Mirosław Maliszewski: Powróćmy do pomysłu programu karczowania starych sadów

 

– Czy w przyszłości zbiory w Polsce moga być jeszcze wyższe niż obecnie i czy unijne mechanizmy pomocowe powinny dawać możliwość zakładania nowych plantacji z z dotacjami? – to jedne z tematów podejmowanych na kongresie Prognosfruit. Zdaniem Mirosława Maliszewskiego, prezesa Związku Sadownikó RP, należy opracować precyzyjny model sadu, na którego założenie będzie możliwe wsparcie oraz umożliwić likwidacje starych, niedochodowych sadów z rekompensatami za zaprzestanie produkcji.

– W tym sezonie w Europie zbiory jabłek szacowane są na około 12,6 mln ton. To od lat największy ich poziom. Szczególnie wysokie plony spodziewane są w Polsce – kraju o największym potencjale. Zdaniem Helwiga Schwartaua – czołowego eksperta – jest szansa na zagospodarowanie tej produkcji po relatywnie korzystnych cenach – czytamy na stronie Związku Sadowników RP. 

Jak relacjonuje Związek, w czasie dyskusji panelowej padło pytanie ze strony przedstawiciela włoskich sadowników, czy w przyszłości w Polsce zbiory mogą być jeszcze wyższe niż obecnie i czy unijne mechanizmy pomocowe powinny dawać możliwość zakładania nowych plantacji z dotacjami.

– Dyplomatycznie i trafnie odpowiedział na ten zarzut Dominik Woźniak, reprezentujący w tym momencie nasz kraj. Słusznie wskazał, że w tym roku zbiory w Polsce nie są wcale rekordowe w stosunku do powierzchni sadów, zwłaszcza nowych, a tegoroczny plon został ograniczony m.in. przez wiosenną suszę, a nowe sady są zakładane głównie z nowych odmian, akceptowanych przez konsumentów i preferowanych także na dalekich rynkach – wyjaśnił.

Do „włoskiego” zarzutu odniósł się w swoim wystąpieniu także Mirosław Maliszewski. – Skoro dochodzimy do wniosku, że unijna produkcja powinna wynosić około 12,5 mln ton, czyli tyle, ile mniej więcej w tym roku, to należy bezwzględnie zastanowić się nad jej zwiększaniem – powiedział.

Jak zauważył  przewodniczący Związku, jest to dobra okazja do dyskusji na ten temat, bo właśnie kształtują się zasady nowej Wspólnej Polityki Rolnej, w tym kształt tzw. II filara, z którego wspiera się nowe inwestycje.

Zdaniem polskiego Związku Sadowników należy opracować precyzyjny model sadu, na którego założenie będzie możliwe wsparcie. Sadu prowadzonego w odpowiedniej technologii, z siatkami przeciwgradowymi, instalacjami przeciwprzymrozkowymi i odpowiednim doborze odmian i tylko na taki model udzielać pomocy finansowej. Inaczej będziemy ciągle zwiększać produkcję i zastanawiać się jak ją sprzedać po korzystnych cenac

– Jednak moim zdaniem trzeba też pilnie powrócić do pomysłu, który od lat proponuje mój Związek. Jest to pomysł likwidacji starych, niedochodowych sadów z rekompensatami za zaprzestanie produkcji. Sadownik wyrywa starą plantację i nie może w tym miejscu posadzić nowej przez kolejne lata. Dostaje za to odpowiednie odszkodowanie. Kiedyś w Unii Europejskiej był taki mechanizm o okazał się bardzo skuteczny w stabilizowaniu rynku. Jest w Polsce, a myślę, że w innych krajach również wielu dwuzawodowców, którzy produkcję sadowniczą traktują jako dodatkowe, poboczne źródło dochodów. Kiedy owoce urosną, niezależnie od sytuacji na rynku kierują je do sprzedaży, bo nie liczą kosztów produkcji. Psują przez to rynek i zaniżają ceny. Chętnie skorzystaliby z rekompensat i taki "sad" zlikwidowali – wyjaśnił Pan Maliszewski i zaapelował do przedstawicieli innych państw Unii Europejskiej o poparcie tego pomysłu. – Jest on dla nas wszystkich korzystny. Za stosunkowo niewielkie  pieniądze moglibyśmy choć trochę ustabilizować nasz rynek. Przedstawmy więc ten pomysł swoim ministrom, swoim rządom i na forum odpowiednich organów Komisji Europejskiej – powiedział.

 

Kongres Prognosfruit odbył się w tym roku w Warszawie. Po raz drugi po czternastu latach w Polsce. Zgromadził blisko 300 uczestników- handlowców, ekspertów, przedstawicieli organizacji sadowniczych, działaczy gospodarczych z branży owocowej, przetwórców z całego świata. To najważniejsze przedsezonowe wydarzenie na rynku jabłek i gruszek. Jego organizatorem był Związek Sadowników RP.

 

Źródło: Związek Sadowników RP, fot.pixabay

Komentarze  

+1 #5 Głos rozsadku 2018-08-26 08:12
O jakich dopłatach mówisz?!

Jeśli chodzi o PROW to nikt nikomu nie kazał sądzić 50ha ..

Ja wziąłem 509drzewek byle dostać punkt....

Mogłem zasadzić 5 ha przecież
Cytować
0 #4 Głos rozsadku 2018-08-26 08:11
Andrzeju

Jak padną firmy transportowe to kto rozwiezie żywności ..

Jak umrą lekarze to kto będzie Ciebie leczył

Itp its

Sadownicy nie są pępkiem świata ....jabłko to dodatek nie podstawa wyżywienia
Jeśli ktoś nie ma kasy zrezygnuje z jabłek nie z chleba
Cytować
+1 #3 darek 2018-08-25 19:08
Zlikwidować dopłaty do nowych nasadzeń . To była głupota powodująca nadprodukcje.
Cytować
+1 #2 Andrzej 2018-08-24 19:46
@Głos rozsądku... To nie do końca tak... Są " orkiestry " które muszą grać i " firmy transportowe " które muszą jeżdzić, choć nie zarabiają... To policjanci, lekarze, nauczyciele i... rolnicy... Skupmy się na tych ostatnich... Ich ziemia, która jest ich ziemią, jest też ziemią całego narodu...I ta ziemia MUSI produkować żywność i to nie tylko na użytek tego, kto ją posiada... I trudno...Jeśli rolnikowi przestaje się opłacać, musimy wszyscy się dołożyć aby jemu chciało się chcieć...Bo w przeciwnym razie co będziemy jeść ?
Cytować
+2 #1 Głos rozsadku 2018-08-23 05:42
Nie będziemy do niczego wracac i płacić komuś za nicnierobienie bo to nieetyczne i bezczelne

Może niech firmy transportowe zostawia auta na placu a my będziemy im płacić za to że nie jeżdżą i nie zarabiają???

Sądownictwo to biznes jakk każdy inny...nie opłaca się to proszę szukać innego zajęcia jak robią tysiące właścicieli upadłych firm .. nie wyciągają łap po darmowa kasę

A prezes już niech skończy kampanię bo strasznie aktywny ostatnio się zrobił....
Cytować

Powiązane artykuły

X