Nawozy fosforowe - troska o zdrowie konsumentów czy rosyjski przekręt?

 

Sedno sprawy sprowadza się do kadmu, toksycznego pierwiastka z grupy metali ciężkich o bardzo szkodliwym wpływie na zdrowie ludzi. Może spowodować anemię, uszkadzać nerki i kości. Badania pokazują, że do naszych organizmów dostaje się przede wszystkim wraz z płodami rolnymi. Skąd bierze się zanieczyszczenie roślin kadmem? Znaczna jego część dostaje się do upraw wraz ze stosowanymi powszechnie nawozami fosforowymi.

Podstawowym składnikiem do produkcji nawozów fosforowych są fosforyty i apatyty, które wydobywa się z bogatych złóż znajdujących się w Rosji, Afryce Północnej (np. Algieria, Tunezja, Egipt), częściowo również w Ameryce Północnej. Proces produkcji superfosfatu jest prosty – wspomniane minerały zalewa się kwasami mineralnymi.

Złoża fosforytów i apatytów w różnym stopniu zanieczyszczone są metalami ciężkimi, przede wszystkim kadmem. Podczas procesu produkcyjnego pierwiastek ten nie jest  eliminowany, lecz przedostaje się do gotowego produktu i po wysianiu nawozu dostaje się na pole. Następnie pobierany jest przez systemy korzeniowe roślin i kumuluje się w ich tkankach. Stamtąd trafia do zwierząt gospodarskich bądź bezpośrednio na nasze talerze.

Najwięcej kadmu (80-100 mg × kg-1) zawierają złoża północnoafrykańskie, skąd fosforyty i apatyty sprowadza Polska. Najczystsze są złoża rosyjskie.

Komisja Europejska planuje wprowadzić ograniczenia dotyczące zawartości kadmu w nawozach fosforowych. Ma się to przełożyć na poprawę zdrowia unijnych konsumentów oraz mniejsze skażenie środowiska.

Przeciwnicy krytykują unijnych urzędników za krótkowzroczność. Ostrzegają, że zmiany wprowadzane są pod dyktando Rosji, która byłaby ich jedynym beneficjentem, gdyż jedynie złoża rosyjskie spełniałyby wymogi dotyczące minimalnej zawartości kadmu. Nowe regulacje zmusiłyby kraje unijne do skupowania fosforytów i apatytów z wyłącznie jednego źródła. Rosja mogłaby dowolnie podnosić ceny surowca, miałaby bowiem monopol na jego dostarczanie. Spowodowałoby to znaczny wzrost cen nawozów fosforowych, niezbędnych dla wydajnej produkcji roślinnej.

Chodzi o zdrowie konsumentów czy wielką politykę i rozgrywki międzynarodowe?

Komentarze  

0 #1 moja opinia 2020-05-16 19:35
Dość to wszystko przerażające i trudne do oceny. Bo niby skąd rolnik ma wiedzieć, które fosforyty zawierają najmniej kadmu. I gdzie zawarta jest prawda a gdzie już polityka. Większy od sadowników problem mają rolnicy, którzy zużywają więcej nawozów fosforowych. W sadownictwie zapotrzebowanie drzew owocowych na fosfor jest niewielkie. Ale chleb niestety jemy wszyscy. P.S. Pamiętam lata, kiedy polskie huty na korzystnych warunkach oferowały nawozowe wapno hutnicze. Jak się póżniej okazało, było ono mocno " wzbogacane " ołowiem.
Cytować

Powiązane artykuły

X