Prof. Makosz: Zaczynają się trudne czasy dla naszego sadownictwa

 

Pojawiły się nowe problemy w polskim sadownictwie. Niektóre z nich są poważnym zagrożeniem dla naszej produkcji owoców. Mogą istotnie obniżyć opłacalność i wielkość produkcji owoców. Warto bliżej poznać skutki i sposoby ich złagodzenia.

Do szczególnie groźnych w produkcji wszystkich gatunków owoców można zaliczyć rysujący się brak siły roboczej do zbioru owoców oraz nadwyżki pozostałości pestycydów w owocach. Przy normalnym przebiegu pogody i zbiorów owoców, znaczna część zwłaszcza jabłek, może zostać w sadach. Niedobór pracowników zmusi do ograniczenia, a nawet rezygnacji z produkcji owoców. W próbkach owoców, w których stwierdzono poziom pozostałości pestycydów powyżej dopuszczalnych norm oraz niedozwolonych środków do produkcji, ulegną utylizacji, czyli zniszczeniu. Wpłynie to bardzo ujemnie na wysokość sprzedaży owoców w kraju i zagranicą.

W produkcji jabłek pojawią się jeszcze inne problemy i zagrożenia. Dla dużej grupy producentów największym zagrożeniem będzie nadprodukcja jabłek. Zbiory jabłek mogą wynieść co najmniej 4.5 mln ton, a zapotrzebowanie na jabłka deserowe do 2.0 mln ton. Reszta to jabłka przemysłowe, za które ceny skupu nie pokrywają kosztów produkcji. 

Z tego powodu wielu producentów zrezygnuje z produkcji jabłek. Jakie są dla nich alternatywy. Nadal aktualny jest problem nadmiaru jabłek niskiej jakości. Dyskusyjny jest problem konkurencyjności naszych jabłek od jabłek pochodzących z krajów wschodniej Europy. Trzeba się również zastanowić nad niskim spożyciem jabłek deserowych w naszym kraju.

Pierwszą, i jak na razie jedyną, okazją do poznania  tak wielu zagrożeń, ich skutków i sposobów uniknięcia lub złagodzenia, będą informacje przekazane podczas międzynarodowej konferencji sadowniczej pod tytułem: "Zagrożenia w polskim sadownictwie i sposoby ich złagodzenia". Odbędzie się ona w dniu 22 marca br. w Uniwersytecie Przyrodniczym 

w Lublinie.

Rejestracja uczestników 9.00, otwarcie obrad 10.00. 

Program konferencji:

  1. Zagrożenia w produkcji  jabłek i gruszek, sposoby łagodzenia - Eberhard Makosz,Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych, Lublin
  2. Zagrożenia w produkcji, sposoby łagodzenia:

- wiśni, czereśni  i śliwek - Paweł Krawiec, Uniwersytet Przyrodniczy, Lublin

- porzeczek i agrestu - Piotr Baryła, Uniwersytet Przyrodniczy, Lublin

- truskawek i malin - Dariusz Paszko, Uniwersytet Przyrodniczy, Lublin

  1. Problemy z pozostałościami pestycydów w owocach - Waldemar Zółcik, Unia Owocowa, Słomczyn
  2. Problemy w eksporcie owoców - Zbigniew Chołyk, Lubapple, Kawęczyn
  3. Zmiany w zachodnioeuropejskim sadownictwie w ostatnich 30 latach - Peter van Arkel, Holandia

Oprócz powyższych tematów porozmawiamy jeszcze o odmianie Szampion i sytuacji na europejskim rynku jabłek.

Sporo czasu poświęcimy na pytania i dyskusję. 

Wstęp wolny.

Moim zdaniem zaczynają się trudne czasy dla naszego sadownictwa. Trzeba je dobrze poznać, zastanowić się i wyciągnąć wnioski. Radzę skorzystać z pierwszej takiej okazji. Wielką szkodą dla siebie będzie brak ich znajomości, a tym bardziej zlekceważenie. Z informacji przedstawionych na konferencji najwięcej mogą skorzystać eksporterzy i producenci, którzy zajmują się towarową produkcją owoców. Ci, którzy już dzisiaj odczuwają lub przewidują zagrożenia w swojej działalności.

 

Komentarze  

0 #15 Andrzej 2018-03-12 21:17
@Guest...U mnie 1 rządek to dużo bo ja mam dość mały interes / to nie moja wina /...A tak na poważnie to wszystkich rządków jabłoni mam jeszcze 5 a reszta mojego 4 ha sadu to brzoskwinie, grusze i leszczyny...Pozdrawiam z uśmiechem...
Cytować
0 #14 Guest 2018-03-12 15:35
Az 1en rzadek?grubo....nie szalej tak bo produkcja w polsce spadnie i inni wejda na nasze miejsce
Cytować
0 #13 Andrzej 2018-03-11 20:35
@Guest...Ja co roku karczuję jeden rząd Szampiona na Antonówce i został mi jeszcze tylko jeden o długości 300 m... A tam gdzie były pozostałe rosną od kilku lat choinki... Jednak ciągle jeszcze diabeł podpowiada mi żeby coś z jabłoni posadzić... I myślę o którymś z tych przepięknych sportów Red Deliciousea / King Roat / albo o którymś z atrakcyjnych, czerwonych sportów Jonagoreda...
Cytować
+1 #12 Guest 2018-03-11 11:53
Zmniejszylem juz produkcje jablek o 25% i jeszxze troche zmniejsze....w przeciwiensrwie do Ciebie nie mam zamiaru juz dosadzac ewentualnie wymienie czec odmian


A Ty?
Cytować
+1 #11 Andrzej 2018-03-09 17:23
@Guest... Znów chciałbyś zobaczyć kogoś kto karczuje...A Ty ?
Cytować
0 #10 Guest 2018-03-08 20:57
dzwon do mnie jak tylko beda kareczowac gale na m9 pod siatka...chetnie popatrze;)
Cytować
-3 #9 Andrzej 2018-03-08 20:50
@Guest...Nawet dziś bez trudu znajdziesz w internecie informację o tym, że Amerykanie aby utrzymać cenę wywalają tony zboża do oceanu...Powie ktoś że Ameryka to nie Polska...I jest w tym pewnie racja ale prawdopodobnie już niedługo spotkamy się i u nas z karczowaniem całkiem przyzwoitych sadów...I to nie tylko wiśniowych jak to miało miejsce dotychczas...Z dopłatami czy bez...
Cytować
+4 #8 Guest 2018-03-08 06:00
Zadnych doplat...bo to patologia

Czy kasjerce w biedrze ktos doplaca?albo kioskarzowi?

Po prostu jestesmy bezczelni i aroganccy w swym narzekaniu jak nam zle...polecam niedzielna wizyte przed kosciolem...tam zjezdza kwiat narzekaczy

Nikt nie musi byc sadownikiem...nie ma takiego obowiazku
Czas otworzyc oczy i glosno to powiedziec....

Rynek niedlugo sam wyczysci tych co drogo albo kiepsko produkuja...zwyczajnie jest za duzo
Cytować
-6 #7 Andrzej 2018-03-07 13:48
@Guest... Nie napisałem że lada dzień wezmę się za karczowanie...Wprost przeciwnie... Chętnie bym coś dosadził...A o karczowaniu pomyślę, gdy opracowany zostanie jakiś rządowy program i dopłaty...Do każdego wykarczowanego drzewa...Do każdego wykarczowanego hektara...
Cytować
+2 #6 Guest 2018-03-07 05:57
kiedy karczujesz....przyjade popatrzec

bo pisac w necie to mozna duzo
Cytować
-2 #5 Andrzej 2018-03-06 22:27
@Spartan300... Pomysł / o wykarczowaniu np. połowy drzew / ze wszech miar słuszny... Ale to nie może skończyć się na apelu...To musi być jakiś rządowy program... Albo dopłata do każdego drzewa lub hektara... Albo drastyczny podatek od każdego drzewa lub hektara powyżej pewnej liczby drzew / hektarów /... I historia takie przypadki zna... Np. kiedy komuniści nałożyli po wojnie takie drastyczne podatki, rolnicy masowo chwycili za siekiery...Dopiero po interwencji prof. Pieniążka to drastyczne rozporządzenie cofnięto... Ale w związku z tym że mamy XXI wiek, koniecznym było by jakieś cywilizowane rozwiązanie bo trzeba pamiętać że sadownicy ot tak, za siekiery i piły nie chwycą...
Cytować
-3 #4 Spartan 300 2018-03-06 21:20
Jakość kosztuje, w ostatnich latach te mieszane jabłka na dyskontowych półkach sprzedawane były często a gęsto od 0,99 zł do 1,49 zł, dopiero radykalny spadek produkcji w 2017 r. zmienił ceny na obecne. A teraz pytanie za co sadownik, dostarczający do grupy producenckiej swoje jabłka a ta do dyskontów sprzedających z w/w ceną detaliczna, ma zrealizować postulat poprawy jakości, tak po prostu jakość kosztuje. A teraz skoro już wiemy że spadek produkcji poprawił w stopniu znaczącym strukturę cenową, proponuję jednorazowe wykarczowanie połowy naszych sadów (każdy wedle swego areału), rozwiązałoby to mnóstwo problemów, cena odpowiednia dla zapewnienia odpowiedniej jakości, łatwiejszy zbyt ( mniej pośredników na drodze do konsumenta), o wiele mniejsze kłopoty z pozyskaniem pracowników do zbiorów, łatwiej opanować proces produkcyjny; ochronę, prześwietlenie gałęzi itd.. Na koniec jeszcze jeden nieekonomiczny, aspekt takiej sytuacji jaką mamy w tym roku, jakby nasi odbiorcy bardziej o nas pamiętali, bardziej nas szanowali, płatności bardziej na czas...
Cytować
-1 #3 Andrzej 2018-03-06 19:27
Nie zwiększymy spożycia jabłek w Polsce gdy konsument będzie otrzymywał na półce sklepowej wymieszane Idaredy z Galą i Ligolem, w jednej cenie... A to się często zdarza...
Cytować
-1 #2 Guest 2018-03-06 12:36
a moim zdaniem spektakularnego zwijania sie produkcji nie bedzie....najwyzej pojdzie sie do roboty....opryska siara i dursbanem...
pozbiera sie w czasie urlopu i jakos to bedzie...
Cytować
-1 #1 Andrzej 2018-03-06 00:15
Chyba nikt z nas nie wyobraża sobie takiej sytuacji , że na stoisku mięsnym oferuje się konsumentowi różne rodzaje mięs i kiełbas wymieszane i w jednej cenie...A na stoiskach z jabłkami często tak jest... Cena jedna a w skrzynce Idared wymieszany z Galą, Glosterem czy słabo wybarwionym Jonagoredem... I można sobie wyobrazić minę dziecka któremu mama kupiła jabłuszko i po wielu zachętach w domu dziecko wbija ząbki w... Idareda... I tu możemy być pewni że dziecko które przed chwilą jadło banana, takiego jabłka nie zje a mama już nigdy więcej mu jabłuszka nie kupi...I będzie tak dotąd dokąd Golden nie będzie oznaczać Golden i podobnie Gala czy Idared... Dokąd nie uporządkujemy tej sytuacji, dotąd nie mamy co liczyć że konsumpcja jabłek w kraju będzie wzrastać...W polskim sadownictwie, aby mogło przetrwać, jest wiele do zrobienia...Ale nie może być też tak jak tłumaczą to czasem ekspedientki, że dla nich jabłko to jabłko... Bo, jeśli nawet nie ekspedientki i konsumenci, to sadownicy powinni wiedzieć, że jabłko jabłku nie równe... Wiem że jabłka na sklepowej półce mieszają przeważnie ekspedientki... Ale z tego co napisałem wynika też, że rola producenta nie powinna kończyć się w momencie odbioru towaru z gospodarstwa i dostarczenia go na magazyn...Niestety, jeśli chcemy sprzedawać naszych jabłek dużo, powinniśmy interesować się też tym co " oni " w sklepie z tymi jabłkami wyprawiają...
Cytować

Powiązane artykuły

Czy Twoja gleba ma już paszport?

Czy czeka nas parchowy rok?

Po co przechowywać jabłka po gradzie?

X