w tym samym czasie. Najwcześniej zakwita odmiana ‘Idared’, a znacznie później np. ‘Gala’ czy ‘Golden Delicious’.
Prof. Tomala zaznaczył, że najgorzej sytuacja wygląda w rejonie Bydgoszczy, gdzie temperatura spadła poniżej minus 7 stopni C, a to oznacza, że tam pąki kwiatowe nie przetrwały. Jednak największym zagłębiem owocowym w Polsce jest rejon grójecko-warecki, skąd pochodzi 1/3 zbiorów jabłek, a tu przymrozków raczej nie było.
Zdaniem profesora, uszkodzenie kwiatów nie przekłada się do końca na wielkość zbiorów. W przypadku jabłoni czy grusz wystarczy, że 10-15% kwiatów zamieni się na owoce, to zbiory i tak będą dobre. Aby uzyskać dobre zbiory wiśni czy czereśni - na drzewach musi pozostać 30% zawiązków. Znacznie więcej musi pozostać na krzewach porzeczek.

W ocenie prezesa Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych prof. Eberharda Makosza, wpływ spadku temperatury na uprawy sadownicze będzie zdecydowanie ujemny, zwłaszcza, jeśli chodzi o krzewy, na których jest pełnie kwitnienia albo już przekwitły. Według niego, największych strat można się spodziewać w plantacjach czarnej porzeczki. Uszkodzone zostały też kwiaty wiśni, czereśni i śliw. Może być też mniej truskawek. Niektórzy eksperci oceniają szkody na plantacjach truskawek deserowych na ok. 20%, co jednak nie powinno mieć większego wpływu na wielkość zbiorów.
Na razie nie da się ocenić skali strat. Nie będzie w tym roku rekordowych zbiorów, ale nie będą one też tak niskie jak w ubiegłym roku - powiedział Makosz. Dodał, że według posiadanych przez niego informacji bez żadnych strat przekwitły drzewa owocowe w Europie Zachodniej, gdzie wegetacja roślin jest wcześniejsza niż w Polsce.

Podobnie uważa dr Krzysztof Zmarzlicki z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Ocena, że można spodziewać się strat, ale raczej lokalnych. Dodał, że nawet, jeżeli temperatura spadła poniżej minus 4 stopni Celsjusza, to "może dojść do samoistnego przerzedzenia zawiązków i choć może być mniej kwiatów, to wcale nie oznacza, że nie będzie owoców". Jego zdaniem, będzie można szacować wielkość tegorocznych zbiorów owoców dopiero pod koniec czerwca.

Gwałtowne ochłodzenie i wiosenne przymrozki zawsze są też niebezpieczne dla winorośli. Plantacje z niepokojem obserwują lubuscy winiarze. Jednak po pierwszym przymrozku wielkich strat w uprawach nie ma, jedynie na niektórych stanowiskach część roślin ucierpiała - poinformował PAP prezes Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego Roman Grad. Podczas minionej zimy w lubuskich winnicach przemarzło ok. 2-3% winorośli, co w naszym kraju jest zjawiskiem normalnym.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje, że w następnych dwóch dniach będzie nadal zimno. Ze środy na czwartek temperatura spadnie do minus 3 stopni na Pomorzu, a z czwartku na piątek na północnym wschodzie obniży się do minus 2 stopni, zaś miejscami na Suwalszczyźnie do minus 6 stopni.
Prof. Tomala podkreślił, że sadownicy mogą chronić drzewa przed przymrozkami, włączając nawodnienie nadkoronowe. Jest duża szansa, że przy mało wietrznej pogodzie, nawet spadek temperatury do minus 7 stopni, rośliny mogą przetrwać.

Źródło: Biznes INTERIA.PL, pap

 

Powiązane artykuły

X