Znaczenie cięcia zimowego w walce z chorobami

Cięcie zimowe to podstawowy zabieg agrotechniczny w sadzie towarowym. Oprócz kształtowania korony drzewa ma ono wiele innych istotnych aspektów, a decyzje podjęte podczas cięcia będą miały ogromne znaczenie przez cały nadchodzący sezon, a nawet następny.

Podczas zimowego cięcia usuwamy gałęzie, które nie pasują do zakładanego obrazu drzewa, lecz jesteśmy także zmuszeni do usuwania gałęzi zainfekowanych przez choroby. W nowych nasadzenia dominują odmiany podatne na choroby kory i drewna (Gala, Red Delicious) lub mączniaka (Red Jonaprince). Obie te choroby deformują drzewa, a w konsekwencji porażenia dochodzi do dużych strat ciągnących się latami. Stąd nawet najmniejsze objawy powinny być systematycznie usuwane z drzew. W przypadku mączniaka najczęściej porażane są końcowe młode pędy, które przyjmują barwę szarobiałą, a zainfekowane pąki są dużo mniejsze, o charakterystycznie rozchylonych łuskach. Bez kłopotów można rozróżnić je od zdrowych. Wszystkie z oznakami choroby należy konsekwentnie usuwać, bo nie ma większej szansy na ich powrót do zdrowia, a one same staną się źródłem infekcji dla pozostałych młodych pąków i pędów. Na wycięcie wszystkich nie ma szansy, lecz chodzi o sukcesywne ograniczanie potencjału infekcyjnego.

Rak i zgorzel niszczące korę i drewno są szczególnie groźne dla odmian podatnych. Rozpoznanie nie sprawia żadnego problemu. Gałąź powinna być usunięta poniżej miejsca zainfekowania. Jednak w przeciwieństwie do mączniaka, odcięta gałąź nadal będzie stanowiła źródło infekcji. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem byłoby wywiezienie zainfekowanych gałęzi z sadu. Rozdrobnienie na niewiele się zda. Jednak już rzadkością jest wypychanie gałęzi z sadu za pomocą wideł. Zapewne niewielu zdecyduje się na też segregację gałęzi. Powinniśmy zastem skupiać się na usuwaniu chorych gałęzi, aby nie infekowały innych miejsc w obrębie tego samego drzewa, a w sezonie również owoców. Niestety, w przeciwieństwie do mączniaka, choroby te niekoniecznie porażają końcówki gałęzi, które łatwo jest usunąć bez szkody dla architektury drzewa. Najczęściej miejsca zainfekowania są na starszych gałęziach, czasem na przewodniku, więc usuwanie ich najczęściej wiąże się z dużymi stratami.

Usuwanie zawczasu pędów zainfekowanych przez choroby minimalizuje późniejsze deformacje drzew. A wszystko to przy okazji i tak koniecznego przecież zimowego cięcia. Sam fakt występowania tych groźnych dla drzew chorób (mączniak, rak) daje nam również sygnał, aby w trakcie sezonu wegetacyjnego zwrócić uwagę na konieczne zabiegi chemiczne.

Coraz większa popularność Gali czy Red Jonaprinca sprawia, że fitosanitarny aspekt cięcia zimowego staje się coraz istotniejszy. Przejście z sadów półkarłowych na karłowe, wysmuklone sylwetki drzew oraz podatność nowych odmian sprawiają, że usuwanie chorych gałęzi podczas cięcia nabiera coraz większego znaczenia. 

 

Komentarze  

0 #8 Polar 2019-01-28 07:23
Panie Zbigniewie tez widzialem tak czyszczone sady, mysle, ze warto.
Moje uwagi:
-warto dezynfekować narzędzia w sadzie(sekator, piłka ręczna) denaturat chyba jest ok.
- w tym roku takie rany wyczyszczone do zdrowego, smaruje gęstą papką, która została w beczce po gotowaniu cieczy kalifornijskiej.
- gałezie zrakowaciałe, wycięte usuwam z międzyrzędzi- nie zostawiam do skoszenia.

----------------------------------------------------
Jonika, faktycznie jest do wycięcia.
Co do Szampiona to myślę, ze ma jeszcze potencjał.
:-)
Cytować
0 #7 Roman 2019-01-27 20:37
No i super panie Zbigniewie...

Btw po ile ten Sampion???
Cytować
+2 #6 Zbigniew Marek 2019-01-27 15:04
Cytuję Polar:
Kiedys na próbę wyciąłem piłą spalinową sporą rane na pniu. Raka wyczyscilem do zdrowej tkanki na Szampionie i Jonice.
Efekt?
- po kilku latach rak nie odnawia sie, rana została ,,zalana''
Polecam, bo szybki sposób.

Również polecam ! Widziałem takie sady po pile spalinowej - efekt jest dobry, ale trzeba wypiłować do zdrowego i - jeśli to na pniu - zamalować chociaż miedzią. jeśli rana jest na bocznej gałęzi - to przy dzisiejszych sadach - lepiej całą gałąź wyciąć. Widziałem 5-letni sad Szampiona, który był już zrakowaciały i wydawało mi się, że połowa drzew nie przetrwa do końca sezonu - po wycięciu piłą spalinową ran na przewodniku i zamalowaniem farbą z dodatkiem preparatu dezynfekującego, a następnie zastosowaniu odżywek algowych i biostymulatorów - sad jakby odżył, kolor liści i kory poprawił się niesamowicie (kora na chorych drzewach miała wcześniej jasno pomarańczowy kolor), a rany zaczęły się zalewać w niesamowitym tempie.
Cytować
+1 #5 Artur 2019-01-26 23:37
Myślę że każdy tnący ma taki odruch żeby gałązkę pokrytą na końcu białym, mączystym nalotem, kliknąć... Szkoda że to już nie te czasy kiedy to takie obcięte końcówki zbierało się do worka, aby je potem spalić...
Cytować
-1 #4 Roman 2019-01-24 06:17
Przy dzisiejszych cenach szampiona i joniki polecam spalinowke przy ziemi a nią jakieś cyrki robic
Cytować
+1 #3 Polar 2019-01-23 17:57
Kiedys na próbę wyciąłem piłą spalinową sporą rane na pniu. Raka wyczyscilem do zdrowej tkanki na Szampionie i Jonice.
Efekt?
- po kilku latach rak nie odnawia sie, rana została ,,zalana''
Polecam, bo szybki sposób.
Cytować
+3 #2 Roman 2019-01-23 11:35
Mhy...cięcie,frezowanie,malowa nie....chyba w ogródku

Bo w produkcyjnym sadzie i dzisiejszych cenach jabłek/robocizny to raczej fanaberie
Cytować
+1 #1 Andrzej 2019-01-22 19:40
Oprócz wycinania porażonych przez raka i zgorzele gałęzi, warto wspomnieć też o frezowaniu chorych miejsc na pniu i u nasady grubszych gałęzi... Jednak jest to osobny zabieg, bo trudno było by nosić ze sobą i sekator i frez...Frezowanie powinno być koniecznie połączone z zamalowywaniem oczyszczonych ran...
Cytować

Powiązane artykuły

Wiosenna ochrona sadów przed chorobami grzybowymi

Zwalczanie mszyc po kwitnieniu

X