Ciągniki URSUS

Witam, co sądzicie o tych ciągnikach, głównie chodzi mi tu o modele typowo sadowniczy 3502 i najnowszy 3702 Piko. Czy te dwa modele się czymś różnią, bo moim zdaniem to różnią się tylko maskami ale może ktoś wie coś więcej na ten temat??

Od wielu lat użytkuję model 3502 i jest raczej bezawaryjny, chociaż brakuje mi czasami przedniego napędu. Nowy model 3702 ma prawdopodobnie mocniejszy silnik i jest... za drogi. Opływowa maska to podobno łatwiejszy dostęp do silnika, ale ja w swoim ciągniku właściwie tam nie zaglądam.

Właśnie główną wadą tych ciągników to brak przedniego napędu, ale kto wie może niedługo... No i jeszcze, czy w URSUSIE 3702 jest możliwość zamówienia do niego przedniego TUZ i WOM??

Do podstawowych rzeczy starczy Ursus 3502.
URSUS 3702 Piko (Cena Detaliczna 70.400 zł netto)
moc 36,9 kW / 50 KM
udźwig podnośnika 1330 kg
wydatek hydrauliki zew. 26 l/min
WOM (obr./moc) 540 obr./min, niezależny
rozstaw kół 1050 mm
opcja: reduktor biegów pełzajacych (nie wystepuje z dodatkową pompą)
opcja: wydatek hydrauliki zew. 45 l/min (nie wystepuje z reduktorem biegów pełzajacych)

Do pewnych maszyn potrzeba mocniejszych ciągników. I tak:
1. kosiarka konturowa - wydatek hydrauliki zewn. 60 l/min.
2. KOSIARKO - ROZDRABNIACZ SADOWNICZY KS-2.2R Z RAMIENIEM UCHYLNYM - Zapotrzebowanie mocy ciągnika 42 kW
3. KOMBAJN ZACZEPIANY FELIX/Z DO ZBIORU WIŚNI - współpraca z ciągnikiem moc 60 KM, wymagane biegi pełzające od 0,7 km/h

Czyli sens kupowania czegoś droższego niż Ursus 3502 jest tylko wtedy jak będziemy eksploatować te inne maszyny.
Jak sądzicie które ciągniki by te parametry osiągały?
Wg mnie np.
URSUS 5524 Mido (Cena Detaliczna 98.450 zł netto)
moc 55,5 kW / 75 KM
udźwig podnośnika 2400 kg (opcja 3850kg)
wydatek hydrauliki zew. 62 l/min
WOM (obr./moc) 540 i 1000 obr./min, niezależny
rozstaw kół 1500 mm

Ot i ciekawostka:
OŚWIADCZENIE ZARZĄDU URSUS sp. z o.o.
W związku z pojawieniem się na rynku, poza Autoryzowaną Siecią Dealerską Ursusa, ofert sprzedaży ciągników niewiadomego pochodzenia (bez kabin - tzw wersja tropik) ze znakiem firmowym Ursusa, informujemy, że ciągniki te są sprzedawane bez wiedzy i zgody Ursus Sp. z o.o.

Ciągniki bez kabin były produkowane w przeszłości w Ursusie na zamówienie odbiorców z krajów afrykańskich i azjatyckich i nie posiadają krajowej homologacji.

Montowane na nich kabiny nie posiadają, najprawdopodobniej, wymaganych atestów bezpieczeństwa.

Ciągniki te nie są objęte gwarancją Ursus Sp. z o.o. i w związku z tym Ursus Sp. z o.o. nie bierze odpowiedzialności za ich jakość.

Zarząd Ursus Sp. z o.o. oświadcza, że w przypadku wykorzystywania znaku firmowego "URSUS" bez zgody Ursus Sp. z o.o., podejmie wszelkie przewidziane prawem środki w celu skutecznej ochrony tego znaku.

Zarząd Ursus Sp. z o.o.

Nom bardzo ciekawe a ciekawi mnie m.in. to że Ursus wogóle sprzedaje swoje ciągniki za granicę, myślałem że głównym ich odbiorcą jest Polska i nikt więcej, a jednak... A niedawno byłem w fabryce Ursusa o facet z tej fabryki mówił, że fabryka ta zmniejszyła się z dokładnie nie pamiętam ale chyba z 140 ha na jeden czy dwie małe hale, ale mogę się mylić. I to co zobaczyłem to aż mnie zszokowało, robi tam bardzo nie wielu ludzi i na jeden dzień robią bardzo mało ciągników w porównaniu z innymi markami, oczywiście w innych krajach xD.

To dopiero ciekawostka z tymi nieautoryzowanymi dilerami. Czyli co, trzeba pytać o zasady współpracy z Ursusem? Jak łatwo poznać, który ciągnik nie jest "podróbką"? Pytać o legalność pochodzenia można, ale najlepiej byłoby nauczyć się rozpoznawać jedne i drugie. Może ktoś to wie jak to robić?

Nie wiem czy da radę jakoś to rozróżnić ale trzeba było by spróbować porównać modele niewiadomego pochodzenia i modele z autoryzowanej sieci Ursusa i możliwe że znalazło by się kilka szczegółów które się różnią od siebie. No i oczywiście najlepiej kupować ciągniki od tych dealerów, którzy mają zgodę na sprzedaż ciągników tej marki, tylko jak się tego dowiedzieć?

Posiadam ursusa 3502 i lamborgini plus wiadomo ze ursus lamborgini nie dorownuje ale jestem zadowolony bo koszty napraw sa niskie a w zagranicznych markach ciagna po kieszeni strasznie. Np remont silnika w ursusie ok 3,5 tys a w lamborgini 7 tys jak pytałem orientacyjnie.

Ja robiłem ursusa remont silnika bez wymiany wału i kosztowało mnie to 5tyś oczywiści na dobrych oryginalnych częściach jeżeli bym robił na gorszych to pewnie tych 3,5tys bym się zmieścił tylko ile by ten silnik jeszcze pociągnął.