Przymrozek, grad, huragan – zwykłe ubezpieczenie to za mało
Polecane

Przymrozek, grad, huragan – zwykłe ubezpieczenie to za mało

Ekstremalne zjawiska pogodowe coraz mocniej uderzają w rolnictwo. Choć wichury, nawalne opady czy przymrozki powodują milionowe straty w uprawach i infrastrukturze, wielu rolników ogranicza się tylko do obowiązkowych ubezpieczeń. Zapewniają one podstawową ochronę, ale w ograniczonym, ustawowo określonym zakresie. Eksperci podkreślają, że rosnąca liczba szkód wymaga nowego podejścia do zarządzania ryzykiem, w czym pomocne mogą być dobrowolne ubezpieczenia majątku, plonów i zwierząt gospodarskich. Coraz większego znaczenia nabierają polisy w formule „all risk”.

– Huragany czy silne wiatry w naszej strefie występują coraz częściej, szczególnie w późnym lecie i jesienią. Dotykają szczególnie rolników, ponieważ jednocześnie niszczą infrastrukturę gospodarczą i uprawy. W infrastrukturze są to m.in. uszkodzenia budynków mieszkalnych, linii energetycznych czy sprzętu rolniczego. W uprawach szkody mogą sięgać nawet kilkuset tysięcy, a w skrajnych przypadkach milionów złotych, ponieważ huragany i silne wiatry obejmują zwykle bardzo duże regiony – podkreśla Rafał Czerski, regionalny dyrektor sprzedaży AGRO Ubezpieczeń w Lubelskiem.

Według danych Copernicus Climate Change Service i World Meteorological Organization, ekstremalne zjawiska pogodowe stanowią coraz większe zagrożenie dla Europy. Rok 2024 był najcieplejszym w historii kontynentu. W Polsce tegoroczne lato pod względem opadów IMGW-PIB ocenia jako przeciętne – obszarowa suma opadów wyniosła 211,1 mm, czyli 94,7 proc. normy z lat 1991–2020. Jednak lokalne gwałtowne wichury i burze, np. na Dolnym Śląsku w czerwcu czy w województwach śląskim, opolskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim i lubelskim w lipcu, powodowały ogromne straty w uprawach. Coraz częściej są to zjawiska punktowe, które nie spełniają formalnych definicji huraganu, co utrudnia dochodzenie odszkodowań.

– Najbardziej narażone są dachy, poszycia, drzwi i okna – elementy, które przyjmują pierwszą siłę wiatru. Podstawowe ubezpieczenie obejmuje tzw. ryzyka nazwane, które mają ścisłe definicje. Na przykład, aby zdarzenie uznano za huragan, wiatr musi przekroczyć 24 m/s. Przy niższych prędkościach, np. 16 m/s, szkody mogą być likwidowane tylko w ramach rozszerzenia polisy – wyjaśnia Rafał Czerski.

Ekspert podkreśla, że różnice w definicjach często decydują o tym, czy rolnik otrzyma odszkodowanie. Dodatkowo wiele elementów infrastruktury, takich jak instalacje fotowoltaiczne, pompy ciepła, silosy, altany czy suszarnie, pozostaje poza podstawową ochroną. Aby kompleksowo zabezpieczyć majątek, warto sięgnąć po polisę „all risk”, chroniącą przed wszystkimi ryzykami poza wyraźnie wyłączonymi w OWU.

Obowiązkowe ubezpieczenia – za mało, by czuć się bezpiecznie

Zgodnie z prawem każdy rolnik musi posiadać ubezpieczenie OC, chroniące przed skutkami finansowymi szkód związanych z prowadzeniem gospodarstwa. Obowiązkowe jest też ubezpieczenie budynków od ognia i innych zdarzeń losowych (powódź, grad, uderzenie pioruna) – dotyczy budynków powyżej 20 m², a nowe budynki należy ubezpieczyć od momentu pokrycia dachem. Rolnicy, którzy uzyskali płatności bezpośrednie, muszą ubezpieczyć uprawy przynajmniej od jednego ryzyka, obejmując co najmniej 50 proc. powierzchni upraw rolnych.

Dane branżowe pokazują jednak, że wielu rolników nie decyduje się na dobrowolne rozszerzone formy ochrony, które mogą zabezpieczyć np. maszyny czy instalacje energetyczne. Liczba polis upraw i majątku rolniczego rośnie, szczególnie po sezonach burzowych, ale wiele gospodarstw wciąż ogranicza się do ubezpieczeń obowiązkowych.

– Obowiązkowe polisy stają się niewystarczające, bo nie pokrywają wszystkich potrzeb rolnika w zakresie ochrony majątku i upraw. Ryzyka pogodowe są tak różnorodne, że aby dobrze chronić majątek, infrastrukturę, maszyny i uprawy, rolnik musi sięgać po jak najszersze rozwiązania ubezpieczeniowe – mówi Rafał Czerski.

– Podstawowe ubezpieczenie obejmuje najczęściej ogień i wyładowania atmosferyczne. My zachęcamy do polis dodatkowych, które zapewniają ochronę praktycznie we wszystkich zdarzeniach i katastrofach – dodaje Marek Szczepanik, członek zarządu AGRO Ubezpieczeń.

Statystyki i trendy

W 2024 r. zawarto ponad 209 tys. umów ubezpieczenia upraw rolnych o łącznej sumie 32 mld zł, obejmujących ponad 3,8 mln ha. W pierwszej połowie 2025 r. liczba nowych polis przekroczyła 144 tys., a powierzchnia ubezpieczonych upraw wyniosła ponad 2,3 mln ha. Na 2025 r. minister rolnictwa podpisał umowy o dopłaty do ubezpieczeń na kwotę 920 mln zł z dziewięcioma zakładami ubezpieczeń, w tym AGRO Ubezpieczeniami.

– Duży problem stanowi nieaktualna wycena majątku. Niższa wycena obniża składkę, ale w przypadku szkody całkowitej towarzystwo może nie pokryć pełnych kosztów odbudowy – wyjaśnia Marek Szczepanik.

Eksperci podkreślają, że aktualizacja wartości majątku oraz zakup rozszerzonego pakietu ochrony są kluczowe dla uzyskania pełnego odszkodowania.

– Dobrze ubezpieczony majątek to nie tylko posiadanie polisy, lecz dopasowanie jej do potrzeb gospodarstwa. Polisa powinna odpowiadać zagrożeniom, jakie mogą wystąpić, a składka powinna być adekwatna do wartości majątku – mówi Monika Duzdowska, doradca klienta w Poczta Polska Finanse.

Przy wyborze polisy warto przeanalizować strukturę majątku, kierunek produkcji i lokalizację gospodarstwa, a także uwzględnić zwierzęta gospodarskie i ryzyka związane z uprawami, zapasami czy materiałami. Koszty ubezpieczenia są zróżnicowane – od kilkuset do kilku tysięcy złotych rocznie – ale w porównaniu z potencjalnymi stratami mogą okazać się niewielkie.

– Polisy z dodatkowymi usługami assistance, np. holowaniem maszyn czy wsparciem technicznym, stają się dziś standardem w rolnictwie. Ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków to nie luksus, lecz konieczność – podsumowuje Monika Duzdowska.

Powiązane artykuły