Zdrowy sad, bez parcha - Zbyszek Marek

Tym razem relacja z gospodarstwa sadowniczego pana Marka Winsztala, które znajduje się w Sosnowie koło Puław. Zapraszamy do obejrzenia filmu: 

Komentarze  

+1 #10 Sadownik2 2023-07-10 21:04
Sad3 i Ciekawy ... panowie więcej luzu . to jeszcze kwestia sprzętu , ja napisałem może! i może pozostańcie w tym punkcie . Sadownictwo to nie produkcja gwoździ i jest tak dużo zmiennych , że na prawdę nie da się porównać jeden do jednego każdego sadu, a to ... to nam sugerują goście zafascynowani najnowszymi zdobyczami techniki ...pozdrawiam . Jeden z Was zapieala po sadzie drugi jeździ , jeśli efekty ochrony podobne to znajdźcie cechy wspólne i wyciągnijcie wnioski : jeden z Was czy na pewno zawsze przy tej prędkości będę miał sukces a drugi czy czasem nie mogę jeździć szybciej . Obu Wam życzę sukcesów w ochronie .
Cytować
-1 #9 Sad 3 2023-07-10 19:10
Cytuję Ciekawy:
Cytuję Sad 3:
Z tą prędkością to nie dokońca prawda że jak szybko to nie dokładnie. Pryskam między 9 a 10 km/h i w sadzie czyściutko .


Stare powyżej 12 lat też tak jeździsz ? I we wiatr powyżej 15 km / h ? No bo nie zawsze mamy czas czekać na mniejszy...

Tak najstarszy idared rozstawa 3,7 na 1,7 a wiatr nawet jak wieje 25 i ciut wyżej
Cytować
0 #8 Ciekawy 2023-07-10 11:20
Cytuję Sad 3:
Z tą prędkością to nie dokońca prawda że jak szybko to nie dokładnie. Pryskam między 9 a 10 km/h i w sadzie czyściutko .


Stare powyżej 12 lat też tak jeździsz ? I we wiatr powyżej 15 km / h ? No bo nie zawsze mamy czas czekać na mniejszy...
Cytować
0 #7 Sad 3 2023-07-10 10:29
Z tą prędkością to nie dokońca prawda że jak szybko to nie dokładnie. Pryskam między 9 a 10 km/h i w sadzie czyściutko .
Cytować
+2 #6 Andrzej 2023-07-10 04:31
Gospodarz który w tym roku nie ma parcha to może nazwać siebie dobrym gospodarzem.
Cytować
+2 #5 Sadownik2 2023-07-09 13:57
Cytuję Ciekawy:
Tu pan gospodarz nie był zapytany jaką prędkością pryska. Ja pryskam 6 km / h kolumnowym i też mam czysto. Sąsiadom się spieszyło i mają grzyba. Szybkość jest dobra tylko przy łapaniu pcheł. A w pryskaniu musi być precyzja.

Ja też uważam że wiele wpadek może , może! , wynikać z dużych prędkości podczas zabiegów, powszechnych w dzisiejszym sadownictwie .
Cytować
+2 #4 Sadownik2 2023-07-09 13:54
Cytuję Ostrożny:

Ja bym się nie odważył na takie metody, bo to by mnie 2 x tyle kosztowało bo na oko to chłop w szpitalu umarł.
Po drugie w tym roku było tak zimno wiosną że w zasadzie parch nie powinien urosnąć, a jak widzę u sąsiadów to grzyb jak ch****a. Muszą być czujniki parcha i modele komputerowe jak np u Soski, żeby zabieg był trafny.
A kolego sadownik2- mój dziadek większość życia nie miał zegarka i też nigdy się nie spóźnił. Ale to wyjątek.

Rozbawił mnie ten komentarz , ale ... kto bogatemu zabroni . Ochronę prowadzę od ponad dwudziestu lat , iii nigdy nie miałem problemów z parchem, stosując tę metodę . Owszem bywało lekkie porażenie ale to w latach bardzo parchowych , zapewne są tacy na forum którzy pamiętają te lata . W zielony pąk , dwa tygodnie ciągłego zwilżenia a w przerwach wiało jak w kieleckiem , to był rzeczywisty rok parchowy ten sezon to "popierdółka". Ciekawe jak wtedy poradzili by sobie "komputerowcy". Zmiany w ochronie są jeśli są zmiany w rozwoju patogena np.: niemal ciągłe loty owocówek , nowe szkodniki , nowe choroby - różne plamistości . A parch , no cóż jedyne co zmienia to uodparnia się na kolejne środki o działaniu specyficznym i tyle . Sygnalizatory , ułatwiają pracę ale samodzielne myślenie i wyciąganie wniosków jest równie cenne. To tak jakby sadownik miał własne laboratorium do badania niedoborów , działające natychmiast . Bada , ma wynik , brakuje X iii sru oprysk . A ten co ma wiedzę, wie że np korzenie były przez tydzień zalane i składnika x drzewo nie pobierało , właśnie obeschło i niedobór drzewo natychmiast uzupełni .
Cytować
0 #3 Ciekawy 2023-07-09 13:09
Tu pan gospodarz nie był zapytany jaką prędkością pryska. Ja pryskam 6 km / h kolumnowym i też mam czysto. Sąsiadom się spieszyło i mają grzyba. Szybkość jest dobra tylko przy łapaniu pcheł. A w pryskaniu musi być precyzja.
Cytować
-1 #2 Ostrożny 2023-07-09 12:47
Cytuję Sadownik2:
Obejrzałem ten film , choć szczerze powiem nie znoszę tej formy przekazywana wiedzy , informacji , ale ... Nie widzę nic dziwnego w tym ,że w sadzie nie ma parcha . Mój program ochrony był podobny , no może ze dwa zabiegi więcej - opady , intensywny rozwój liścia - ale też parcha zero . A mam i ligola i np cortlanda . Nie korzystam z komunikatów, doradców ani sygnalizatorów . Korzystam z wiedzy , doświadczenia iii co najmniej trzech portali pogodowych . Dostosowanie częstości , terminów zabiegów w zależności od przebiegu pogody i uwzględnienie tempa przyrostu liścia .... w zupełności wystarczyło w tym sezonie do skutecznej ochrony . Jedna mała rada dla mniej doświadczonych , jak łatwo obserwować przyrost liścia ? Zrywam kilka rozet jednej odmiany , w torebkę foliową i do lodówki . To moim zdaniem najłatwiejsza metoda , bo gdy liść przyrośnie o połowę lub więcej a zapowiada się potencjalny wysiew , to niestety nawet po trzech,czterech dniach zabieg środkiem kontaktowym powtarzam .Miedź , ditianon , sdhi dwa razy , węglan raz ,po kwitnieniu kaptan . IBE raz ale już w późniejszym czasie , gdy była dobra temperatura do aplikacji i wchłaniania tylko , że ... nie przeciw parchowi a jako uzupełnienie zabiegów przeciw mączniakowi.

Ja bym się nie odważył na takie metody, bo to by mnie 2 x tyle kosztowało bo na oko to chłop w szpitalu umarł.
Po drugie w tym roku było tak zimno wiosną że w zasadzie parch nie powinien urosnąć, a jak widzę u sąsiadów to grzyb jak ch****a. Muszą być czujniki parcha i modele komputerowe jak np u Soski, żeby zabieg był trafny.
A kolego sadownik2- mój dziadek większość życia nie miał zegarka i też nigdy się nie spóźnił. Ale to wyjątek.
Cytować
+1 #1 Sadownik2 2023-07-09 12:08
Obejrzałem ten film , choć szczerze powiem nie znoszę tej formy przekazywana wiedzy , informacji , ale ... Nie widzę nic dziwnego w tym ,że w sadzie nie ma parcha . Mój program ochrony był podobny , no może ze dwa zabiegi więcej - opady , intensywny rozwój liścia - ale też parcha zero . A mam i ligola i np cortlanda . Nie korzystam z komunikatów, doradców ani sygnalizatorów . Korzystam z wiedzy , doświadczenia iii co najmniej trzech portali pogodowych . Dostosowanie częstości , terminów zabiegów w zależności od przebiegu pogody i uwzględnienie tempa przyrostu liścia .... w zupełności wystarczyło w tym sezonie do skutecznej ochrony . Jedna mała rada dla mniej doświadczonych , jak łatwo obserwować przyrost liścia ? Zrywam kilka rozet jednej odmiany , w torebkę foliową i do lodówki . To moim zdaniem najłatwiejsza metoda , bo gdy liść przyrośnie o połowę lub więcej a zapowiada się potencjalny wysiew , to niestety nawet po trzech,czterech dniach zabieg środkiem kontaktowym powtarzam .Miedź , ditianon , sdhi dwa razy , węglan raz ,po kwitnieniu kaptan . IBE raz ale już w późniejszym czasie , gdy była dobra temperatura do aplikacji i wchłaniania tylko , że ... nie przeciw parchowi a jako uzupełnienie zabiegów przeciw mączniakowi.
Cytować

Powiązane artykuły

X