Hormonalne rozchwianie

Ubiegły sezon został naznaczony przymrozkami, choć – tak naprawdę – nikt nie wie jak bardzo plon był niższy niż średnia wieloletnia oraz ile w tym zasługi spadków temperatury, to jednak jabłek było mniej i prawie wszyscy próbowali ratować plon, stosując różnorakie preparaty.

Jednymi z najpopularniejszych preparatów są te oparte o hormony, szczególnie gibereliny GA4/7. Zarówno nauka jak i praktyka wskazują, że działania te mają sens i jakieś efekty pozytywne przynoszą (choć mamy jeszcze zbyt mało badań nad oceną ich stopnia efektywności). Trzeba jednak podkreślić, że zabiegi te w pewien sposób zaburzają naturalną równowagę hormonalną roślin, przenosząc nacisk na siłę wegetatywną a nie generatywną drzewa. Jeśli podamy zbyt duże łączne dawki tego hormonu, to rozchwiejemy tę równowagę całkowicie i.... właśnie takie zjawisko obserwujemy w niektórych sadach regionu grójeckiego.     

W ubiegłym sezonie w tych sadach giberelina była wykorzystywana bardzo często, podane ilości oscylowały wokół 2,0-2,5 l/ha. To dużo. Za dużo. W zależności od odmiany zaowocowało to małą bądź skrajnie małą ilością pąków owocowych na drzewach. Najgorsza sytuacja jest oczywiście na Jonagoldach oraz Ligolu, nieco lepiej jest na Szampionie czy Gali, ale jak na te odmiany, to zapąkowanie jest bardzo małe. Oczywiście nie można wysnuć wniosku o powszechności tego zjawiska, myślę, że zdecydowana większość sadowników jednak nie przekroczyła zalecanych dawek maksymalnych. Obserwacja zapąkowania raczej utwierdza mnie w przekonaniu, że właśnie tak jest i rozchwianie hormonalne to ekscesy a nie standard w sadach. Warto jednak na to zwrócić uwagę, bo ostatnimi laty giberalina stała się standardowym środkiem w naszych sadach. Sadzimy Galę, Goldena czy Red Deliciousa, gdzie stosowanie tego hormonu stało się standardem w celi redukcji ordzawień. Jeśli do tego zaczynamy dokładać wykorzystanie GA4/7 w celach regeneracji uszkodzeń przymrozkowych i rozbudowy liści rozetowych, to musimy uważnie liczyć dawki, aby nie przekroczyć ich maksymalnych wartości.

Posługiwanie się hormonami (nie tylko giberelianami) to istotny krok w rozwoju produkcji owoców. Jednak warto pamiętać, że każda zewnętrzna ingerencja w równowagę hormonalną rośliny ma swoje konsekwencje. Mieliśmy doświadczenia z etefonem i płaskimi jabłkami. Teraz mamy giebrelinę i puste pąki. Hormony i sterowanie nimi to jednak przyszłość sadownictwa, warto się uczyć jak je wykorzystywać, aby potem tego nie żałować.

Komentarze  

0 #5 Roman 2021-05-06 03:32
Cytuję jsjsj:
Raf to pewnie po chlorki mepikwatu:))) Prawda jest taka że wszystko jest dla ludzi ale tych inteligentnych nie dla tych o budują potencjał o pseudo komunikaty i reklamy. Fizjologia roślin to piękna i bardzo ciekawa dziedzina. Ale co niektórzy leeeją niby włoską gibę na potęgę bo rośnie w oczach.... lub trzeba dać więcej bo nie wiadomo ile w środku jest. A może autor zrobi analizę ile to szanownych panów sadowników stosuje oryginalny, przebadany proheksadion wapnia? może napiszecie co się stosuje w tych sadach?


Oryginalny proheksadion Ca jest z chin więc każdy pryska oryginalnym.
W Europie tylko miesza się i pakuje to co wyprodukują w Chinach a cena od razu wzrasta 5ciokrotnie.
W tym roku zabrakło kontenerów o nagle się okazało,że oprysków brak
Cytować
0 #4 jsjsj 2021-05-03 12:52
Raf to pewnie po chlorki mepikwatu:))) Prawda jest taka że wszystko jest dla ludzi ale tych inteligentnych nie dla tych o budują potencjał o pseudo komunikaty i reklamy. Fizjologia roślin to piękna i bardzo ciekawa dziedzina. Ale co niektórzy leeeją niby włoską gibę na potęgę bo rośnie w oczach.... lub trzeba dać więcej bo nie wiadomo ile w środku jest. A może autor zrobi analizę ile to szanownych panów sadowników stosuje oryginalny, przebadany proheksadion wapnia? może napiszecie co się stosuje w tych sadach?
Cytować
0 #3 zenobiusz 2021-05-03 11:06
Cytuję Raf:
A na Sandomierszczyznie w sadach słabiej przecietych na jednej gałązce po 70 rozet kwiatowych sam kwiat więc na tą chwilę cały kraj zabezpieczony w owoce bo nikt więcej ich nie chce pokazuje obecny sezon


No i elegancko...musi być dużo bo inni wejdą na nasze miejsce
Cytować
-1 #2 Raf 2021-05-03 04:32
A na Sandomierszczyznie w sadach słabiej przecietych na jednej gałązce po 70 rozet kwiatowych sam kwiat więc na tą chwilę cały kraj zabezpieczony w owoce bo nikt więcej ich nie chce pokazuje obecny sezon
Cytować
+3 #1 Sadownik2 2021-05-01 15:11
Święta słowa tylko ... będą jak groch o ścianę.Większość nie wie o czym autor pisze, podobnie z resztą jest z corocznym stosowaniem proheksadionu,po latach przychodzi "wielka kumulacja" iii panie doradco co robić.Na wielu biostymulatorach(jak i na wielu śor) jest info: nie stosować w sezonie więcej s.a. jak X gr czy ml ,na ha(niestety są też idiotyzmy, jeden śor ma ograniczenia do stosowania raz na dw lata,ale kto wie o co chodzi, akurat tę informację olewa,ale podejrzewam że to nieliczny wyjątek).Dla większości śor maksymalna dawka ma doświadczalne uzasadnienie należy po prostu:CZYTAĆ ETYKIETĘ i STOSOWAĆ SIĘ DO JEJ ZALECEŃ!!!
Cytować

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X