Kredyt na zakup użytków rolnych

 

Młodzi rolnicy mogą ubiegać się o kredyt z częściową spłatą kapitału na zakup użytków rolnych.

7 października 2020 r., na internetowej platformie aplikacyjnej, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa udostępniła współpracującym bankom na 2020 r. środki w wysokości 30 mln zł, na dopłaty do częściowej spłaty kapitału kredytów na zakup użytków rolnych przez młodych rolników (z linii MRcsk).

O kredyty z częściową spłatą kapitału na zakup użytków rolnych przez młodych rolników zainteresowani mogą ubiegać się w bankach współpracujących tj.: Banku Polskiej Spółdzielczości S.A. i SGB-Banku S.A., a także w zrzeszonych i współpracujących Bankach Spółdzielczych oraz w bankach BNP Paribas Bank Polska S.A., Santander Bank Polska S.A. oraz Krakowskim Banku Spółdzielczym i Banku Spółdzielczym w Brodnicy

Komentarze  

0 #20 Roman 2020-10-14 20:05
Cytuję Guest:
Średnia cena ziemi nigdy nie spada zawsze rośnie czasami w danym momencie lub miejscu nie opłaca jej się chwilowo sprzedawać ale tak to już jest ziemia nie lubi pośpiechu.
Świat jest nieprzewidywalny a swój grunt pod nogami jest nie do przecenienia.
Nawet osławiony przez Romana biznes z wynajmem mieszkań w czasach pandemii stał się chwilowo nieopłacalny.



No grunt jest nie do przecenienia a mieszkanie jest???
Każdy musi zryc i mieszkać...mówiąc kolokwialnie...

To co napisales w pierwszych dwóch zdaniach również odnosi się do mieszkań.
Cytować
+1 #19 Guest 2020-10-14 17:04
Średnia cena ziemi nigdy nie spada zawsze rośnie czasami w danym momencie lub miejscu nie opłaca jej się chwilowo sprzedawać ale tak to już jest ziemia nie lubi pośpiechu.
Świat jest nieprzewidywalny a swój grunt pod nogami jest nie do przecenienia.
Nawet osławiony przez Romana biznes z wynajmem mieszkań w czasach pandemii stał się chwilowo nieopłacalny.
Cytować
+1 #18 Polar 2020-10-14 16:47
Pan Zbyszek ma racje, popieram.
Cytować
-1 #17 Roman 2020-10-14 16:09
Cytuję Dolny Ślązak:
Malinówka panie Zbyszku nie wróci. Podobnie jak inne stare odmiany, w tym te, uzyskiwane z nasion żyjących jeszcze poniemieckich drzew, którymi obsadzano przed wojną drogi a które próbuje propagować na Dolnym Śląsku jedno z nadleśnictw. Oni proponują wrócić do obsadzania dróg, zwłaszcza tych którymi przemieszczają się spragnieni owocu turyści. O zgrozo, wśród gatunków które chcą sadzić są wiśnie i rozmnażane z nasion drzewa czereśni ptasiej.



I bardzo dobrze...muszka Suzuki będzie miapla co jeść
Cytować
0 #16 Roman 2020-10-14 16:07
Cytuję Zbyszek M.:
Cytuję Roman:
Cytuję motor:
Tylko nie wiem panowie dlaczego to tylko mentalność sadowników miała by być przyczyną ich porażki a w innych branżach nie. W innych branżach chęć działania szybciej, więcej, lepiej, taniej - uznawana jest za jakże pożyteczny motor rozwoju.



W każdej branży jest jakiś prog opłacalności.tylko w sadownictwie wszyscy cały czas dokładają ...istne perpetuum mobile

Rynek jabłek jest praktycznie wysycony i moim zdaniem na nie ma już miejsca na wzrost produkcji.byl czas i miejsce na jej zwijanie i inwestycje w jakość i dostosowanie odmian do potrzeb rynku.ten czas został bezpowrotnie stracony i tylko masowe bankructwa ocala część branży

Takie mam zdanie


A ja myślę, że branża nie przepadnie. Tylko dostosuje się do potrzeb rynku.
Nie znaczy - że wszyscy.
Jeśli większość uważa, że nic nie trzeba zmieniać - a dalej ma być dobrze i rządzący mają za obowiązek zapewnić zbyt i dobre ceny... to większość przepadnie.
"Szybciej, lepiej, więcej , taniej" - sprawdza się w każdej branży. Czasem ktoś nowy wchodzi na rynek, bo zrobił po prostu "inaczej" - i rynek to zaakceptował. Ale schematy są przecież te same.
Możemy mówić o mentalności sadowników, ale równie dobrze możemy mówić o mentalności każdej innej grupy społecznej. Cechą ludzką jest nieufność wobec "nowego". Niestety/stety świat się "coraz szybciej kręci" i nie nadążamy za zmianami. Wyuczone wzorce często możemy odstawić do lamusa zaraz po wyjściu ze szkoły. Nie możemy nikomu zabronić sadzenia na jego własnej ziemi sadu, ani nie możemy mu narzucać jak ma ten sad wyglądać i jak ma być prowadzony.
Kiedy mówimy o mentalności sadowników mówimy też o ich przywiązaniu do tego co było. Co się kiedyś sprawdzało. Jest takie przeświadczenie, że jak dany model sadu i sposób sprzedaży sprawdził się, to możemy to powtórzyć... ale często ten model sprawdzał się 20 lat temu. A to już się nie wróci. Kto chce robić "po staremu" - zostanie w tyle i... być może zamiast majątku przekaże dzieciom wizytówkę komornika. Oczywiście, może to też spotkać i osobę, która będzie chciała zrobić "po nowemu", ale coś źle wykalkuluje, w czymś się pomyli, czegoś nie doceni... Bywa.
Ale wbrew Romanowi twierdzę, że nic nie przepadło. Branża przetrwa, tylko się zmieni.



Zbyszku...nie twierdzę,że nie przetrwa tylko że większa część nierentownych gospodarstw upadnie.
Przetrwają ci co potrafią się przystosować,wprowadzić zmiany,stworzyć coś nowego,ci którzy są otwarci i świadomi...
Po prostu potrzebne są zmiany.tylko przespalismy czas na spokojną ewolucję...teraz będzie rewolucja.
Cytować
0 #15 Dolny Ślązak 2020-10-14 15:41
Malinówka panie Zbyszku nie wróci. Podobnie jak inne stare odmiany, w tym te, uzyskiwane z nasion żyjących jeszcze poniemieckich drzew, którymi obsadzano przed wojną drogi a które próbuje propagować na Dolnym Śląsku jedno z nadleśnictw. Oni proponują wrócić do obsadzania dróg, zwłaszcza tych którymi przemieszczają się spragnieni owocu turyści. O zgrozo, wśród gatunków które chcą sadzić są wiśnie i rozmnażane z nasion drzewa czereśni ptasiej.
Cytować
+1 #14 Zbyszek M. 2020-10-14 15:06
Cytuję Roman:
Cytuję motor:
Tylko nie wiem panowie dlaczego to tylko mentalność sadowników miała by być przyczyną ich porażki a w innych branżach nie. W innych branżach chęć działania szybciej, więcej, lepiej, taniej - uznawana jest za jakże pożyteczny motor rozwoju.



W każdej branży jest jakiś prog opłacalności.tylko w sadownictwie wszyscy cały czas dokładają ...istne perpetuum mobile

Rynek jabłek jest praktycznie wysycony i moim zdaniem na nie ma już miejsca na wzrost produkcji.byl czas i miejsce na jej zwijanie i inwestycje w jakość i dostosowanie odmian do potrzeb rynku.ten czas został bezpowrotnie stracony i tylko masowe bankructwa ocala część branży

Takie mam zdanie


A ja myślę, że branża nie przepadnie. Tylko dostosuje się do potrzeb rynku.
Nie znaczy - że wszyscy.
Jeśli większość uważa, że nic nie trzeba zmieniać - a dalej ma być dobrze i rządzący mają za obowiązek zapewnić zbyt i dobre ceny... to większość przepadnie.
"Szybciej, lepiej, więcej , taniej" - sprawdza się w każdej branży. Czasem ktoś nowy wchodzi na rynek, bo zrobił po prostu "inaczej" - i rynek to zaakceptował. Ale schematy są przecież te same.
Możemy mówić o mentalności sadowników, ale równie dobrze możemy mówić o mentalności każdej innej grupy społecznej. Cechą ludzką jest nieufność wobec "nowego". Niestety/stety świat się "coraz szybciej kręci" i nie nadążamy za zmianami. Wyuczone wzorce często możemy odstawić do lamusa zaraz po wyjściu ze szkoły. Nie możemy nikomu zabronić sadzenia na jego własnej ziemi sadu, ani nie możemy mu narzucać jak ma ten sad wyglądać i jak ma być prowadzony.
Kiedy mówimy o mentalności sadowników mówimy też o ich przywiązaniu do tego co było. Co się kiedyś sprawdzało. Jest takie przeświadczenie, że jak dany model sadu i sposób sprzedaży sprawdził się, to możemy to powtórzyć... ale często ten model sprawdzał się 20 lat temu. A to już się nie wróci. Kto chce robić "po staremu" - zostanie w tyle i... być może zamiast majątku przekaże dzieciom wizytówkę komornika. Oczywiście, może to też spotkać i osobę, która będzie chciała zrobić "po nowemu", ale coś źle wykalkuluje, w czymś się pomyli, czegoś nie doceni... Bywa.
Ale wbrew Romanowi twierdzę, że nic nie przepadło. Branża przetrwa, tylko się zmieni.
Cytować
0 #13 Roman 2020-10-13 16:47
Cytuję motor:
Tylko nie wiem panowie dlaczego to tylko mentalność sadowników miała by być przyczyną ich porażki a w innych branżach nie. W innych branżach chęć działania szybciej, więcej, lepiej, taniej - uznawana jest za jakże pożyteczny motor rozwoju.



W każdej branży jest jakiś prog opłacalności.tylko w sadownictwie wszyscy cały czas dokładają ...istne perpetuum mobile

Rynek jabłek jest praktycznie wysycony i moim zdaniem na nie ma już miejsca na wzrost produkcji.byl czas i miejsce na jej zwijanie i inwestycje w jakość i dostosowanie odmian do potrzeb rynku.ten czas został bezpowrotnie stracony i tylko masowe bankructwa ocala część branży

Takie mam zdanie
Cytować
0 #12 motor 2020-10-13 12:47
Tylko nie wiem panowie dlaczego to tylko mentalność sadowników miała by być przyczyną ich porażki a w innych branżach nie. W innych branżach chęć działania szybciej, więcej, lepiej, taniej - uznawana jest za jakże pożyteczny motor rozwoju.
Cytować
0 #11 Roman 2020-10-13 12:00
Cytuję Guest:
A, to ciekawe.... My mamy zmieniać swoją mentalność podczas, gdy pozostali ,,gracze" rolniczego biznesu doprowadzają do perfekcji stare metody łupienia chłopa, i bynajmniej nie myślą o dbaniu również o podstawę ich biznesu, czyli producenta?! Młodzi, nie musicie, nie bierzcie kredytu. Lepiej żyć odrobinę skromniej, niż być czyimś niewolnikiem. Przeliczcie sobie po ilu latach taki zakup Wam się zamortyzuje. Kubeł zimnej wody.



Znaczyna się zawsze od siebie ...to ty masz dostosować się do rzeczywistości a nie oba do ciebie.
Cytować
0 #10 Roman 2020-10-13 11:59
Cytuję Zbyszek M:
Cytuję Roman:
Cytuję Zbyszek M:
Ja nie wezmę bo... obecnie nie mam czasu zająć się właściwie tymi hektarami które już mam.
Ale myślę sobie, że to właśnie ziemia jest tym, na co warto wziąć kredyt. A że ktoś nawołuje do ograniczenia produkcji... że rolnictwo jest coraz mniej opłacalne... że większość sadowników chciałaby nic nie zmieniać i dalej "ma być dobrze"... to są już inne sprawy.



Główną zmiana powinna być zmiana mentalności większości sadowników... niestety to nigdy nie nastapi


Zgadzam się. Łatwiej było zrobić "rewolucję " w technologii i wprowadzić podkładki karłowe w miejsce półkarłowych... szczupłe korony w miejsce szerokich... albo dokarmianie dolistne czy biostymulatory.... niż zmienić mentalność ludzką.
To jest jak góra lodowa - piękne domy, chłodnie , traktory, na podwórku kostka i Mercedes, dzieci na studiach.... to tylko wierzchołek góry lodowej który widzimy. Ale większość góry jest pod lodem -a tam jest np. mentalność. Skłonność do obsadzenia każdego skrawka ziemi sadem, nawet tam gdzie powinny pływać kaczki. Krótkowzroczność polegająca np. na psuciu rynku, sprzedaży jabłek niedojrzałych, przejrzałych- aby tylko uchwycić na ten jeden raz klienta. Kosmiczne ceny- które odbiją się czkawką. Dążenia niektórych "działaczy " aby opłacalną była produkcja jabłek nawet w sadach starych i zaniedbanych... krótkowzroczność... a po nas choćby potop. A później lament i pretensje do rządu. Mentalność często jest naszym cichym i niewidzialnym, choć potężnym, przyczynkiem do zguby.



O to to....jeden zrozumiał:)
Polać mu
Cytować
+3 #9 Staś 2020-10-13 11:59
I pomyśleć ,że są idioci którzy się na to złapią. Będą się prześcigać który jest większym niewolnikiem.
Cytować
+3 #8 Guest 2020-10-13 09:12
A, to ciekawe.... My mamy zmieniać swoją mentalność podczas, gdy pozostali ,,gracze" rolniczego biznesu doprowadzają do perfekcji stare metody łupienia chłopa, i bynajmniej nie myślą o dbaniu również o podstawę ich biznesu, czyli producenta?! Młodzi, nie musicie, nie bierzcie kredytu. Lepiej żyć odrobinę skromniej, niż być czyimś niewolnikiem. Przeliczcie sobie po ilu latach taki zakup Wam się zamortyzuje. Kubeł zimnej wody.
Cytować
0 #7 Zbyszek M 2020-10-13 09:02
Cytuję Roman:
Cytuję Zbyszek M:
Ja nie wezmę bo... obecnie nie mam czasu zająć się właściwie tymi hektarami które już mam.
Ale myślę sobie, że to właśnie ziemia jest tym, na co warto wziąć kredyt. A że ktoś nawołuje do ograniczenia produkcji... że rolnictwo jest coraz mniej opłacalne... że większość sadowników chciałaby nic nie zmieniać i dalej "ma być dobrze"... to są już inne sprawy.



Główną zmiana powinna być zmiana mentalności większości sadowników... niestety to nigdy nie nastapi


Zgadzam się. Łatwiej było zrobić "rewolucję " w technologii i wprowadzić podkładki karłowe w miejsce półkarłowych... szczupłe korony w miejsce szerokich... albo dokarmianie dolistne czy biostymulatory.... niż zmienić mentalność ludzką.
To jest jak góra lodowa - piękne domy, chłodnie , traktory, na podwórku kostka i Mercedes, dzieci na studiach.... to tylko wierzchołek góry lodowej który widzimy. Ale większość góry jest pod lodem -a tam jest np. mentalność. Skłonność do obsadzenia każdego skrawka ziemi sadem, nawet tam gdzie powinny pływać kaczki. Krótkowzroczność polegająca np. na psuciu rynku, sprzedaży jabłek niedojrzałych, przejrzałych- aby tylko uchwycić na ten jeden raz klienta. Kosmiczne ceny- które odbiją się czkawką. Dążenia niektórych "działaczy " aby opłacalną była produkcja jabłek nawet w sadach starych i zaniedbanych... krótkowzroczność... a po nas choćby potop. A później lament i pretensje do rządu. Mentalność często jest naszym cichym i niewidzialnym, choć potężnym, przyczynkiem do zguby.
Cytować
0 #6 Roman 2020-10-13 05:39
Cytuję Zbyszek M:
Ja nie wezmę bo... obecnie nie mam czasu zająć się właściwie tymi hektarami które już mam.
Ale myślę sobie, że to właśnie ziemia jest tym, na co warto wziąć kredyt. A że ktoś nawołuje do ograniczenia produkcji... że rolnictwo jest coraz mniej opłacalne... że większość sadowników chciałaby nic nie zmieniać i dalej "ma być dobrze"... to są już inne sprawy.



Główną zmiana powinna być zmiana mentalności większości sadowników... niestety to nigdy nie nastapi
Cytować
+3 #5 Zbyszek M 2020-10-12 11:56
Ja nie wezmę bo... obecnie nie mam czasu zająć się właściwie tymi hektarami które już mam.
Ale myślę sobie, że to właśnie ziemia jest tym, na co warto wziąć kredyt. A że ktoś nawołuje do ograniczenia produkcji... że rolnictwo jest coraz mniej opłacalne... że większość sadowników chciałaby nic nie zmieniać i dalej "ma być dobrze"... to są już inne sprawy.
Cytować
+3 #4 rolnik postępowy 2020-10-11 17:12
Brzmi to trochę jak żart, gdy stare wilki sadownictwa dostrzegają konieczność i potrzebę zmniejszenia powierzchni upraw niektórych gatunków / jabłka /, 6 banków kokietuje młodych aby kupowali ziemię i zwiększali obszar nasadzeń a tym samym produkcję tego, za co już dziś nikt nie chce uczciwie zapłacić. Mamy w Polsce na taką sytuację stosowne powiedzonko. Mówi ono że życie przerasta kabaret.
Cytować
+6 #3 Miras 2020-10-10 14:50
Koszty pracy i wszystkiego tak pójdą w góre co roku że to nie sadownik na tym zarobi. Bedzie jeszcze skórka za wyprawkę. Jak w Holandii, z 60 tys gospodarstw sadowniczych 20 lat temu dziś zostało 12 tys.
Cytować
+6 #2 Roman 2020-10-10 04:23
Kto głodny ziemi niech bierze i kupuje...potem obsadza i kupuje zucala do zbioru...potem buduje ....i tak do ustnej śmierci wieczna gonitwa bo mało i trza sądzić bo inni wejdą na nasze miejsce;)
Cytować
+6 #1 se 2020-10-09 17:52
Weż se młody kredyt, kup se hektar pola i posadż se śliwki. Wyjdziesz na tym jak Zabłocki na mydle
Cytować

Powiązane artykuły

X