UE bardziej skąpa dla producentów owoców i warzyw

Pisaliśmy już, ile wyniesie przyznana nam wielkość wsparcia w związku z przedłużeniem embargo na owoce i warzywa. Wsparcie opisywane jest jako gest solidarności z producentami, których postawiono w wyjątkowo trudnej sytuacji. Solidarność ta w przypadku polskich sadowników w tym roku będzie jednak ponad trzykrotnie niższa... A jak to wyglądało w skali całej UE?
aNa łagodzenie skutków embargo wydatkowano w sumie około 280 milionów euro, co umożliwiło wsparcie dostaw 1,13 mln t owoców i warzyw. Eksport produktów rolno-spożywczych do krajów trzecich wzrósł o 4%. Ale to nie zrekompensowało utraty tak ważnego rynku.

Limity ustalane są na podstawie wielkości eksportu z poszczególnych państw do Rosji i dodatkowo 3 tys. ton dla każdego kraju członkowskiego.

Największy związek branżowy rolników, Copa Cogeca, przedstawił swoje stanowisko w sprawie przedłużenia wsparcia unijnego sektora owoców i warzyw na sezon 2016/2017 (dokładnie do 1 lipca 2017 roku). Uznano je za krok we właściwym kierunku, jednak poziom wsparcia oceniono jako niezadowalający – wynosi 70% tego co w latach poprzednich. Ceny nie wrócą do poprzedniego poziomu, trudno więc mówić, że dofinansowanie przyniesie pożądany efekt. Eksport w analogicznym czasie w minionych sezonach był znacznie wyższy.
Copa i Cogeca postuluje, aby państwa członkowskie uzyskały maksymalne gwarantowane ilości w oparciu o wielkość eksportu do Rosji owoców i warzyw, zwiększono wypłaty rekompensat za wycofanie owoców i warzyw w innych formach niż bezpłatna dystrybucja, wcześniej rozliczano się z producentami (nie raz w roku), zwiększono pulę z 3 tys. do 5 tys. dla państw członkowskich.
Opublikowane w minioną sobotę rozporządzenie UE, ograniczające nadzwyczajne środki wsparcia dla sektora produktów ogrodniczych, wejdzie w życie od 1 lipca 2016 roku.
Środki pomocowe w ramach bezpłatnej dystrybucji wypłacane będą za pośrednictwem organizacji producentów, a także dla tych, którzy do nich nie należą. Dotyczyć będą także niezbierania owoców i warzyw, takich jak: gruszki, jabłka, śliwki, winogrona, kiwi, jagody, pomidory, kapusta, marchew, kalafior, brokuły, papryka, ogórki, grzyby, pomarańcze, mandarynki, mandarynki, cytryny, brzoskwinie, nektarynki, wiśnie i kaki (hurma, hebanowiec) .
Konkretny przykład - Hiszpania
Każde z państw UE otrzymało określony limit. Polska na ten rok niespełna 89 tys. ton, a w minionym sezonie - 300 tys. ton jabłek.
W Hiszpanii wygląda to następująco: 2, 3 tys. ton jabłka i gruszki, 1,5 tys. ton - śliwki, winogrona i kiwi, 16,6 tys. ton pomarańcze, mandarynki, 11,5 tys. ton – brzoskwinie i nektarynki.

Nie dość, że sam instrument pomocowy (w postaci wycofania owoców z rynku - przyp. redakcji) źle działa, co pokazał obecny sezon, to jeszcze go ograniczono wielkościowo. Zupełnie inne powinny być sposoby wspierania niż darmowe rozdawnictwo owoców. Cały system jest do zmiany, a nie wielkość wsparcia. Szykuje się bardzo ciężki sezon - skomnetował doniesienia Michał Lachowicz prezes Konsorcjum Appoponia.

Źródło: aiz.info, fruchtportal.de, FEPEX

Komentarze  

0 #1 Guest 2016-06-19 20:34
jak to mozliwe ze system sie popsul skoro w 2015 prezes maliszewski wypinal piers po ordery i trabil wszedzie ze sobie poradzilismy z emhargirm i rynek rosyjski nie jest nam potrzebny...
a tu nagle w 2016 wszystko sie popsulo i nie dziala a nic sie nei zmienilo oprocz uszczelnienia granicy rosji z bialorusia....

trzba jechac do moskwy i calowac w tylek pana wladimira wladimirowicza ...inaczej polowa gospodarstw zwinie sie w przeciagu max 3 lat
Cytować

Powiązane artykuły

X