Brzoskwinie i morele – sytuacja w sadach, aktualne zalecenia

 

Uprawa brzoskwiń i moreli jest w naszych warunkach klimatycznych nie lada wyzwaniem, a ryzyko znacznych strat - ogromne. Drzewa są bardzo podatne na wymarzanie. Wywodzą się z klimatu kontynentalnego (Chiny), w którym musiały przystosować się do zimy mroźnej, ale krótkiej. W naszym klimacie budzą się z zimowego spoczynku  już podczas cieplejszych dni w styczniu oraz w lutym. Tkanki ulegają rozhartowaniu i stają się podatne na mrozy i przymrozki, które są u nas w marcu oraz w kwietniu normą. Wymarzają wówczas pąki kwiatowe, kwiaty, pędy, a nawet pnie drzew. Wielkim problemem jest wczesny okres kwitnienia brzoskwini (około połowy kwietnia) i o tydzień wcześniejszy u moreli,  który niemal co sezon zbiega się z występowaniem wiosennych przymrozków.

Nie inaczej było w tym roku. Sadownicy, którzy uprawiają brzoskwinie i morele mają powody do narzekań. Naprawdę trudno znaleźć osoby, u których mrozy nie spowodowały strat. Pamiętamy dokładnie, jak było w marcu, kiedy cieplejsze dni w połowie miesiąca pobudziły drzewa do rozwoju, po czym pogoda zaskoczyła je na przełomie marca i kwietnia silnymi przymrozkami. Już wtedy plantatorzy donosili o znacznych uszkodzeniach, a do przymrozków w kwietniu i maju było jeszcze daleko… Wydaje się, że w produkcji wielkoobszarowej straty sięgające 100% plonu będą w tym sezonie normą, a sadownikom przyjdzie liczyć na dochód z upraw innych gatunków, o ile tylko je posiadają bądź korzystać z polisy ubezpieczeniowej, jeżeli udało się ją w porę zawrzeć.

Powymarzały również pąki oraz kwiaty w ogrodach przydomowych i na działkach. Brozskwinie i morele cieszą się dużą popularnością wśród ogrodników nieprofesjonalnych, którzy – jak mamy nadzieję – również czytują nasze artykuły.  

Oczywiście nie u wszystkich spełnił się najczarniejszy scenariusz. U niektórych, z uwagi na uwarunkowania lokalne (ukształtowanie terenu – uprawa na wzniesieniu, zadrzewienia i lasy, zabudowania) bądź zastosowaną ochronę przeciwprzymrozkową, udało się ocalić przynajmniej część zawiązków. Miejmy nadzieję, że przetrwają one najbliższe dni majowych ochłodzeń i wydzadzą satysfakcjonujący plon. Mniej zawiązków to także okazja, aby skupić się na budowaniu jakości owoców – będzie ona wizytówką mniejszego co prawda, ale bardziej wartościowego plonu.

 

Ochrona przed przymrozkami oraz regeneracja, dokarmianie dolistne

Zostało jeszcze parę dni ochłodzeń, po których wiosenne przymrozki nie powinny nas już niepokoić. Warto zmobilizować się do działania i skupić na ochronie drzew przed ich negatywnymi skutkami oraz wspomóc regenerację roślin po stresie. Wegetacja drzew pestkowych w maju idzie pełną parą. Za dnia, kiedy jest ciepło, procesy metaboliczne zachodzą regularnie. W nocy przychodzi gwałtowne ochłodzenie, a wraz z nim – przebieg przemian metabolicznych zostaje zakłócony. Obniżenie temperatury to poważny stres dla rośliny. Na szkodliwe działanie mrozów szczególnie podatne są młode, wydelikacone tkanki.

Z uwagi na wysoką wrażliwość brozskwini oraz moreli, możemy wzmocnić kondycję drzew zarówno przed, jak i po przymrozkach poprzez zabiegi dolistne środkami chroniącymi przed negatywnymi skutkami przymrozków.

Rozwiązaniem sprawdzonym w ochronie brzoskwiń i moreli przed przymrozkami jest preparat CropAid AntiFrost od włoskiej firmy l.gobbi.  Czas, w którym utrzymuje się ochronne działanie środka wynosi od tygodnia do kilkunastu dni, tak więc dobrze byłoby wykonać zabieg już dziś. Najpóźniej powinno się zastosować preparat na 6-12 godzin przed wystąpieniem spadku temperatury. CropAid AntiFrost zawiera żelazo skompleksowane w łatwo przyswajalnych związkach organicznych. Działa szybko, wzmacniając odporność upraw na stresy biotyczne i abiotyczne, przede wszystkim na mrozy. Wykonujemy oprysk o ciepłej porze dnia, dbając o dokładne pokrycie roślin cieczą użytkową. Ważne, aby woda zastosowana do oprysku miała pH poniżej 7. Zalecana dawka to 4-5 l preparatu/ha; 1000 l cieczy opryskowej.

Dobrym rozwiązaniem przed, jak i po przymrozku będzie preparat Alga Ca zawierający skoncentrowany ekstrakt z alg morskich Laminaria digitata, bogaty w czynniki wzrostu, witaminy, oligosacharydy oraz alginiany, które poprawiają dostępność składników preparatu. Środek wzbogacany jest wapniem, a więc pierwiastkiem wchodzącym w skład ścian komórkowych roślin, kluczowym dla budowania jakości owoców. Taki zastrzyk wapnia w łatwo przyswajalnej formie będzie dodatkowym wzmocnieniem dla upraw, które w obecnym okresie potrzebują tego pierwiastka sporo. Zaleca się zastosowanie preparatu Alga Ca w dawce 3 l/ha.

Ciekawą propozycją od l. gobbi jest również środek Alga Mix B Mg. Jego dodatkowym atutem, oprócz wyciągów z alg, łatwo przyswajalnych witamin oraz oligosacharydów, będzie zawartość boru - mikroelementu zapobiegającemu nadmiernemu opadaniu zawiązków oraz magnezu – pierwiastka decydującego o wykorzystaniu potencjału produkcyjnego zastosowanego wcześniej azotu, którego niedobory mogą być przyczyną poważnych szkód w uprawie. Preparat jest doskonałym aktywatorem wzrostu, zapobiega niedoborom składników mineralnych, a także zwiększa ilość oraz jakość plonu owoców. Zabieg dolistny Algą Mix B Mg sprawdzi się w dawce 2,5 l/ha.

Wymienione wyżej rozwiązania można z powodzeniem stosować w uprawach drzew pestkowych, ziarnkowych, a także na plantacjach owoców jagodowych. Preparaty dostępne są w firmie ACTIV.

Uczulamy jednak, że z uwagi na rozmiar strat, nie wszędzie jest sens wykonywania oprysków drogimi środkami regeneracyjnymi, których zakup tylko pogorszyłby sytuację finansową sadownika. Trzeba uwzględnić liczbę zawiązków ocalałych po poprzednich przymrozkach oraz stan obecny i oszacować opłacalność takich zabiegów. Gdzie indziej o jakość owoców warto teraz powalczyć – tam zabiegi dolistne przyniosą pozytywne skutki.

 

Przerzedzanie zawiązków

Przeprowadza się do momentu, kiedy zawiązki osiągają wielkość orzecha włoskiego. Chroni  to drzewo przed wydaniem nadmiernej liczby owoców, co negatywnie odbiłoby się na ich wielkości i jakości. Dla uzyskania pełnego plonu potrzebne jest zawiązanie 6-10% wyjściowej liczby pąków kwiatowych. W sezonach sprzyjających brzoskwinie mają tendencję do nadmiernego zawiązywania owoców, jednak bieżący sezon do takich nie należy. Konieczności przerzedzania zawiązków na brzoskwiniach (czy tym bardziej morelach) nie należy się spodziewać.

 

Ochrona przed chorobami

Brzoskwinie i morele są niestety gatunkami chorowitymi, więc ich ochronie należy poświęcić wiele uwagi.

W uprawach brzoskwiń i moreli, ze względu na ich podatność na uszkodzenia mrozowe, wielki problem stanowią choroby kory i drewna. Mrozy mogą być przyczyną bezpośredniego zamierania drzew lub otwierać wrota dla infekcji patogenami wywołującymi raka bakteryjnego czy leukostomozę.

Leukostomoza drzew pestkowych jest bardzo groźną chorobą porażająca brzoskwinie i morele. Możliwy jest przebieg choroby ze stopniowym bądź bardzo gwałtownym zamieraniem drzew. Na pędach można zaobserwować rozległe nekrozy oraz obfite wycieki gumy. Kora obumiera, widoczne są na niej brunatnoczerwone wzniesienia będące skupieniami zarodników, a drewno porażonych pędów brunatnieje. Grzyby wywołujące chorobę wnikają poprzez zranienia warstwy korowej, dlatego też w profilaktyce leukostomozy bardzo istotne jest staranne zabezpieczanie ran po cięciu oraz uszkodzeń mechanicznych (np. po burzach gradowych). Największą podatnością charakteryzują się drzewa w okresie spoczynku, od jesieni do wiosny. Na obecnym etapie, jeżeli występują objawy choroby,  porażone pędy należy wycinać z marginesem zdrowej tkanki, jak również usuwać z sadu zamierające drzewa.

Rak bakteryjny także przyczynia się do znacznych strat. Wywołujące go bakterie, po przezimowaniu w pąkach, śladach poliściowych czy zrakowaceniach, wznawiają aktywność i zaczynają się rozmnażać. Są przenoszone za pośrednictwem wiatru, deszczu, owadów zapylających, również na sprzęcie wykorzystywanym do zabiegów pielęgnacyjnych. Wrotami infekcji są wszelkie naturalne otwory w organach roślin (aparaty szparkowe, przetchlinki), kwiaty, zranienia (po cięciu lub gradobiciu). Choroba rozprzestrzenia się w okresie wiosennym. Objawy raka bakteryjnego zaobserwujemy na kwiatach, liściach, pędach oraz na zawiązkach. Zamierają zimujące pąki.  Na korze występują zrakowacenia. Walka z chorobą jest bardzo trudna, ponieważ wywołują ją bakterie, w związku z czym zabiegi fungicydami nie przynoszą żadnych efektów.

Z kolei brunatna zgnilizna drzew pestkowych poraża pędy, kwiaty oraz owoce. Na tych organach będziemy mogli zaobserwować objawy jej wystąpienia. Zaczyna się od tego, że porażone kwiaty przyjmują brunatne zabarwienie, zasychają i długo pozostają na drzewie. Objawem infekcji młodych pędów jest zwijanie się ich wierzchołków na kształt pastorałów oraz zasychanie liści. Ponadto na zamierających pędach można dostrzec wycieki gumy, która skleja z nimi liście. Charakterystyczne są oznaki porażenia owoców, na których powstają plamy gnilne z popielatymi, brodawkowatymi skupieniami zarodników, układającymi się często w okręgi. Później część owoców opada, a pozostałe kurczą się, marszczą i zasychają - dlatego nazywa się je mumiami. Niektóre nie odrywają się od drzewa, lecz wiszą na nim nawet do następnego sezonu. Trzeba podkreślić, że brunatna zgnilizna drzew pestkowych rozwija się bardzo szybko – zaniedbana, w przeciągu kilku dni może nieodwracalnie uszkodzić plon.

Mączniak prawdziwy brzoskwini poraża liście i pędy, osłabiając wzrost wegetatywny drzew, a także owoce, wpływając na ich drobnienie oraz utratę wartości handlowej. Charakterystycznym objawem mączniaka na porażonych organach jest biały, mączysty nalot, przy czym na liściach występuje on przeważnie na spodniej stronie, a na górnej powierzchni blaszki liściowej pojawiają się przebarwienia. Występują również deformacje liści i ich opadanie.

Przeciwko trzem wymienionym wyżej chorobom: leukostomozie, brunatnej zgniliznie i mączniakowi brzoskwini skuteczny będzie oprysk tiofanatem metylowym (np. Topsin M 500 SC), który może zostać przeprowadzony wyłącznie raz w ciągu sezonu, od teraz aż do momentu wybarwiania owoców na właściwy dla danego gatunku kolor.

Optymalny czas działania przeciwko kędzierzawości liści brzoskwini już minął. W okresie bezlistnym można było stosować preparaty miedziowe, a do fazy opadania płatków – dodynowe. Obecnie można stosować metody wzmacniające naturalną odporność roślin.

W ochronie roślin przed chorobami (w tym także przed rakiem bakteryjnym) możemy zalecić sprawdzone rozwiązania oferowane przez zagraniczną firmę Servalesa, a obecnie wprowadzane na polski rynek przez firmę Activ. Bazują one na biostymulacji oraz wzmacnianiu naturalnej odporności roślin na stresy. Zabiegi tego rodzaju są uniwersalne, działają przeciwko wielu chorobom, gdyż indukują procesy samoobrony roślin, co zwiększa ich zdolność do walki z patogenami.

Zalecamy zabieg dolistny preparatem ACTIVICUR ECO w dawce 1,5 – 2 l/ha. Zawiera on innowacyjną miedź systemiczną, która w przeciwieństwie do tradycyjnych preparatów miedziowych jest wchłaniana, przemieszcza się w roślinie i stymuluje procesy odpornościowe. Miedź pozostaje w ciągłym obiegu z sokami, krąży od liści do korzeni i z powrotem do liści. Dodatkowym efektem jej zastosowania będzie działanie biostymulujące - poprawa efektywności fotosyntezy,wzrostu roślin,kwitnienia,owocowania oraz ogólnej jakości plonu. Z uwagi na stężenie miedzi w preparacie oraz jej skompleksowanie ryzyko fitotoksyczności  jest znikome.

Z kolei oprysk preparatem QUALIFUN w dawce 1,5-2 l aktywuje procesy obrony roślin. Wywołuje gromadzenie się metabolitów siarki wewnątrz rośliny, uruchamia tzw. wybuchy tlenowe, jako początkową reakcję obrony roślin. Przyspiesza biosyntezę białka, poprawia wzrost grubości tkanki liściowej, aby uniknąć lub utrudnić dostęp patogenów i szkodników do wnętrza rośliny - „efekt naturalnej bariery”.

 

Ochrona przed szkodnikami

Największe znaczenie po kwitnieniu ma skuteczna ochrona brzoskwini i moreli przed mszycami, które ogładzają rośliny oraz są wektorami groźnych chorób wirusowych (np. szarki). Sprawdza się do tego preparat EFISER, zawierający naturalne oleje roślinne, wyciąg z roślin motylkowatych oraz roztwór cynku. Naturalnie przerywa on cykl rozwojowy szkodników. Dodatkowo łagodzi uszkodzenia spowodowane przez mszycę oraz wzmacnia mechanizmy samoobrony roślin przed szkodnikami. Jest bezpieczny dla środowiska oraz nie odkłada się w plonie owoców.  Zabieg preparatem EFISER w dawce 1,5-2,5 l/ha można wykonywać 2-3-krotnie w sezonie, w odstępach co najmniej tygodniowych. Najlepiej działa z adiuwantem ADIMEL.

W przypadku licznego pojawienia się gąsienic zjadających liście możliwy jest zabieg acetamiprydem.

Komentarze  

-1 #2 a ja 2020-05-14 22:06
W publikacji brak też informacji o chorobie która może spowodować wiosną jesień w sadzie , jaką jest dziurkowatość liści. Ja przeciwko tej chorobie stosuję Topsin po opadnięciu płatków kwiatowych. Ostrzegam przed stosowaniem po kwitnieniu preparatu Miedzian, bo powoduje prawie całkowitą utratę liści.
Cytować
+1 #1 a ja 2020-05-13 23:09
A ja tam będę trzymał się starych zaleceń jak chodzi o kędzierzawość liści, które mówiły że preparaty miedziowe i dodynowe po opadnięciu liści jesienią, lub wiosną do momentu pękania pąków a nie do opadania płatków. Również obawiam się że przeciwko mączniakowi 1 raz w sezonie Topsin, to troszkę za mało.
Cytować

Powiązane artykuły

X