Komunikat sadowniczy Zbigniew Marek, Fosforyny potasu i ciecz bordoska

 

Gala, Szampion oraz Red Delicious i jego mutacje to jedne z najbardziej wrażliwych na choroby kory i drewna odmian jabłoni. W dzisiejszym komunikacie Zbigniew Marek opowiada o preparatach nawozowych, które oprócz samego odżywiania, mają również pewien pozytywny „efekt uboczny”.

Fosforyny potasu, czyli preparaty fosforynowe pobudzą odporność roślin, dzięki czemu staną się one mniej podatne na patogeny. Pan Zbyszek przypomina też o zapomnianej już cieczy bordoskiej, która do tej pory używana jest w Zachodniej Europie. Na naszym rynku także dostępny jest preparat nawozowy w swoim składzie praktycznie niczym nie różniący się od niegdyś stosowanej cieczy bordoskiej. Więcej w komunikacie Pana Marka:

Komentarze  

-1 #9 bagins 2019-01-09 20:05
Gdzie kupić bordo?
Cytować
+1 #8 Zbigniew Marek 2018-11-14 09:37
Czasem warto poczekać z odpowiedzią, aż emocje wywietrzeją :)
W czasie gotowania/rozpuszczania siarczanu miedzi ("siny kamień") powstaje mocno żrąca ciecz i dlatego metalowe garnki czy wiadra używane przy tej okazji bardzo szybko się rozpadały. Ale następną czynnością w procesie tworzenia cieczy bordoskiej było neutralizowanie w roztworze wapniowym. Gotowe preparaty dostępne na zachodzie Europy są już gotowymi, stabilnymi mieszankami i przez to bezpieczne w stosowaniu. Wspomniany przeze mnie preparat ma odczyn neutralny (info od producenta). Zaprzyjaźniony Włoch stosuje ten preparat od 5 lat (uprawa ekologiczna) i twierdzi, że nigdy nie miał żadnych problemów z opryskiwaczem, ani z zatykaniem dysz. Oczywiście, po każdym użyciu opryskiwacz musi być umyty... ale to przecież normalne :)
Odnośnie "mniej życzliwych" komentarzy:
zajmuję się doradztwem od 8 lat i, nie licząc 3-mies. epizodu w firmie z której sam zrezygnowałem, obecnie pracuję dla 2-giej firmy - to chyba nie są częste zmiany pracodawcy? Dopytać Włochów czy Hiszpanów o preparat, który nie ma odpowiednika w Polsce - to żaden wstyd, a raczej przejaw odpowiedzialności. Wpis Alberta Z. okazał się prowokacją i próbą skłócenia doradców - już zniknął, a sprawa chyba będzie miała cd. A "Kopernik była..." , sorry, Sadownik jest Kobietą... sfrustrowaną... i mąci...
Cytować
+2 #7 Andrzej 2018-11-06 11:47
No i pan Jan, który dużo wie, musiał się tego skądś dowiedzieć... Może systematycznie przegląda portal e-sadownictwo i nie tylko ?... :-)
Cytować
+10 #6 Andrzej 2018-11-05 22:42
A dla mnie panie Albercie Z doradca, który oprócz doradztwa zajmuje się praktycznie jakąś uprawą, jest bardziej wiarygodny niż niejeden wybitny teoretyk...
Cytować
+1 #5 Hubson 2018-11-05 20:56
Moja babcia mi opowiadała że jak kiedyś się gotowalo siny kamień to Max 3 razy w jednym garnku. Potem garnek się rozpadal, takie było zrace. Ale skuteczność rewelacyjna.
Cytować
-10 #4 JAN 2018-11-05 10:41
Facet mysli ze mówiąc spokojnym głosem wciśnie każdy towar. Trzeba zachować ogromna rezerwę do tych pomysłów. Już nie dla jednego pracował i za każdym razem to co sprzedawał było super - zero odopowiedzialnosci za wyniki. A na koniec w komentarzach jest że się dowie a nie że wie :)
Cytować
+2 #3 Zbigniew Marek 2018-11-04 20:05
Panie Andrzeju,
spróbuję po kolei: jeśli mszyc pozostanie 10% to i tak będzie ich za dużo :-) ,
oczywiście zgadzam się, że o opłacalności zabiegu w dużej mierze decyduje skuteczność. W przypadku cieczy bordoskiej skuteczność była dobra, wg wielu sadowników (o szacownym numerze Pesel) nawet wyższa od dzisiaj stosowanych "siuwaksów". Przy okazji zaznaczam, że substancje czynne w cieczy bordoskiej działają powierzchniowo, więc mają działanie głównie zapobiegawcze i ograniczające patogena. Ale... proszę zrozumieć, nie wszystko w takim filmie wolno powiedzieć. Nie mogę np. powiedzieć, że wspomniana ciecz była/jest lepsza od jakiegokolwiek śor, bo mógłbym mieć nieprzyjemności i kłopoty. Wspomniany w filmie preparat jest zarejestrowany jako nawóz - i choćby z tego powodu nie wolno mi go porównywać z zarejestrowanymi jako śor, ani używać niektórych określeń zarezerwowanych dla śor.
Zgadzam się, że ON do ciągników jest drogi... (i, niestety , zapowiada się, że będzie jeszcze znacznie droższy) ale to chyba jeszcze bardziej każe nam szukać tańszych rozwiązań - oczywiście skutecznych, bo inaczej szkoda nerwów, czasu i pieniędzy na "siuwaks", i na paliwo, i na pracę traktorzysty.
Wg zdobytych przeze mnie informacji, ciecz bordoska nie była środkiem żrącym. "Świadek tamtych czasów" mówił mi, że wykonywał te zabiegi opryskiwaczem ciągnionym przez konia, co sugeruje niską agresywność cieczy. Kłopotliwość polegała raczej na tym, że "siny kamień" należało rozbić młotkiem, zmielić, rozpuścić w ciepłej wodzie, a następnie dodać roztwór wapienny - wszystko to nie było "pierwszej czystości" i czasem zatykały się końcówki opryskiwacza. Obecne w sprzedaży odpowiedniki cieczy bordoskiej są bardzo czyste. Wpływ cieczy bordoskiej na aparaturę (tak mi się wydaje, ale jeszcze dopytam dla pewności) nie powinien być silniejszy niż cieczy kalifornijskiej, a na pewno łatwiej było umyć opryskiwacz po "bordo" niż po "kaliforni".
pozdrawiam serdecznie :roll:
Cytować
0 #2 Andrzej 2018-11-01 12:13
Spotkałem się kiedyś z opinią, że porządny , grubokroplisty deszcz zwalcza mszyce w 90-paru procentach...A Miedzian stosowany na raka bakteryjnego drzew pestkowych jest skuteczny w ok. 30 procentach...Jak nietrudno zgadnąć zmierzam do pytania o skuteczność cieczy bordoskiej w zapobieganiu chorobom kory...Bo być może sama ciecz to preparat tani, ale już olej napędowy do traktora który ma pryskać już taki nie jest... I pytanie drugie...Czy taka ciecz nie zeżre nam pomp w opryskiwaczu ?... 8)
Cytować
-11 #1 Sadownik 2018-10-31 12:04
A co ma innego powiedzieć jak musi sprzedawać te produkty? Słuchać już mi się nie chce tego przedstawiciela handlowego z Greena!
Cytować

Powiązane artykuły

X