Ile ton jabłek trzeba dziś sprzedać, żeby kupić tonę saletry?

Bezpieczeństwo ekonomiczne polskich rolników, to jest także bezpieczeństwo narodowe. Wszyscy na świecie alarmują, że grozi nam poważny kryzys żywnościowy w związku z tą wojną i kryzysem i dlatego potrzebne są natychmiastowe decyzje, które wesprą polskiego rolnika. – powiedział w Donald Tusk podczas konferencji prasowej w gospodarstwie ogrodniczym w Korczynie na Podkarpaciu.

Lider PO w poniedziałek odwiedził gospodarstwo ogrodnicze w Korczynie niedaleko Krosna, podkreślił, że jest to pierwsze z cyklu jego spotkań podkarpackich, które będą miały miejsce dziś i jutro. Podczas pierwszego spotkania na Podkarpaciu Donald Tusk skupił się na rozmowach dotyczących polskich rolników.

- To nie jest szczególna profesja, która by chroniła przed kłopotami, problemami, jakie przynosi właściwie każdy miesiąc, każdy tydzień, czy to jest oprocentowanie kredytów, bo przecież rolnicy są także często biorcami kredytów, czy to są przede wszystkim ceny nawozów. – powiedział Tusk.

- Jeśli porównamy marzec zeszłego roku do marca tego roku, to tona popularnej saletry wzrosła z 1200-1300 zł do 6000 zł. Ceny wzrosły w ciągu ostatniego miesiąca o kilkadziesiąt procent, a w sumie o 500% w tym czasie. – wyliczył lider PO.

Tusk zaprezentował grafikę, która jego zdaniem „przekonuję bardziej niż wszystkie najbardziej dramatyczne statystyki, w jakiej sytuacji znaleźli się rolnicy”. Wynika z niej, że aby kupić tonę saletry w ubiegłym roku trzeba było sprzedać 800 kg marchewek, a dzisiaj, żeby tą samą tonę kupić trzeba sprzedać 6 ton marchewki. Trzeba było sprzedać 6 ton jabłek, żeby kupić tonę saletry, dziś to byłoby 30 ton jabłek. – wyliczył. Do tego dochodzą ceny nośników energii, w przypadku takiego gospodarstwa np. ekogroszku.

Zdaniem Tuska „rolnicy mają prawo czuć się oszukani” wypomniał rządzącym, że prawie rok trwało przygotowanie wniosku o dopłaty do ceny nawozów oraz że nie dotrzymali obietnicy, że zapewnią polskim rolnikom identyczne dopłaty, jakie mają rolnicy europejscy. – „Siedem lat minęło i nic nie zrobiono. Zamiast wynegocjować to z partnerami w UE, to wchodzi się we wszystkie możliwe konflikty. – podsumował Tusk.

– Wydaje mi się, że to jest najbardziej stosowne miejsce, ten tunel na sadzonki, żeby bardzo głośno i wyraźnie przypomnieć te wszystkie fałszywe obietnice, kłamstwa, mamienie ludzi, polskich rolników, jeśli chodzi o to co władza powinna zagwarantować, a w dzisiejszej sytuacji mówimy naprawdę o absolutnym dramacie w wielu przypadkach. Ja nie muszę mówić, że to dotyczy bezpieczeństwa nas wszystkich, szczególnie w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej, spodziewanego kryzysu na skalę globalną. Nie muszę Państwu mówić jak ważne jest bezpieczeństwo żywnościowe. I tak naprawdę dzisiaj bezpieczeństwo ekonomiczne polskich rolników, to jest także bezpieczeństwo narodowe. Wszyscy na świecie alarmują, że grozi nam poważny kryzys żywnościowy w związku z tą wojną i kryzysem, dlatego potrzebne są natychmiastowe decyzje, które wesprą polskiego rolnika, a nie będą dławić polskiego rolnictwa, takimi sytuacjami o jakich się tutaj mówi" - stwierdził Tusk.